dla tubylca, dla którego miniony rok jest dosłownie «minionym t a y t u». Ciekawe, że gdy jest on w ogrodzie, przy pracy, liczy czas w terminach plonów: miniony plon, dwa plony ternu, dopiero za trzy plony itd.”*
„Sezony prac ogrodowych stanowią tu rzeczywistą miarę czasu” — stwierdza przy tej okazji etnolog.2 Do podobnych wniosków dochodzi polski etnograf A. Waligórski badający strukturę czasu w afrykańskim plemieniu Luo. Pisze on:
„W ramach konkretnych czynności zawsze jest pojęcie czasu, które nie występuje tutaj jak u nas, jako samodzielna kategoria myślowa, wyizolowana z całego zespołu czynności. Innymi słowami, czas nie jest jeszcze wartością abstrakcyjną, istniejącą i działającą w sferze swej własnej rzeczywistości, lecz jest zawsze powiązany z konkretnymi czynnościami. Po drugie, czas nie ma tu jeszcze chronologicznego następstwa, [...] czyli nie ma tu jeszcze tego, co myśmy zwykli nazywać chronologią, lecz czas jest jedynie powtarzającym się cyklem pewnych czynności, układających się w pewne następstwa wydarzeń bez początku i końca, bez wyraźnego rozgraniczenia przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.”3
Wśród czynników, które konstytuują nasze wyobrażenie o czasie, należałoby zatem wymienić specyfikę naszego języka, posiadającego kategorie czasu gramatycznego i ujmującego zbiory zdarzeń tymi samymi terminami co zbiory rzeczy, specyfikę naszego myślenia polegającą na zdolności do daleko idących abstrakcji i ich hipostazowania, traktowania świata „substancjalnie”, jako różnych form przejawiania się tych samych stałych substancji (czas jako quasi-sub- 1 2
stancja mierzona i oceniana). Wymieńmy- dalej wykreowany przez moralność mieszczańską model żyda i model szczęścia polegający na ciągłym kumulowaniu tych samych wartości,, a zwłaszcza wartości ekonomicznych, model, w którym każde działanie musi mieć sens i cel, czyli swój wektor czasowy, w którym teraźniejszość ma sens o tyle tylko, o ile służy przyszłości, czyli przyszłemu większemu niż w teraźniejszości skumulowaniu wartości. Wymieńmy na koniec wynalezienie sposobów mierzenia czasu, a zwłaszcza — mechanicznego zegara, który, zdaniem Spen-głera, jest „najstraszniejszym symbolem upływającego czasu, najsilniejszym wyrażeniem tego, na co stać historyczny światopogląd”3.
Konsekwencje przyjęcia przez społeczeństwo takiego czy innego modelu czasu są dla kultury ogromne. Kategoria czasu należy do podstawowych form, w których człowiek ujmuje świat, życie, społeczeństwo. Przyjęty model czasu jest równocześnie modelem świata, modelem celów społecznych, modelem szczęścia ludzkiego.
Pr2y wyobrażeniu czasu jako wiecznego teraz człowiek wierzy we wszechzwiązek z całym Kosmosem — tak jak to opisaliśmy w pierwszej .części omawiając światopogląd jednostki w kulturach tradycyjnych. Spojrzenie na świat jako wieczne teraz implikuje postawę pełną zaufania do świata, wiary w byt i w nasz ż nim związek, Model czasu linearnego implikuje mechanistyczny obraz świata z jednokierunkowymi zależnościami przyczyny i skutku. Świadomość linearności czasu stawia nas wobec nagiej problematyki egzystencjalnej — śmierci, przemijania, odpowiedzialności, konieczności wyboru... Kultura, która konstruuje obraz świata o linearnym czasie, musi również konstruować dzieła, które umożliwią człowiekowi życie w tym świecie. Społeczeń-
147
* B. Malinowski: Coral Cardans and their Magie, Londyn 1935,
52.
s Tamże, s. 83.
« A. Waligórski: Woitn Dułaś Doty, „Zeszyty Etnograficzne Muzeum Kultury i Sztuki Ludowej w Warszawie”, 1961, t. ii, s. 137.
146
O. Spengler: Der untergang des Abendlo.ndes, Berlin 1818— 1822, cytuję wg wyd. rosyjskiego: O. Spengler: Zapad Jewropy, t. I, Moskwa—Pietrogr ad 1923, s. 12.
10*