III. OD NOWOŻYTNOŚCI PO WSPÓŁCZESNOŚĆ KATEDRA PO ROKU 1622
Do roku 1945 katedra przetrwała w swoim zasadniczym I tyckim zrębie, gruntownie jednak obudowana zarówno wewna';/ 1 jak i na zewnątrz barokowymi i kIasycystycznymi formami Barokowo-klasycystyczna katedra w pamięci mieszkańców Po. | znania już się zatarła. Przedwojenne zdjęcia, stare pocztówki po kazują, jak mocno w tamtej formie wrosła w krajobraz Poznana.
Do 1622 roku katedra funkcjonowała w swej gotyckiej far- I mie; modernizacje dotyczyły przede wszystkim znajdujących uc jakby na obrzeżu kaplic, przygotowywanych jako miejsca I pochówku kolejnych biskupów i kanoników poznańskiego Ko- 1 ścioła. W okresie renesansu wypracowana została forma i idea przykościelnej, centralnej zazwyczaj, kaplicy grobowej; w na- I szej katedrze nie znalazła ona raczej oddźwięku. Działania Jana Baptysty Quadro w kaplicy przygotowywanej dla nagrobka bi- I skupa Konarskiego prawdopodobnie też nie szły tak daleko. Tak I więc program sepulkralny większości kaplic stanowił raczej ton- I tynuację idei wprowadzonej już w późnym średniowieczu.
Także i w formie całego kościoła nie pojawiła się w okresie I renesansu idea, która rozwinięty program gotyckiej katedry by j zakwestionowała. Nowe idee, nowe zadania wobec sztuki poją- | wiły się w związku z kontrreformacyjną ofensywą Kościoła po soborze trydenckim. Prędzej czy później te nowe idee, już nie tylko w elementach nowo fundowanego wyposażenia, ale w koncepcji całego kościoła musiały się ujawnić. Jak to najczęściej bywało, okazją do gruntownej zmiany stało się zniszczenie katedry przez katastrofalny pożar w 1622 roku. Ogień, zaprószony w wieży południowej, zniszczył obie wieże zachodnie wraz z dzwonami, następnie przeniósł się na dachy nad nawą i chórem, i na koniec zniszczył wieże wschodnie. Dzieło odbudowy podjęto energicznie, niestety śmierć w następnym roku biskupa Andrzeja Opaleńskiego przysporzyła kłopotów finansowych; zgod-
nie z dawnym, a powszechnym zwyczajem biskup uczestniczył w 2/3. a kapituła w 1/3 kosztów budowy i odbudowy katedry. Kolejny biskup, Jan Wężyk, zanim zdążył zająć się poważniej sprawą odbudowy, awansował na arcybiskupstwo gnieźnieńskie.
W okresie od grudnia 1623 do końca września 1636 pięciokrotne wakanse objęły prawie 3 lata, a pontyfikaty 4 biskupów razem zaledwie 10 lat. Kapituła w liście do prymasa wyjaśniała, źe biskup po opłaceniu wysokich kosztów swej prekonizacji i uroczystego ingresu oraz stałych kosztów utrzymania swego dworu i administracji diecezjalnej, dopiero po dwóch latach mógł angażować się finansowo w odbudowę katedry. Wreszcie kilkunastoletnie rządy biskupa Andrzeja Szołdrskiego (1636-1650) doprowadziły do znaczniejszego zaawansowania prac. Dla porady sprowadzono „architekta z Grodziska” zapewne Krzysztofa Bonadurę (starszego). W testamencie z roku 1649 biskup przeznaczył dodatkowo duże sumy na dokończenie odbudowy katedry oraz przygotowanie kaplicy dla pomieszczenia swego nagrobka. Z zapisanych w testamencie środków w latach 1663-65 ukończono wyposażenie i ozdobienie kaplicy oraz wybudowano nowy ołtarz główny. Pracowali przy nim rzeźbiarz Jan (Anuszczyk) i malarz Korzeme-wicz. Być może jego dziełem jest przekazany w 1795 roku do kościoła w Tarnowie Podgórnym olejny obraz z ołtarza głównego, przedstawiający Chrystusa wręczającego klucze św. Piotrowi. Jeszcze w roku 1770 obraz w ołtarzu głównym katedry konserwowany był przez malarzy włoskich. Remontom, i przy okazji barokizacji, podlegały też kolejne kaplice.
Niestety, w czasie swych długoletnich rządów (1664-1687) biskup Stefan Wierzbowski w katedrze poznańskiej pojawił się tylko jeden raz na uroczystym ingresie 13 stycznia 1666 roku. Stale rezydował w Warszawie blisko dworu królewskiego i senatu, przybrał nawet tytuł biskupa poznańskiego i warszawskiego. Poznańska kapituła podejrzewała go o próbę stworzenia sobie drogiej w obrębie diecezji katedry, szczególnymi bowiem przywilejami obdarował kolegiatę św. Jana w Warszawie. Z kolei w XVIII wieku kapituła odmówiła zgody na zakup przez biskupa
85