52 Wstęp do historii filozofii
przez to ogólny charakter treści. Momentami działalności są byt sam w sobie i byt dla siebie. Czyn polega na tym, że zawiera w sobie takie odróżnione momenty. Ale czyn jest przy tym w istotny sposób Jednym. I to jest konkretem. Nie tylko czyn jest konkretny, lecz również byt sam w sobie (das Ansich), podmiot działalności, który [ją] zaczyna: wytworem jest tak samo działalność jak i podmiot, który [ją] zaczyna. Ruchem rozwoju jest również treść, sama idea. Jest Jedno i coś innego, a jedno i drugie są jednym. I to jest tym, co trzecie — Jedno jest w tym, co inne, u siebie samego, nie poza sobą.
Jest to zwykły przesąd, jakoby nauka filozoficzna miała do czynienia tylko z abstrakcjami, czystymi ogólnościami
— natomiast ogląd, nasza empiryczna samowiedza, nasze poczucie siebie, poczucie życia byłoby tym, co w sobie konkretne, określonym w sobie bogactwem. Filozofia należy w istocie do dziedziny myśli, a tym samym ma do czynienia z ogólnościami. Jej treść jest abstrakcyjna, ale tylko co do formy, co do elementu, natomiast w sobie samej idea jest w istotny sposób konkretna —jest jednością odróżnionych określeń. W tym właśnie punkcie poznanie rozumowe różni się od poznania jedynie rozsądkowego. I zadaniem filozofowania jest wykazanie, wbrew rozsądkowi, że prawda, idea, nie opiera się na pustych ogólnościach, lecz na czymś ogólnym, co w sobie samym jest tym, co szczegółowe, tym, co określone. Jeśli prawda jest abstrakcyjna, to jest ona nieprawdziwa. Zdrowy rozsądek nastawiony jest na to, co konkretne. Dopiero refleksja rozsądku jest abstrakcyjną teorią, czymś nieprawdziwym, słusznym jedynie w głowie
— a w szczególności także czymś niepraktycznym. Filozofia jest w najwyższym stopniu wroga wobec tego, co abstrakcyjne, prowadzi na powrót do tego, co konkretne.
W ten sposób idea jest, co do treści, w sobie konkretna,
jak też istnieje sama w sobie, a zarazem jest zainteresowana w tym, żeby to, czym jest sama w sobie, zaistniało w sposób przedmiotowy dla niej. Wiążąc ze sobą oba pojęcia, otrzymujemy ruch tego, co konkretne. Ponieważ byt sam w sobie jest już w sobie samym konkretny i [jako rezultat] zakładamy tylko to, co samo w sobie [już] istnieje, więc dochodzi tu tylko nowa forma, polegająca na tym, że teraz jawi się jako zróżnicowane to, co przedtem zamknięte było w pierwotnej jedności1*1. To, co konkretne, powinno stać się czymś dla siebie. Zawiera ono w sobie różność — jako byt sam w sobie, możliwość, nie jest ono jeszcze założone jako zawierające różność, istnieje jeszcze w jedności (która zaprzecza różności). Jest ono proste, a przecież ma w sobie różnice. Ta wewnętrzna sprzeczność tego, co konkretne, jest sama czynnikiem popychającym do rozwoju. W ten sposób dochodzi do zaistnienia różnic. Również różnicę spotyka sprawiedliwy los. Sprawiedliwością tą jest to, że zostaje ona wycofana, unieważniona. Jej prawdą jest tylko istnienie w czymś stanowiącym Jedno. Na tym właśnie polega bycie czymś żywym, zarówno w sferze przyrody jak i w sferze idei, ducha w sobie. Idea nie jest abstrakcją — najwyższą istotą, o której nic więcej nie da się powiedzieć1**1. Taki Bóg jest wytworem nowożytnego rozsądku. Idea jest ruchem, procesem, ale zawierającym w sobie spoczynek. Różnica — istniejąc —jest tylko pewną różnicą zanikającą, za sprawą której ukazuje się pełna, konkretna jedność.
Otóż dla bliższego wyjaśnienia tego pojęcia konkretu możemy jako przykłady tego, co konkretne, przytoczyć w pierwszej kolejności rzeczy zmysłowe. Chociaż kwiat ma wielorakie jakości, jak zapach, smak, kształt, barwę itd., to przecież jest on czymś Jednym. Żadnej z tych jakości nie może brakować w tym oto Uściu tego oto kwiatu. Każda