ROZMOWA Z SOKRATESEM. 419
kich obywateli i takim właśnie, na którego najchętniej zasadzają się ci, którzy lubią krzywdę wyrządzać. Czy przypuszczasz, że nikt nie będzie ciebie krzywdził, dlatego żeś obcym ?« 1). Ta uwaga określa najdokładniej smutne położenie nawet Greków, którzy poza granicami swego miasta byli zawsze tylko cierpiani, nigdy zupełnie bezpieczni. W takiem położeniu był każdy filozof, uczony, artysta, który dla chleba lub dla interesu nauki, przenosił się do innego miasta. Anaxagoras, Protagoras, Arystoteles i tylu innych, nawet w liberalnych Atenach, doświadczyli całćj surowości prawa wyjątkowego, pod którem zostawali ludzie najszlachetniejsi, jeżeli niechcieb zamknąć się w swojem mieście rodzinnem. Chara-kterystycznem jest także w ustach Arystypa słowo £evs<;; gdy Sokrates i Cynicy afirmują głośno swój kosmopolityzm, on tylko chce być wszędzie »gościem;« nie chce mieć żadnych obowiązków. • Obywatel świata* nie usuwał się od żadnych powinności, »gość« do żadnych się nie poczuwał.
Zdawałoby się, że Arystyp pobity; on jednak broni się takim argumentem: »Ale ci, o Sokratesie, wychowani do umiejętności królewskiej, którą ty zdajesz się uważać za szczęśliwość, w czem różnią się oni od cierpiących z konieczności, jeżeli dobrowolnie głód znoszą i pragnienie i zimno i brak snu oraz wszelkie inne niewygody? Ja przynajmmćj nie widzę żadnćj różnicy, czy ta sama skóra dobrowolnie jest bitą lub wbrew jej woli; czy to same ciało dobrowolnie lub wbrew swojej woli niszczone jest owemi trudami 1 Przybywa tylko nierozum, gdy kto z własnćj woli znosi rzeczy przykre!« 2). Korzysta z tego Sokrates, aby wykazać różnicę ogromną między człowiekiem, który może jeść lub pić, wstrzymuje się zaś z własnći woli, a drugim, który chętnie jadłby lub pił, ale nie ma za co. Zresztą dobrowolne znoszenie trudów łatwem jest i przyjemnem, gdy przewodniczy mu zamiar wzniosły, służenia n. p. przyjaciołom lub szkodzenia nieprzyjaciołom :4), lub zachowania sił ciała i duszy i t. d.4). Przytoczywszy nareszcie piękną Prodyka przypowieść o Heraklesie na rozstajnych drogach5), koń-
1) Ibid. §.15.
2) Ibid. §. 17.
3) Zob. cośmy powiedzieli na str. 393, przyp. 2.
1) Memor. II. 1. §. 18—20.
■’) Ibid. §. 21—33. Zob. także wyżćj str. 34.0.
2 7: