370 Dzieje wewnętrzne Polski XIII w.
sadzie w drugiej połowie XIII w. biskupi i kapituły osiągnęły pełny immunitet, zaś drobniejsze instytucje kościelne, zwłaszcza klasztory, zdobywały nieco dłużej pełnię swych uprawnień. Końcową granicę rozwoju w tej dziedzinie stanowią przywileje króla Ludwika z r. 1381, wydane poszczególnym, zdaje się jednak nie wszystkim biskupstwom, wzorowane w treści na przywileju koszyckim z r. 1374 dla stanu szlacheckiego. W świetle tych przywilejów okazuje się, że immunitet skarbowy kościoła, choć formalnymi przywilejami zapewniony jako pełny, faiktycznie jednak nie był pełny, bo monarchowie polscy domagali się w XIV w. i ściągali dość wysokie poradlne z dóbr kościelnych, a zasługą Ludwika wobec skarbowych interesów Królestwa Polskiego pozostanie to, że mimo presji politycznych stosunków — wszak zależało mu na zapewnieniu sukcesji po sobie swym córkom — nie ustąpił kościołowi i nie zrzekł się prawa do poradlnego i ostatecznie zdołał tak obsadzić katedry biskupie w Polsce, iż przychylnie dlań usposobieni biskupi nawet wbrew oporowi swych kapituł zgodzili się na opłatę poradlnego w tej samej wysokości, w jakiej „in signum supremi do-minii et recognitionis Coronae Regni Poloniae” utrzymane ono zostało na dobrach szlacheckich. Klasztory miały płacić poradlne w podwójnej wysokości (4 grosze z łanu kmiecego) oraz dostarczać niewielkiej robocizny dla folwarków królewskich.
Co się tyczy „ius spolii”, to ta kwestia ujęta została w przywileju borzykowskim z r. 1210, wystawionym łącznie przez trzech książąt. Jest nam ten przywilej znany tylko z ogólnikowej konfirmacji papieskiej z r. 1211, ale właśnie punkt dotyczący „ius spolii” został ze szczególnych względów potraktowany w niej
Sil
Dzieje wewnętrzne Polski XIII w.
nieco szerzej i dlatego o nim bliżej Jesteśmy poinformowani. Mianowicie Leszek Biały i Konrad mazowiecki, nie czując się zupełnie związani owym zrzeczeniem się „iuris spolii” przez ich ojca Kazimierza Sprawiedliwego jeszcze w r. 1180, wydali obecnie na żądanie Kietlicza — wraz z Odonicem, który się do nich dołączył — nowy przywilej we własnym imieniu, ale w Skromniejszych granicach, niż to uczynił ich ojciec przed trzydziestu laty. Pragnęli sobie pozostawić możność zaboru złota, srebra, kosztownych szat i rumaków wierzchowych po zmarłych biskupach w przypadku zgonu 'beztestamentowego oraz w innych razach za zgodą legata papieskiego lub samego papieża. Zastrzeżenie to, aczkolwiek niedogodne, bo ograniczające samą zasadę wolności dóbr biskupich od „ius spolii", przyjął arcybiskup Kietlicz i zmuszony okolicznościami zgodził się na umieszczenie w tekście udzielonego przywileju. Tymczasem stała się rzecz niespodziana, a nader znamienna dla polityki Innocentego III, który na punkcie praw i wolności kościoła nie znał ustępstw i kompromisów. Oto w konfirmacji swej zniósł i unieważnił-zastrzeżenie książąt polskich, jako niezgodne z pojęciem pełnej „libertas ecclesiastica”, i rozstrzygnął na przyszłość, że w żadnym przypadku „ius spolii” nie może być wykonywane przez odnośnych książąt, czyli zniósł w zasadzie to uprawnienie dotychczasowe monarchów 219. Podobnie w kilkadziesiąt lat później papież Aleksander IV „poprawił” — jak o tym była mowa — wedle swego punktu widzenia przywileje immunitetowe wydane przez Bolesława Wstydliwego dla katedry krakowskiej, znosząc pewne zastrzeżenia uczynione
si» Kod. MpolsM, t. I, nr 7.