w wypowiedziach informatorów. Najczęściej dane istoty demoniczne wywodzono z dusz określonych ludzi (kobiet zmarłych przed porodem, starych panien, nieślubnych matek, starych złych kobiet, akuszerek, kobiet będących szóstymi siostrami itp.) oraz z istot diabelskich. Tego rodzaju poglądy ukształtowały się zapewne już na podłożu chrześcijańskiej interpretacji naszych wierzeń ludowych. Jak natomiast ongiś pojmowany był rodowód tych demonów, tego niestety nie wiemy i zapewne wiedzieć już nie będziemy.
Demony duszące ludzi i wysysające z nich krew
Kolejny temat rozważań stanowią wierzenia o demonach i półdemonach, których domeną działania było złośliwe znęcanie się nad ludźmi, przeważnie nocną porą, w szczególnie wyrafinowany sposób poprzez duszenie ich i wysysanie z nich krwi. Wierzenia te niegdyś musiały być szeroko rozpowszech-' nione wśród ludów słowiańskich, gdyż liczne ich ślady odnajdujemy w opowieściach ludowych, porzekadłach i przysłowiach. W naszej kulturze ludowej ten wątek demonologii negatywnej reprezentowany jest przez dwie grupy wyobrażeń: zmory (mory, gnieciuchy, nocule) i upiory (wampiry, strzygi).
Zmory
W słowiańskiej kulturze ludowej jeszcze w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku — jak twierdzi K. Moszyński — bardzo żywa była tradycja wierzeń w duchy, którym przypisywano osobliwy sposób dręczenia ludzi, a mianowicie „...duszenie ich względnie gniecenie, gdy są pogrążeni we śnie. Takie duszenie czy gniecenie cechuje przede wszystkim zmorę, która dlatego bywa nawet nazywana gnieciuchem lub podobnie" (KLS, s. 627). Na temat zakresu funkcjonowania tego wątka wierzeń demonicznych w naszej kulturze ludowej XIX w. stosunkowo bogata dokumentacja zebrana została przez 0. Kolberga. W jej świetle następująco przedstawione jest ówczesne wyobrażenie zmory:
„Powiadają, że zmora jest to sąsiad lub sąsiadka zaprzyjaźniona, która, skoro północ, przychodzi w kształcie ćmy lub komara, przeciska się przez szczeliny okna i szuka swego ulubionego przedmiotu; włazi od nóg, powoli się na niego rozciąga i aż do piersi ciśnie. (...) Złapawszy jednak taką zmorę, przestrzegają, aby lepiej zaraz ją zwolnić z więzów i wcześniej, niżeli ją inni posłyszą i postrzegą, albowiem mogłaby zagrozić całemu domowi przez wpływ nieczystego ducha, niebezpieczeństwo na powodzenie lub na zdrowie domowników. Dlatego to opowiadania o napastowaniu zmory odbywają się
153