126 AUGUST STRINDBERG
PANNA JULIA'
To ją zbudzę.
Wstaje
Krystyno! Śpisz?
KRYSTYNA przez sen
Bla-bla-bla-bla !
PANNA JULIA Krystyno! Ależ mocno śpi!
KRYSTYNA przez sen
Buty pana hrabiego są wyczyszczone... nastawić kawę... zaraz, zaraz, zaraz, och, och... puh!
PANNA JULIA ciągnie ją za nos
Zbudź się nareszcie!
JEAN
surowo
Proszę nie przeszkadzać temu, kto śpi!
PANNA JULIA ostro
Go?
JEAN
Ten, kto stal przez cały dzień przy kuchni, ma prawo być zmęczony w nocy,. A sen ludzki należy szanować...
PANNA JULIA chcąc załagodził!
Piękna myśl i przynosi mu zaszczyt — dziękuję!
Podaje Jeanowi rękę
A teraz chodźmy narwać dla innie trochę bzu!
Tymczasem Krystyna budzi się i odurzona snem idzie na prawo, żeby się polotyt
JEAN
To niemożliwe! Absolutnie wykluczone!
' PANNA JULIA
Nie rozumiem, o co chodzi. Czyżby to było możliwe, że Jean sobie coś wyobraża?
JEAN
Ja nie, ale ludzie.
PANNA JULIA Co? Że się „zakochałam” w służącym?
JEAN
Nie jestem wcale zarozumiały, ale widziano już takie wypadki — a dla ludzi nie ma nic świętego!
PANNA JULIA
To z niego taki arystokrata?!
JEAN
Tak!
JEAN
Mam iść z panienką? Tak!
PANNA JULIA
Ja się zniżam...
PANNA JULIA
JEAN
Niech się pani nie zniża, panienko, proszę posłuchać moja rady! I tak nikt nie uwierzy, .że pani się zniżyła z dobrej woli Ludzie zawsze powiedzą, że pani upadła!