116 Józef Bachórz
panslawistów (m. in. J. Sękowskiego i M. Grabowskiego), którzy we francuskiej literaturze „szalonej” widzieli niezdrowe emocje, a przede wszystkim pogłos jakobinizmu i podnietę do anarchizmu, tzn. republika-nizmu. E. Sue był ryczałtem liczony pomiędzy „szalonych” jeszcze przed napisaniem Tajemnic, a Tajemnice tylko upewniły „trzeźwych”, że się nie omylili w prognozie. Sypały się też z różnych szańców konserwatyzmu napomnienia i anatemy na naśladowców owych Tajemnic za demoralizację, zwłaszcza zaś za sianie niezgody „pomiędzy klasami jednego kraju”1.
Obóz obrońców i entuzjastów Eugeniusza Sue, o wiele liczniejszy i — naturalnie — daleki od nawrócenia się na wiarę M. Grabowskiego, nie szczędził tymczasem dowodów’ podziwu i hołdu. Ktoś podobno donosił do Francji, że niczego od czasu biuletynów armii napoleońskiej nie oczekiwano nad Wisłą z takim zainteresowaniem, jak kolejnych numerów „Journal des Dćbats” z felietonem Tajemnic2. W 1857 r. J. Dzierz-kowski wspominał, że „[...] był czas, gdzie nie znać utworów Suego, nie czytać Tajemnic Paryża, było to jedno i to samo, co przyznać się otwarcie do nieuctwa lub w najlepszym razie jakiejś do dzisiaj nagannej obojętności na pojawy życia umysłowego”3. Czas żywotności dzieła Eugeniusza Sue dla naszej krytyki literackiej miał się zresztą poważnie przedłużyć aż do pozytywistycznych rozważań programowych na temat tendencyjności.
Jednakże prawdziwą miarą popularności Tajemnic Paryża było nie tyle to, co o ich autorze pisał najpierw np. L. Dunin Borkowski, a potem B. Prus4, ile to, co inspirowały one w naszym ruchu wydawniczym i w naszym „powieściarstwie”. A inspirowały nadspodziewanie obficie.
Już w 1844 roku, kiedy zapobiegliwy Gliicksberg sprzedawał własny
Polska powieść tajemnic
117
przekład powieści Eugeniusza Sue5, konkurencyjna firma S. H. Merzba-cha drukowała „poszyty” tłumaczenia Tajemnic Londynu, przez Sir F. Trolopp, a księgarnia wydawnicza J. Kaczanowskiego zdążyła wypuścić 4 tomiki Małych tajemnic Warszawy, napisanych przez K. R. Rusieckiego. Miarą klęski (najzupełniej zresztą zasłużonej) tej ostatniej powieści mogą być opinie w rodzaju tej, jaką K. Frankowski pomieścił w przypisie Moich wędrówek po obczyźnie, gdzie narzekał, że Sue „wywołał na scenę piśmiennictwa polskiego małpę w formie książki, małpę okopconą swędem kinkietów bilardowych, niedołęgę, łataninę studencką,, do której księgarz jakiś dostarczył czcionek nie rumieniąc się”6. W podobny sposób — i także nie bez racji — skwitowano w prasie Tego-czesne tajemnice Warszawy, krótki utwór nowelistyczny Sotera Rozmia-ra Rozbickiego7.
Znacznie lepiej przywitano — cenione przecież i dzisiaj — dwie powieści J. Dzierzkowskiego powstałe z inspiracji Eugeniusza Sue: Kuglarzy oraz Salon i ulicę8. Dzięki ustaleniom współczesnej badaczki twórczości Dzierzkowskiego wiemy, że druga z tych powieści w 1847 r. spowodowała — we lwowskiej skali — repetycję paryskiego poruszenia wydawniczego wywołanego Tajemnicami Paryża: „Dziennik Mód Paryskich”, w którym drukowano odcinki Salonu i ulicy, awansował z dwutygodnika na tygodnik, a po zakończeniu felietonu gazetowego księgarz zarobił ponoć niezłą gotówkę na tanim, ale masowym wydaniu tej powieści, przy czym było to pierwsze tego typu przedsięwzięcie w galicyjskim handlu książką9.
Oprócz Rusieckiego, Rozbickiego i Dzierzkowskiego na listę polskich-uczniów Eugeniusza Sue w okresie przedstyczniowym należy wpisać jeszcze kilka nazwisk, a wśród nich na pewno J. S. Boguckiego i E. Bogusławskiego. Bogucki, profesjonalnie transplantujący modne gatunki li-
M.in. A. Gorczyński narzekał na nadmierną poczytność Tajemnic Paryża i radził zastąpić je „Pielgrzymem” E. Ziemięckiej (notatki do artykułu o „Pielgrzymie”, rkps Bibl. Jag. sygn. 7516 IV, k. 47—49); naśladowców Tajemnic gromił J. Koźmian, Lekka literatura w Polsce, [w:] Pisma ks. Jana Koźmiana..., t. 1, Poznań 1881, s. 33. Artykuł jego powstał w 1855 r.
Por. M. Żurowski, Posłowie, [w:] E. Sue, Tajemnice Paryża, przekład anonimowy przejrzała i popr. Z. Wasitowa, t. 2, Warszawa 1959, s. 375.
J. Dzierzkowski, Eugeniusz Sue, cyt. za: J. Eosnowska, Dzierzkow-ski, Kraków 1971, s. 178.
L. Dunin Borkowski podziwiał Eugeniusza Sue (głównie jako autora Żyda wiecznego) w artykule Powieściarstwo polskie, pisanym w 1848 r. Przedr. w zbiorze: Polska krytyka literacka (1800—1918). Materiały, t. 2, Warszawa 1959, s. 152—161. Informacje o sądach pozytywistów (m.in. Prusa) na temat powieścio-pisarstwa E. Sue podaje S. Frybes w Objaśnieniach do Kilku uwag nad powieścią E. Orzeszkowej, [w zbiorze:] Polska krytyka literacka (1800 1918). Materiały. t. 3, Warszawa 1959, s. 411.
Przekład ukazał się bezimiennie w 9 tomach. Informację o dokonaniu przekładu przez E. H. Glucksberga podaję za M. Straszewską (Objaśnienia do art. J. I. Kraszewskiego Przeszłość i przyszłość romansu, [w zbiorze:] Polska krytyka literacka, t. 2, s. 412).
[K. Frankowski], Moje wędrówki po obczyźnie. Paryż przez Kajetana Nieyowie, Warszawa 1846, s. 260.
s Tegoczesne tajemnice Warszawy (szkic ulotny) ukazały się w tomie Kwiaty. Poezje fantastyczne [...] przez Sotera Rozmiar Rozbickiego na rok 1846, Warszawa
1845, s. 179_241. Anonimowy Artykuł nadesłany na ich temat pomieściła „Gazeta
Warszawska”, 1845, nr 2.39.
Kuglarze. Powieść, Lipsk 1845; Salon i ulica. Obrazek z życia, „Dziennik Mód Paryskich”, 1847, nr 6—16 (wyd. książkowe pt. Salon i ulica. Powieść, Lwów 1847). Opinie krytyki o tych powieściach podają: K. Chruściński, Józef Dzierzkow-
ski, pisarz i działacz polityczny okresu międzypowstaniowego (1831—1863), Gdańsk
1970, s. 79; R o s n o w s k a, op. cit., s. 163—180.