66 Wstęp do historii filozofii
sobie tej pracy na wzór pracy Żydów czy też wolnomularzy nad świątynią Salomonową.
Wielki domysł (Prasumtion), że również pod tym względem bieg świata był rozumny — co dopiero czyni historię filozofii prawdziwie interesującym przedmiotem — nie jest tu niczym innym niż wiarą w Opatrzność, tyle tylko, że w pewnej innej formie. Tym, co najlepsze w świecie, jest to, co jest dziełem myśli. Dlatego jest czymś niestosownym, jeśli wierzy się, że tylko w przyrodzie jest rozum, a w tym, co duchowe — nie. Kto uważa wydarzenia w dziedzinie ducha — a tym są filozofie — za wydarzenia przypadkowe, ten nie bierze poważnie wiary w boskie rządy nad światem i jego wiara w Opatrzność jest pustą gadaniną.
Zapewne duch potrzebuje długiego czasu — i właśnie długość czasu jest tym, co może szokować — na to, żeby dopracować się filozofii. Jeśli jednak w ogóle dziwimy się długości czasu, to długość ta w rzeczy samej może mieć w sobie coś szokującego [tylko] przy pierwszej refleksji, podobnie jak rozległość owych przestrzeni, o których mówi się w astronomii. Zastanawiając się nad powolnością ducha dziejów powszechnych, należy wziąć pod uwagę, że przecież nic go nie ponagla, nie musi się on spieszyć i ma dość czasu — „tysiąc lat jest przed Tobą jak jeden dzień”. Ma on dość czasu właśnie dlatego, że sam jest poza czasem, że jest wieczny. Jednodniówki łątki nie mają dość czasu dla swoich tak licznych celów (któż nie umiera przed doprowadzeniem do końca swoich spraw?). 1 nie tylko ma on dość czasu — żeby dojść do pojęcia, trzeba poświęcić nie tylko czas, ale jeszcze wiele innych rzeczy. Również to, że dla pracy nad tym, by stać się świadomym siebie, poświęca on wiele pokoleń i generacji, że ponosi ogromne koszty związane z powstawaniem i przemijaniem — nie jest czymś, czym by się przejmował. Jest wystarczająco bogaty, aby
móc sobie pozwolić na takie wydatki, wykonuje swe dzieło w skali masowej, ma dla swych potrzeb dość narodów i jednostek. Powtarza się taki banał: przyroda dąży do swego celu najkrótszą drogą. Jest to słuszne — ale drogą ducha jest zapośredniczenie, droga okrężna. Czas, trud. koszty — tego rodzaju określenia należą do dziedziny skończonego życia, tutaj nie mają zastosowania. Nie wolno nam się też niecierpliwić, że szczegółowe rozważania nie mogą być rozwinięte już teraz — że nie mówi się tu jeszcze o tym, czy o tamtym. W historii powszechnej postęp dokonuje się powoli.
b. Zastosowanie [tych ustaleń] do [sposobu] traktowania historii filozofii
Pierwszym wnioskiem, jaki wynika z tego, co zostało powiedziane, jest to, że całość historii filozofii jest pewnym w sobie koniecznym, konsekwentnym rozwojem. Jest on w sobie rozumny, określony przez swoją ideę. Przystępując do filozofii należy wyzbyć się myśli o przypadkowości. Jak konieczny jest rozwój pojęcia w filozofii, tak również konieczna jest jej historia. Tym, co prowadzi ją dalej, jest wewnętrzna dialektyka ukształtować. To, co skończone, nie jest prawdziwe, ani takie, jakie ma być. Do tego, żeby istniało, potrzebuje określoności. Ale wewnętrzna idea niszczy te skończone ukształtowania. Filozofia, która nie ma absolutnej, tożsamej z treścią formy, musi przeminąć, ponieważ jej forma nie jest prawdziwą formą. Rozwój cechuje aprioryczna konieczność. Historia filozofii ma to w sposób przykładowy udowodnić.
Drugim określeniem, jakie wynika z lego. co zostało dotąd powiedziane, jest to, że każda filozofia była i nadal jest konieczna, żadna więc nie zginęła, lecz wszystkie są