74 UTOPIA IRZYKOWSKIEGO
rają się aż do jakiegoś wyrównania. Tym samym z wszystkich rodzajów poezji dramat w najwyższym stopniu spełnia wymagania idei komplikacji oraz idei mostów.
Ten ideał dramatu najpełniej wyraził się w licznych recenzjach teatralnych Irzykowskiego. I choć wiele z nich było pisanych pośpiesznie lub zdawkowo, w sumie tworzą one najważniejszą po Walce o treść pozycję w twórczości tego pisarza. Niestety, autor nie zebrał ich w książce i trzeba je z trudem wyławiać z jałowych i nudnych roczników „Robotnika”. Ale trud ten się opłaci. Oto kilka przykładów puszczania ideału w ruch. Nałkowska w Domu kobiet ukazuje przepaście, które dzielą człowieka od człowieka, ale to za mało, dramaturg powinien w końcu dawać wizję zasypywania tych przepaści. Szaniawski w Adwokacie i różach wychodzi poza przedstawienie konfliktu, rozstrzyga gó — przebaczeniem, ale „dramat jako zderzenie i przenikanie się dusz —■ duchów obcowanie —= wymagałby właściwie przedyskutowania całego materiału i dopiero na tej podstawie mogłoby się pojawić jakieś rozwiązanie czy przebaczenie” („Robotnik” 1929, z 24 1). W komediach Shawa dialogi ciągną się bez końca, autor nie doprowadza do żadnego rozstrzygnięcia, bowiem bawi się on tylko swymi kukłami, nie ceniąc w gruncie rzeczy jednostki, nie troszcząc się o jej los. We wszystkich swych recenzjach Irzykowski sprawdzał, o ile omawiana sztuka realizuje wymagania dramatu, to znaczy,
0 ile jest ,.formą, która deformuje życie, przecina jego nici w pewnym miejscu, związuje je w sposób wprawdzie sztuczny, ale taki, który jest równocześnie sądem nad tym życiem” (por, „Robotnik” 1031, nr 240),
Trzecią ważną dziedziną twórczości Irzykowskiego są jego prace z teorii krytyki. Podstawowe w tym zakresie twierdzenia brzmią: I —
1 literatura, i krytyka „jest to wciąż ten sam warsztat gospodarki ducha” (Słoń, s. 211); II — „krytyka w ścisłym tego słowa znaczeniu, jako zjawisko literackie, społeczne i etyczne, to jest przymierzanie się dusz do siebie, najwyższa forma obcowania dusz zo sobą — jak to określił brzozowski” [li cni aminek, u. 31), W ujęciu (może raczej: w ideale) Irzykowskiego literatura zagarnia coraz to nowe treści, racjonalizuje je i uspołecznia, ale przy tym stale grozi jej niebezpieczeństwo popadnięcia w szablon, skostnienia w osiągniętych zdobyczach. Ternu zapobiega krytyka. „Analiza krytyczna rozkładu, a przeto i niszczy, odbiera siłę emocji treściom i formom przez sam fakt ich zbadania, Już wiemy, już znamy, już nie działa, Tylko w ten sposób
rozwija się literatura — dzięki krytyce pisanej lub niepisanej" (,Sluft,
I znowu w imię tych postulatów występuje Irzykowski przeciw nie-którym pospolitym metodom, obniżającym krytykę i zacieśniającym jej rolę, Z wrogich mu pojęć wymienić trzeba: „intuicja", „natchnienie”, | zwłaszcza „talent”, Ma się talent do jednych rzeczy, nie ma się go do innych, Idzie o to, do czego go się ma. Mówiąc: „X ma talent”, „Y nie ma talentu”, przesądzamy rzekomo niezmienną „istotę” tych ludzi, a to jest niedopuszczalne. Pospolita metoda krytyczna, dążąca do ujęcia twórcy i dzieła w ich niepowtarzalnej jedności i jedyności, błądzi, bo popada w relatywizm psychologiczny, rezygnuje z oceny i nie może Wzbić się z naukowego opisu w dziedzinę zuchwałego stawiania postulatów i żądań.
Związek tych poglądów Irzykowskiego na krytykę z jego ogólną koncepcją literatury i kultury rzuca się w oczy. Właśnie dzięki działalności krytycznej literatura nie jest zbiorem doskonałych dzieł, lecz staje się dziedziną nieustannej pracy, nowych podbojów 1 nowych odkryć, A przy tym krytyk wchodzi w najintymniejszy związek z pisarzem, wdziera śię w jego tajniki, toczy z nim nieubłaganą walkę. Jest to trudna, ale jedyna droga prowadząca do zawarcia trwałej komunii dusz,
Osobną grupę Studiów polemicznych Irzykowskiego stanowią jego artykuły zebrane W pierwszej części Słonia iośród porcelany pn. Ścięcie trzech Gorgon. Łączy je Wspólna myśl, idea świadomego tworzenia literatury. Znowu postulat i żądanie Wobec tego, że „w polskiej iite-raturze są tylko arcydzieła, ale nie ma literatury w znaczeniu ruchu literackiego, który zuchwale pozwala sobie na Wytykanie własnych celów i przez to osiąga własne ziszczenia lub dorabia się własnych błądzeń” (Słoń, s, 15).
Pierwszy z nasuwających się tu problemów to problem programu. Twórczość świadoma to twórczość programowa. Ale dotychczas panują w tej dziedzinie śmieszne przesądy, wywodzące się z modnego bergsonizmu, Tymczasem idea programu bynajmniej nie wyMm-oi intuicji, wiadomo, że rzeczywistość koryguje plany, ale to nie odbiera im wartości, „tylko bowiem gdy się ma program, ma sie również niespodzianki nadprogramowe” (Słoń, s. IB). Druga sprawa, którą Irzykowski porusza, to sprawa plagiatu. Występuje tu postulat oryginalności. Oryginalność jest ważnym kryterium wartości, oznacza bowiem wzbogacenie świata duchowego o nową treść. Z tego punktu widzę-