lyhi TYP SPISKOWCA
pojmowali ci. którzy pragnęli zachowania dotychczasowego stanu w Królestwie Polskim i liczyli, nie dostrzegając zmian, na kontynuację złudnej w istocie polityki liberalnej Aleksandra I w czasie panowania jego następcy; pragnęli oni ocalić resztki samodzielności politycznej Królestwa oraz interesy własnej — ziemiańskiej — klasy, zagrożone przez powstanie i niechybną, jak się spodziewali, rewolucję społeczną. Treść polityczna Konrada Wallenroda jasna była zwłaszcza dla tych, którzy w caracie widzieli symbol ucisku narodów zarówno polskiego, jak i rosyjskiego i dążyli do jego zniesienia drogą działalności konspiracyjnej.
Podłoże polityczne recepcji poematu. W tym środowisku kształtował się w latach tuż poprzedzających powstanie typ spiskowca. Cechowała go prawość w postępowaniu, całkowite poświęcenie dla sprawy, niezłomność w działaniu po podjęciu decyzji. Praca jednak prowadzona w ukryciu miała swoje konsekwencje: konieczność używania podstępu wobec wroga, chwytania się każdego środka wiodącego do celu. W życiu duchowym konspiratora sprowadzała ona następstwa tragiczne: mękę moralną wskutek rozdwojenia między honorem a miłością ojczyzny, psychiczne i nerwowe załamanie, wiodące niekiedy do samobójstwa, czasem do wyznania wszystkiego przed wrogiem (np. W. Heltman), czasem do obłąkania (K. Machnicki). Choć prawość moralna działacza wzdrygała się przed kłamstwem i obłudą, to jednak dla celów przyjętych i uznanych wtedy za wyższe niż etyka indywidualna, w służbie obowiązku patriotycznego, trzeba było wdziać maskę. Kto więc pracował w konspiracji, nosił już w sobie zarodki wallenrodyzmu. Toteż gdy w Warszawie pojawiły się egzemplarze Konrada Wallenroda, trafiły od razu na grunt podatny. Dzieło poety sankcjonowało niejako to, co wytworzyła konieczność życia narodu w niewoli.
Klasycy i romantycy wobec „Konrada Wallenroda”. Pisana pod maską „powieści o Aldony losach” historia walki patrioty z ciemiężycielem ojczyzny rozumiana była w stolicy tak, jak sobie tego zapewne życzył Mickiewicz w intencjach najskrytszych. Sens jej chwytały ścierające się z sobą obozy literackie oraz ich polityczne zaplecza.
W obozie klasyków nowy poemat Mickiewicza wywołał niepokój.
Po odczytaniu go uważniejszym i zastanowieniu się nad jego myślą i duchem — notował w pamiętniku A. E. Koź-mian, syn autora Ziemiaństwa — dostrzegły wszystkie poważniejsze umysły, że jest on czymś więcej jak tylko poetycznym utworem, że w nim kryła się myśl polityczna, nowa nauka, którą dotąd szlachetność charakteru narodowego odpychała, [nauka] fałszu i zdrady; [...] myśl Wallenroda o ile trafiła do przekonania młodych, o tyle zasmuciła i przeraziła starszych75.
Zwolennik polityki ugodowej, przeciwnik powstań i rewolucji, Kajetan Koźmian ujrzał w bohaterze Mickiewiczowskim „zdrajcę patriotycznego” i potępił go całkowicie 7S, podobnie jak to uczynił z tej samej pozycji ideologicz-
72 A. E. Koźmian, Wspomnienia, t. II, s. 68—71.
73 Wyrok swój uzasadniał tak: „Żadna siła imaginacji nie potrafi zdrady usprawiedliwić pozorem jakiejkolwiek bądź cnoty. Brutus, dla miłości wolności topiący miecz w piersiach swego dobroczyńcy, godzien raczej politowania niż uwielbienia” (L. Siemieński, Obóz klasyków, Kraków 1866, s. 84). Dlatego kiedy w wiele lat potem przystąpi do pracy nad poematem pt. Stefan Czarniecki, podejmie ją w tym celu, by świadomie przeciwstawić Wallenrodowi, „zdrajcy patriotycznemu”, „wodza bohaterów chrześcijańskich wieków”, makiawelowskiej zasadzie „cel uświęca środki” — polską maksymą: „Nie chcę Polski nabytej ofiarą honoru!”, moralności ,litewskiej” Mickie-