O poezji naiwnej i sentymentalnej
368
się zawsze kierować prawami moralnymi, nie moglibyśmy nigdy wybaczyć faworyzowania zmysłowości. Licencje te muszą więc być naiwnością. Ażeby jednak móc się przekonać, że są nią rzeczywiście, musimy stwierdzić, że wspiera je i towarzyszy im wszystko inne, co również ma swą podstawę w naturze, ponieważ naturę rozpoznajemy tylko po rygorystycznej konsekwencji, jedności i jednolitości. Tylko takiemu sercu, które gardzi wszelką w ogóle sztucznością, także wtedy, gdy mogłaby ona być dla niego korzystna, pozwalamy uwolnić się od niej wtedy, gdy uciska je ona i ogranicza; tylko sercu, które poddaje się wszystkim więzom natury, pozwalamy korzystać z jej wolności. Toteż u takiego człowieka także wszystkie inne uczucia muszą mieć piętno naturalności; musi on być autentyczny, prosty, wolny, otwarty, uczuciowy, prawy; jego charakter nie może dopuszczać żadnego udawania, żadnego podstępu, żadnej samowoli, żadnego małostkowego sobkostwa, nawet najmniejszy ślad tego rodzaju cech nie może mieć dostępu do jego dzieła.
Po wtóre: tylko piękna natura może usprawiedliwiać tego rodzaju licencje. Toteż nie mogą one być jednostronnym wybuchem namiętności, ponieważ wszystko, co wypływa z samej tylko potrzeby, jest nędzne. Z całości i z pełni natury ludzkiej muszą wytryskać również te wszystkie energie zmysłowe. Musi się w nich wyrażać człowieczeństwo. Po to jednak, by móc stwierdzić, że domaga się ich całość natury ludzkiej, a nie tylko jednostronna i pospolita potrzeba zmysłowości, musimy mieć przedstawioną całość, której stanowią one tylko jeden pojedynczy rys. Sam w sobie zmysłowy sposób odczuwania jest czymś niewinnym i obojętnym. I tylko dlatego nie podoba nam się u człowieka, że jest zwierzęcy i świadczy o braku prawdziwego, doskonałego człowieczeństwa; a w utworze poetyckim razi nas tylko dlatego, że utwór taki występuje z pretensją, by się nam podobać, zaczem także nas uważa za zdolnych do takiej wady. Jeżeli natomiast uda się nam przyłapać człowieka w momencie, gdy człowieczeństwo jest w nim czynne także w całym pozostałym zakresie, jeżeli stwierdzimy, że w utworze, w którym poeta pozwolił sobie na tego rodzaju licencję, wyrażone są wszystkie realne elementy człowieczeństwa, wówczas znika ów powód naszego niesmaku i możemy z niczym nie zatrutą radością rozkoszować się naiwnym wyrazem natury prawdziwej i pięknej. A więc ten sam poeta, który może sobie pozwolić na to, by czynić nas uczestnikami niskich uczuć ludzkich, musi też, z drugiej strony, umieć wznieść nas do tego wszystkiego, co w człowieczeństwie wielkie, piękne i wzniosłe.
Tak więc znaleźlibyśmy miernik, pozwalający nam z zupełną pewnością ocenić każdego poetę, który jakoś przekroczył przyzwoitość i aż do tej granicy posunął swoją wolność w przedstawieniu natury. Jego wytwór jest wulgarny, niski, bezwarunkowo godny potępienia, jeżeli jest zimny i pusty, ponieważ cechy te świadczą, że kierował nim zamysł, wulgarna potrzeba i desperacki zamach na nasze namiętności. Jest natomiast piękny, szlachetny i bez względu na wszelkie zarzuty ze strony zimnej przyzwoitości godny uznania, jeżeli jest naiwny i duch łączy się w nim z sercem \
Jeżeli powie mi się, że przy takim kryterium nie ostanie się większość francuskich opowiadań repre-
24 — Listy...