Paryż, 17 lutego 1903
Szanowny Panie!
Pański list dotarł do mnie dopiero przed paroma dniami. Chcę podziękować za to wielkie i jakże cenne zaufanie, którym zechciał mnie Pan obdarzyć. Cóż więcej mogę? Nie mogę wiele powiedzieć o Pańskich wierszach, gdyż zbyt obco czuję się w roli krytyka. Słowa krytyków ani o jotę nie zbliżają nas do dzieła sztuki: są to zawsze tylko mniej lub bardziej niefortunne nie-