191 Csfić III. Śmierć długa i bliska
Mauzoleum zostało ponownie otwarte 28 li pen 1804 roku, gdy składano ia, trumnę pani de Stael. „W basenie z czarnego marmuru, jeszcze na wp,, napełnionym alkoholem, pod sutym czerwonym płaszczem leżeli Necker i ^ żona. Twarz Neckera była nietknięta; głowa pani Necker osunęła się i skryci ją płaszcz.'*49
W „Parts Soir" z października 1947 czytamy, co następuje: „Dnia 21 rna^ 1927 roku umarł w Paryżu markiz Maurice d*Urre d’Aubais. Liczył lat 70 był bezdzietny i zostawił państwu francuskiemu ogromną fortunę p^j dziwacznymi warunkami: -Pragnę, aby po mojej śmierci — oświadczaj w testamencie — posadzono mnie w fotelu pod szklanym relikwiarzem. Relikwiarz ów należy ustawić frontem do morza, w miejscu uczęszczanym, stale oświetlonym, w pobliżu latarni morskiej i radiostacji.*” W końcu trumnę markiza — a nie mumię — umieszczono na katafalku w jednej z sal zamku, zamienionej w rodzaj stałego castrum doloris.
Jeremy Bentham, zmarły w roku 1832, również zażądał, aby jego zabalsamowane ciało przechowywano na londyńskim uniwersytecie, którego był założycielem, tak aby można go było oglądać i w razie potrzeby o coś zapytać.
W roku 1848 austriacka policja odkryła w willi księżnej Belgioioso, słynnej metresy historyka Migneta i wielu innych, zabalsamowane ciało jej młodego sekretarza, z którym nie chciała się rozstać: zwłoki w trumnie zastąpiono polanem drewna.
Będziemy jeszcze mieli sposobność wrócić do tego tematu i zwyczaj przechowywania mumii w domu będzie nas mniej dziwił, gdy wiemy już, jakie miejsce zajmowała ona w różnych dziełach z tej epoki.
Rozumiemy też, dlaczego i wolnomularze w swoich ceremoniach wtajemniczenia bez oporów posługiwali się zabalsamowanymi zwłokami. Dzięki pracy Vovelle’a na temat Józefa Sec50 wiemy, że ciało Aniceta Martel — zamordował on M. d^lbcrtes^a w roku 1791 — zostało przez studentów medycyny ukradzione [niebieskim pokutnikom], którzy mieli je pogrzebać i spreparować dla loży masońskiej w Aix. W muzeum Arbaud w Aix-en-Provcnce można obejrzeć gipsową figurę dłuta prowansalskiego rzeźbiarza J. P. Chastela; z całym realizmem odlewu zrobionego „w chwili śmierci” (Vovelle) przedstawia ona cieślę zabitego w bójce z czeladnikami w zakładach przemysłowych tegoż Józefa Sec, przedsiębiorcy budowlanego i masona, którego ciekawą sylwetkę nakreślił Vovelle. Otóż jeszcze w roku 1873, w dawnej willi Józefa Sec, znajdował się mebel zrobiony z orzechowego drzewa, „jakaś dziwaczna kombinacja sofy i sarkofagu”. Po zdjęciu pokrywy i opuszczeniu jednego z długich boków podstawy, ukazywał się posąg dłuta Chastela, realistycznie pomalowany, będący na pewno barwną kopią białego oryginału z muzeum w Arbaud. Według Vovelle’a było to „akcesorium z gabinetu do rozmyślań loży masońskiej, element prób inicjacyjnych”. W sumie stanowiło ono ekwiwalent mumii czy też wyobrażenia świętych w barokowych kościołach.
Kiedy nie można było zachował całego ciała, zadowalam* się jaka* jego cząstką Od dawna najbardziej poszukiwane, jako najszlachetniej*/*, było icrce, siedlisko życia i uczuć. Istnieje cala symbolika serca, której pierwszymi przejawami w naszej kulturze sa groby serc, o czym już mówiliśmy Wyjmując i ciała wnętrzności, oddzielano od nich serce* wnętrzności zresztą miały również, jak serce, swój osobny grób. Groby takie przetrwały cale stulecia; ostatni, o jakim mi wiadomo, to grób Charles Maurrasa, który życzył sobie, aby jego serce zamknięto w szkatułce do robótek jego matki! Dziwaczne życzenie, godne testatora — być może masona — z końca XVIII i początku XIX wieku.
Serce od dawna przedstawiano w wyidealizowanej formie: serce ogarnięte miłością albo Najświętsze Serce Jezusa. Jednakże w wiekach XVII—XVIII, właśnie w epoce, gdy martwe ciało tak dziwne uroki wywiera w Huropie, w Meksyku serce świętej miłości przedstawia się już nie w formie stylizowanej, lecz ociekające krwią, z odciętymi żyłami i arteriami, jak na kolorowej planszy anatomicznej. Również w Meksyku obsesja serca powtarza się w sposobie przedstawiania czyśćca. Podczas gdy w Huropie południowej dusze płoną, anioły zaś przybywają, aby je wyzwolić, w Meksyku obrazowi temu towarzyszy druga scena, rozgrywająca się w niebie: Dzieciątko Jezus wkłada do wiklinowego koszyka serce, które przedstawia zbawioną duszę.
Temat serca przyswoiły sobie kulty rewolucyjne. Po śmierci Marata, podczas święta urządzonego na jego cześć w niedzielę 28 lipca 1793 roku w ogrodach Luksemburskich pokazywano jego serce w cennej szkatułce na przenośnym ołtarzu. Nikogo nie dziwiło, źe serca, podobnie jak mumii, nic pozostawiano w grobie, źe stało się ono domowym sprzętem przenośnym. Markiz de Tauras, żonaty z panną de Bernis, śmiertelnie ranny we Flandrii (podczas kampanii marszałka dc Luxembourg), rozkazał, aby, kiedy umrze, wyjęto mu serce i zawieziono żonie.
W roku 1792, gdy na emigracji chowano Mirabeau-Tonneau, brata wielkiego Mirabeau, do tradycyjnych obrzędów dodano niezwykłą ceremonię: „zabalsamowane serce wicehrabiego, umieszczone w ołowianej puszce, przymocowano do drzewca sztandaru batalionu ochotników [legionu zwerbowanego przez Mirabeau]”. Nie jest to już grób serca w kościele. Jest to serce--przedmiot, pamiątka, którą zabiera się z sobą, przekazuje spadkobiercom. Tak na przykład serca de La Tour d’Auvergne’a i de Turenne'a zachowały się w jednej z rodzin do dnia dzisiejszego.
W wieku XIX (ale i w XVIII) bardziej popularne od serc stały się wloty, czyli inna cząstka ciała, ale sucha i nie psująca się, podobnie jak kość. Victoria and Albert Museum posiada całą kolekcję klejnotów albo przeznaczonych do przechowywania włosów, albo częściowo z nich zrobionych: broszki z medalionami w kształcie kamei na tle plecionki z włosów; najstarsze pochodzą z lat 1697,1700, 1703, liczne bransolety — z wieku XIX. W muzeum towarzystwa archeologicznego w Provins zobaczyć można pamiątkę po poecie Hegesippe