W M Ni,
•ech
-'-Kiła znajdzie Pa
«, . v» ze Pańskim
powołaniem jest bycie artystą. Wó„
czas niech Pan weźmie na siebie ten
znajdować wszystko w sobie i w naiu-rze, z którą się związał.
Ale może też po tym wniknięciu « sr-bie i zstąpieniu w samotność będae Pin musiał zrezygnować z bycia poetą (wy-starczy, jak powiedziałem, odczuć, że mogłob y się żvć bez pisania, by się nie ważyć raa nie). Ale i wtedy ten wypad * »r,»^rnzvćć. o który Pana proszę, nie
będzie daremny. Odtąd będzie Pan w każdym razie szedł w życiu własnymi drogami - a tego, by te drogi były dobre, bogate i szerokie, życzę Panu bardziej, niż potrafię wyrazić.
Cóż więcej mam Panu powiedzieć? Wydaje mi się, że wszystko ma swój własny rytm i kieruje się swoimi prawami — i na koniec chciałbym też tylko Panu ładzić, by ze spokojem i powagą wzrastał Pan w swoim rozwoju, a nic nie zaszkodzi mu bardziej, niż rozglądanie się na boki i oczekiwanie z zewnątrz odpowiedzi na pytania, które może Pan rozstrzygnąć tylko w ciszy, w oparciu o najgłębsze swoje uczucia.
Uradowało mnie to, że znalazłem w Pańskim liście nazwisko pana profesora Horaćka; darzę tego drogiego