pują w różnych proporcjach. Świadomość ta najbliższa jest zazwyczaj świadomości czasu linearnego, przeszłość i przyszłość nie jest jednak całkowitym niebytem, czas wyobrażany jest na kształt jakiejś misternej substancji czy może naczynia lub rury, w której poustawiane są zdarzenia; ma więc w sobie coś z czasu stacjonarnego. Z drugiej strony każde intensywniejsze przeżycie, zauroczenie przedmiotem czy krajobrazem wprowadza nas w stan przeżywania wiecznego teraz.
To potoczne w naszej kulturze ujmowanie czasu Tadeusz Kotarbiński charakteryzuje następująco:
„...jest to coś niby przestrzeń, lecz w przeciwieństwie do przestrzeni coś, czego każda część jest późniejsza łub wcześniejsza od każdej innej, coś przy tym jednowymiarowego, gdy przestrzeń jest trójwymiarowa, coś, co nie będąc strumieniem cieczy, jakoś płynie, coś, co by płynęło bez końca, tak jak płynie bez początku, nawet gdyby zginęły wszystkie rzeczy, czyli cały świat, coś, czego części mogą być mierzone, coś, w czym odbywają się zdarzenia, podobnie jak w przestrzeni znajdują się ciała, (...] coś zatem, w czym składniki ogółu zdarzeń porozmieszczane niczym czcionki w kaszcie drukarza...”1
Przy każdej jednak próbie przejścia od pierwotnej, mętnej świadomości czasu do zdania sobie sprawy, czym jest czas, myśl z konieczności ześlizguje się na tory jednego z trzech prezentowanych tu przedstawień Czasu. Znajduje to swój wyraz w filozofii, gdzie z jednej strony mamy takie systemy jak egzystencja-lizm Sartre’a, w którym świadomość jest swoistą „próżnią”, każdy jej akt odchodzi w niebyt przeszłości w tym samym momencie, w którym wyłania się byt; a z drugiej strony mamy teorie „wiecznego teraz”, eksponowane przede wszystkim w hinduskich systemach filozoficznych, czy też teorie świadomościowego pochodzenia czasu, jak u Kanta.
Świadomość czasu linearnego jest świadomością-' przemijania. Doprowadzona do swych logicznych konsekwencji, świadomość ta unicestwia w przemianach wszelką rzeczywistość. Świadomość wiecznego teraz jest świadomością trwania poza czasem, świadomość czasu stacjonarnego — świadomością trwania w czasie. W koncepcji kostki czasoprzestrzeni czas jako całość ma trwać w chwili obecnej. Świadomość z kolei mityczna nie rezygnuje całkowicie z przemijania, widzi jednak rzeczywistość, która trwa wbrew przemijaniu, rzeczywistość, po której czas spływa jak woda po gęsi zostawiając ją wiecznie tą samą.
2. ROZWÓJ ŚWIADOMOŚCI CZASU
Pojęcie czasu linearnego pojawia się stosunkowo późno zarówno w osobiiiczym, jak i gatunkowym rozwoju człowieka.
U podłoża rozwiniętej idei czasu leży spostrzeganie istnienia zdarzeń równoczesnych oraz zdarzeń układających się po sobie w porządku chronologicznym, zdarzeń wcześniejszych i późniejszych. Ani jedno, ani drugie spostrzeganie nie rodzi jednak automatycznie idei czasu, Świadomość niemowlęcia, które spostrzega jedynie zjawiska równoczesne, a więc wyłącznie zjawiska teraźniejsze, współczesne jego stanom psychicznym — bytuje w świecie wiecznego teraz. Można również spostrzegać następowanie zdarzeń po sobie, nie mając idei upływu czasu. Idea upływu czasu nie może bowiem zrodzić się w przedrefleksyjnym stadium psychiki ludzkiej1. Po to, by odczuć upływ czasu, niezbędne jest pewne „rozdwojenie świadomości”. Nie wystarczy doświadczać potoku następujących po sobie zdarzeń, nie wystarcza nawet zachować obrazy, przeszłych zdarzeń; po to, by doświadczać upływu czasu, trzeba móc spojrzeć na siebie niejako z boku,
13?
T, Kotarbiński: op. cits. 415. » v
‘ Por. N. A. Sturt: Psychology Of Time, London 1925.