PICT2602

PICT2602



572 Część III. Śmierć długa i bliska

Sade, ludzie płaczą i modlą się zamiast bluźnić albo rzucać wyzwanie, aie zmysłowość pozostaje: „Nachyliłem się, aby złożyć ostatni pocałunek na jeczole, zbliżyłem moją twarz do jej oblicza, a wtedy wydało mi się, że czuję C2też słyszę ostatnie westchnienie... ona żyła.”

Czy te fantazje były odbiciem jakichś rzeczywistych zdarzeń? Sade mówi wyraźnie: „Często spotykałem w Paryżu człowieka, który na wagę złoi* kupował wszystkie zwłoki dziewcząt i chłopców, zmarłych śmiercią gwałtowną i świeżo pochowanych; kazał je sobie przynosić do domu i dopuszczał się na tych świeżych trupach niezliczonych ohydnych występków.” Markiz nie jest wiarygodnym świadkiem. Jego słowa jednakże znajdują zadziwiające potwierdzenie w memoriale skierowanym w 1781 roku do generalnego prokuratora miasta Paryża, a przedstawiającym, jak niegodnie grzebie się łudzi. „Ciała wrzucone do tej wspólnej czeluści są dniem i nocą narażone na najohydniejszy gwałt: ludzie, pod pozorem dobra nauki, nie poprzestają na ciałach, jakie otrzymują szpitale, lecz kradną zwłoki z cmentarzy i dopuszczają się na nich wszystkiego, co tylko podsunąć im może bezbożność i rozwiązłość.**44 Czy to prawda, czy kłamstwo? Wierzono w to i „samodzielnych” amatorów anatomii podejrzewano o uprawianie rozpusty z trupami. W Neapolu Raimondo di Sangro miał złą opinię z powodu doświadczeń przeprowadzanych na zwłokach. Możemy uważać, że są to oskarżenia bezpodstawne, niemniej prawdą jest, że jeszcze dzisiaj w jego pałacowej kaplicy doznajemy dziwnego uczucia. Kaplica łączy się z pałacem, a w zakrystii przechowuje się resztki dawnego gabinetu anatomicznego. We wspaniałej kaplicy oprócz żałobnych pomników rodzinnych znajdują się posągi ze wszech miar zadziwiające, zwłaszcza gdy się orientujemy, że umieszczono je obok gabinetu anatomicznego. Wyglądają jak świeże zwłoki, okryte cienkimi, wilgotnymi i układającymi się w fałdy całunami; zdają się, według najbardziej moralnej hipotezy, czekać na skalpel anatoma. Równie dobrze mogłyby stać się przedmiotem makabrycznych zboczeń bogatego amatora.

CMENTARZ MUMII

Nie dociekajmy zbytnio, jaka rzeczywistość była podłożem tych romansowych opowieści. Jeżeli nawet jest w nich trochę prawdy, a trochę jej być musi, w swojej istocie jest ona tylko ulotnym tworem imaginacji. To, co zasadnicze, odbywa się w wyobraźni, i fakty najważniejsze, najbardziej brzemienne w skutki nie należą do rzeczywistości, lecz do świata urojeń. Te urojenia stają się przedmiotem zainteresowania lekarzy. Zakładają oni, że trup posiada pewien swoisty byt, że budzi pożądanie, podnieca zmysły.

Czy są to poglądy uczonych, jakie wytworzyli sobie, obserwując utrzymującą się po zgonie wrażliwość trupa? Czy raczej wierzenia ludzi zboczonych,

płazowanych próżniaków, poszukujących mocnych wrażeń i nieznanych fozkoszy? Tak, ale te poglądy i wierzenia należały do idei niejako krążących ^ powietrzu i znajdowały szeroki oddźwięk nawet w środowiskach ludowych. Wspólnym mianownikiem tych powszechnie szerzących się idei jest przekona* nie, że trup nie może po prostu zniknąć, że coś w nim pozostaje, że trzeba go konserwować i że dobrze jest pokazywać go i oglądać. To przekonanie spowodowało w wieku XVII, co prawda nie wszędzie, ale na pewnych terenach, głównie na obszarach śródziemnomorskich, a później w Ameryce, zmianę w wyglądzie niektórych cmentarzy. Ono też dało początek temu, co z braku lepszego określenia nazwiemy cmentarzami mumii; zanikły one w Europie pod koniec XIX wieku, a znacznie dłużej utrzymały się w Ameryce Łacińskiej.

Jak pamiętamy, lekarze wieku XVII, a jeszcze i Zacchia, zastanawiali się, czy należy konserwować zwłoki chowane w ziemi, czy też nie.

Myśl o konserwacji zwłok, jak wiemy, nie była obca anatomom, malarzom trupów, pomocnikom asystującym przy sekcjach, uczonym i libertynom. Znacznie szerzej i powszechniej wyrażała się w wierze w dalsze losy ciała po złożeniu go w ziemi. Pojawia się nowa tendencja: nie rozstawać się z ciałem bezpowrotnie, zachować z nim fizyczną łączność, towarzyszyć mu w jego różnych etapach, wywierać wpływ na zachodzące w nim zmiany, odebrać je ziemi i ukazać w jego ostatecznym kształcie mumii albo szkieletu.

Dostrzegamy tutaj coś nowego. Idea rytualnego przenoszenia ciała, obecna w pewnych kulturach, nieznana była na pogańskim i chrześcijańskim Zachodzie. Zwłoki chowano raz na zawsze, nawet gdy w chrześcijańskim średnio* wieczu, a był to już zwyczaj rzadko spotykany, w długi czas po pogrzebie wydobywano z ziemi kości i gromadzono w galeriach kostnic, w „składach” albo w kaplicach. Na wszystkich cmentarzach były takie składy. W tym jednak przypadku przeniesienie do kostnic nie miało znaczenia symbolicznego: jedynym jego celem było zyskanie miejsca na inne groby. Kości pozostawały przy kościele i przy świętych, którym oddano je w opiekę. Kostnice nie były bardziej anonimowe niż groby wczesnego średniowiecza. Wiemy, że upłynęło dużo czasu i dokonało się wiele zmian w ludzkiej psychice, zanim wyrzeczono się anonimowości.

Dwa tylko przypadki wydają się odstępstwem od tego powszechnego i odwiecznego obyczaju: przenoszenie relikwii świętych oraz całkiem lokalny i osobliwy zwyczaj, który komentowaliśmy w rozdziale drugim: w średnio* wieczu w murach romańskich kościołów Katalonii budowano zakryte epitafiami wnęki, gdzie składano same już tylko kości zmarłego. Przypadki te w niczym nie wpływały na powszechny obyczaj.

W wieku XVII taki pogrzeb w dwóch częściach jest obyczajem rzadkim, ale nie nieznanym; mamy nawet słynne przykłady, kiedy jedne zwłoki chowa się w dwóch kolejnych fazach, przedzielonych okresem potrzebnym na ich


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PICT2602 572 Część III. Śmierć długa i bliska Sade, ludzie płaczą i modlą się zamiast bluźnić albo r
64747 PICT2609 356 Część III. Śmierć długa i bliska rury i coraz dalej przesuwało granice podboju te
55265 PICT2613 Część III. Śmierć długa i bliska towac śmierć w tei samej chwili* ffdvona nastąpi. *
25212 PICT2604 976 Część III. Smacrc długa i bliska się widocznych pomników, gdy nocne królestwo śmi
60315 PICT2591 Bi_    Część III. Śmierć długa i bliska przyrodzonym, których wiarygod
PICT2601 570 Csę&ć III. Śmierć długa i bliska uważają jednak, iż „ów niezwykły wypadek... nie od
PICT2605 191 Csfić III. Śmierć długa i bliska Mauzoleum zostało ponownie otwarte 28 li pen 1804 roku
PICT2608 mi Część III. Śmierć długu i bliska mi Część III. Śmierć długu i bliska POją lak utworzyły
53255 PICT2600 96$ (,1/ysc III. Śmierć długa i bliska sposobność, aby skraść jej parę pocałunków. Ot
PICT2591 Bi_    Część III. Śmierć długa i bliska przyrodzonym, których wiarygodność w

więcej podobnych podstron