Przemysł turystyczny XXI w. też buduje swoje dzieło. Przybliża człowieka do najbardziej dziewiczych - dotąd niedostępnych zakątków i tajemnic. Bronią się one, odbudowując swą witalność i tożsamość po każdym sezonie turystycznym z coraz większym wysiłkiem. Coraz mniej jednak mamy naturalnych krajobrazów. Ta najbardziej poszukiwana przestrzeń turystyczna kurczy się. Jest już więc z pewnością pora na wątpliwości: czy my - obywatele Ziemi - powinniśmy chcieć docierać tam, gdzie nas
- ludzi - jeszcze nie było? Czy musimy być wszędzie? Czy wszyscy?
Są to przewrotne pytania, może nawet bulwersujące w dobie powszechnej ciekawości świata, możliwej do zaspokojenia. Jak więc być tam, gdzie przyroda i tradycja winny nas przyjąć bez odczucia i skutków nadmiernej naszej ingerencji, presji -nawet agresji? Jak się wtopić w prawa i warunki naturalne, które nas zdeterminują na tyle, by dobrowolnie wyrzec się środków i metod zwiedzania świata, jego atrakcjom
- szkodzących? Jak - wreszcze - wspomóc naszymi pieniędzmi, decyzjami, postępowaniem ochronę zasobów naturalnych naszej planety i zachowanie jej atrakcyjności dla innych sposród nas - i dla następnych pokoleń.
Na pytanie te łatwiej będzie odpowiedzieć po lekturze książki Ekoturystyka Dominiki Zaręby, której drugie już wydanie oddajemy do rąk Czytelnika. Wierzę, że pogłębione, poszerzone zatem i umocnione - związane z ekoturystyką „wyzwania i nadzieje” - nie pozostaną tylko dewizą Autorki.
Jolanta Kamieniecka
Warszawa, lipiec 2006 r.