„ÓSMY DZIEŃ TYGODNIA" U
w Następnym do raju: „A życie jest jeszcze gorsze i paskudniejsze od wszystkiego, co da się na ten temat powiedzieć”; w Cmentarzach zaś: „Świat [...] to gromada zwierząt wałęsających się po gównie”; „gdyby istniało coś bardziej kretyńskiego, świńskiego i niepotrzebnego niż ludzkie życie — może to by była jakaś pociecha”2.
W trzech mikropowieściach uderza jednak charakterystyczna zmiana perspektywy, z jakiej pisarz spogląda na opisywaną rzeczywistość. Bohater większości opowiadań zbioru Pierwszy krok w chmurach, ów homo privatus przeciwstawiony socrealistycznemu członkowi kolektywu, zderza osobiste uczucia, rozterki, potrzeby psychiczne i emocjonalne z wrogim, brutalnym i odartym z wartości światem „jako takim”; z tej konfrontacji rodzi się tragizm. Pojawiają się, co prawda, sygnały, iż chodzi tu o konkretną, społeczną i polityczną, rzeczywistość w określonym momencie historycznym (Finis perfectus, Kancik, Pijany
0 dwunastej w południe), wielu opowiadaniom zbioru patronuje jednak stwierdzenie Hłaski z Pięknych dwudziestoletnich: „W literaturze interesowała mnie, poza donosem policyjnym, jedyna tylko sprawa: miłość kobiety do mężczyzny i ich klęska”3. W trzech krajowych mikropowieściach Hłaski społeczny
1 polityczny kontekst dramatów bohaterów ulega stopniowemu wyostrzeniu; o ich nieuchronnej katastrofie życiowej w coraz większym stopniu decydują mechanizmy życia zbiorowego związane z ustrojem politycznym i sposobem sprawowania władzy w Polsce Ludowej, co oni zresztą coraz jaśniej dostrzegają.
„ósmy dzień tygodnia”. Ów polityczny aspekt jest już widoczny w ósmym dniu tygodnia, opowiadaniu będącym w istocie rozwinięciem historii dwojga młodych bohaterów tytułowego opowiadania debiutanckiego tomu Hłaski. W Pierwszym kroku w chmurach jednak katastrofę ściąga na bohaterów głupota, bez-
I Tamże, s. 149, 200.
i M. Hłasko, Piękni dwudziestoletni, s. 136.