LAICYZACJA JAKO PROCES ROZKŁADU STRUKTUR RELIGIJNYCH
Zaprezentowany powyżej przekrój struktury doktryny (wierzeń religijnych) nie byłby pełny, gdybyśmy nie zakończyli go „eschatologią” samej doktryny; wierzenia religijne, jak zresztą i cała religia, mają przecież nie tylko swój początek, genezę, nie tylko swą ewoluującą budowę wewnętrzną — zarówno „statyczną”, jak i funkcjonalną — ale i swój zmierzch, zanik i koniec. Ciekawe, choć nietrudne do zrozumienia, jest to, że religioznawstwo do niedawna zajmowało się głównie problematyką genezy i historii religii, mało natomiast — kwestiami zaniku re-ligii. Aczkolwiek zjawiska zmierzchu różnych religii obserwowano od dawna (już bowiem w starożytności mieliśmy do czynienia z agonią klasycznej religii greckiej czy rzymskiej), to jednak procesy wygasania religii stały się obiektem zainteresowań zupełnie współcześnie. Dopiero bowiem gdzieś od końca XIX wieku jesteśmy świadkami postępującego szybko i coraz powszechniejszego zjawiska laicyzacji i desakralizacji życia społecznego i indywidualnego. Procesy te mają nader złożoną genezę i przebieg; zazwyczaj jednak wywodzi się je z burzliwego tempa rozwoju społecznego, przede wszystkim zaś z industrializacji i urbanizacji. Tempo rozwoju społeczeństwa, niebywały rozwój techniki, komplikacja struktur społecznych oraz mnogość nowych więzi międzyludzkich — wszystko to zaskoczyło inertną, zorientowaną na patriarchalno-wiej-skie stosunki organizację kościelno-duszpasterską, z wielkim trudem i nie bez dotkliwych klęsk (por. choćby sprawę „księży-robotników" we Francji) usiłującą przestawić się na nowoczesne formy działalności. Tempo i charakter rozwoju procesu społecznego epoki wczesnoatomowej wytrąciły — zapewne już definitywnie — z rąk hierarchii religijnych możliwość pełnej kontroli nad całokształtem rozwoju społeczeństwa.
Nawet niemarksistowscy i religijni badacze (oraz „praktycy”) muszą dostrzec prawdziwość tezy, że byt społeczny określa świadomość społeczną, że istetne, jakościowe przemiany *tv technice, ekonomice i strukturze socjalnej obecnego świata wywierają destrukcyjny wpływ na religię, dezintegrują zwartość zespołu zjawisk, zwanego religią. Tę zależność kryzysu współczesnej religii od przemian społecznych dostrzegają zarówno ideolodzy i działacze religijni, jak i teoretycy oraz praktycy areligijni — z tym oczywiście, że różne przyświecają im założenia i cele. Tak więc np. Kościół katolicki — zgodnie ze słowami Jezusowymi o tym, „że bramy piekielne nie zwyciężą go” (Mateusz XVI, 18) — uważa, iż współczesny proces laicyzacji jest tylko jedną z kolejnych fal kryzysu religii, może
0 większym niż dotychczasowe rozmiarze, jednak nie różną jakościowo. Stosownie do tego założenia kontrlaicyza-cyjna taktyka Kościoła polegać będzie na pomniejszaniu oraz deformowaniu procesu i skutków laicyzacji w płaszczyźnie teoretycznej, a także na próbach uwspółcześnienia (np. przechwytywania i wykorzystywania dla swoich celów osiągnięć techniki i wiedzy) doktryny, obrzędów
1 organizacji w płaszczyźnie praktycznej.
Natomiast teoria i praktyka państwa socjalistycznego, które po raz pierwszy w dziejach praktycznie i konsekwentnie realizuje politykę świadomej laicyzacji, opiera się na empirycznym założeniu, popartym wynikami obserwacji rozwoju wszelkich procesów rzeczywistości, stwierdzającym, że egzystencja religii — podobnie jak wszystkich zjawisk tego świata — musi mieć swój kres. Ponieważ zaś doktryna i działalność religii stanowią w ewolucji procesu społecznego czynnik hamujący, przeto należy przyspieszyć obiektywny proces zaniku rehgii — Jeśli chce się zbudować w bliskiej przyszłości społeczeństwo komunistyczne, wolne od wszelkich alienacji, a więc także od alienacji religijnej. Zachodzący w socjalizmie precel