stany, procesy i zdarzenia, o których istnieniu w psychikach osób badanych wnioskuje on na drodze „rozumienia”, przypisując tym osobom stany mniej lub bardziej podobne do tych, które zna z własnej introspekcji. Dotyczy to zarówno cech absolutnych jednostek ludzkich, jak relacji łączących ludzi, jak wreszcie własności grup i większych zbiorowości ludzkich. Należałoby tu sugerować czytelnikowi, aby duże partie rozdziału poprzedniego przeczytał ponownie po zapoznaniu się z bardziej formalnymi zaleceniami w sprawie budowy pojęć, którym poświęcony jest rozdział niniejszy.
sAle jednocześnie chciałbym tu nieco osłabić pewne podane tam sformułowania, odnoszące się do sposobu definiowania grup, czy szerzej: zbiorowości ludzkich i ich własności, w ich praktycznych zastosowaniach. Mówiło się tam na przykład, iż aby wyraźnie uprzytomnić sobie znaczenie terminu „grupa” (definicje nominalne) lub cechy charakterystyczne określonego rodzaju grup (definicje realne), należy sobie uzmysłowić charakter cech absolutnych i relatywnych ludzi do grup tych należących oraz konfigurację relacji między nimi bądź definicyjnie koniecznych, bądź empirycznie charakterystycznych dla grupowych własności określonego rodzaju. Ale zalecenie takie ma charakter wskazania „ostatniej instancji”, kiedy podejrzewamy brak zasadniczych zgcdności w rozumieniu znaczenia wielu terminów należących dodanej dziedziny badań społecznych. Gdy sens pewnych terminów użytych w definiensie jest dla jego różnych użytkowników względnie jednoznacznie zrozumiały, długotrwałe łańcuchy definicyjne spicwadzające ich znaczenie do ludzi, ich cech i relacji między nimi mogą nic być potrzebne. Weźmy konkretny przykład: dla marksisty proletariat to klasa społeczna zarazem pozbawiona własności środków produkcji i zatrudniona w procesie produkcji. Gdybyśmy znaczenie tego określenia chcieli wyłożyć człowiekowi wychowanemu w tak odległej od nas kulturze, iż ani pojęcie „własności”, ani pojęcie „klasy” nie byłyby mu znane, wówczas zwroty określające w sposób redukcyjny znaczenia tych terminów, a w konsekwencji i znaczenie terminu „proletariat” musiałyby być bardzo długie i skomplikowane. Tymczasem dla ludzi z szeroko pojętego „naszego” kręgu cywilizacyjno--kulturowego terminy, których marksista używa w definiensie, są dostatecznie zrozumiałe (wiemy na przykład, kto jest, a kto nie jest właścicielem fabryki w kapitalizmie). Podobnie dla tego, kto rozumie sens terminów „grupa o strukturze sformalizowanej” i „grupa zadaniowa”, wprowadzenie nowego pojęcia „grupa zadaniowa o strukturze sformalizowanej” nie nasuwa potrzeby ścisłego definiowania obu terminów składowych w języku cech i relacji między ludźmi, podczas gdy dla kogoś,,spoza profesji” należałoby zacząć od określenia tego, kiedy jakiś zbiór ludzi nazywamy grupą, kiedy powiemy, iż grupa ma strukturę sformalizowaną, a kiedy - iż ma ona charakter grupy zadaniowej, tj. wprowadzić w sposób redukcyjny do definicji tych pojęć zarówno określone sposoby zachowań się ludzi wobec siebie, jak i ich ustalonych wzajemnie odmiennych nastawień psychicznych. Zadanie: „zdefiniować jakieś pojęcie” nie jest więc zadaniem, którego sposób wykonania byłby niezależny od tego, dla kogo jest ono wykonywane - podobnie je t zarówno w naukach przyrodniczych, jak i społecznych. W przypadku, kiedy pewien zespól pojęć ma charakter jednoznaczny dla szerokiego kręgu użytkowników, możemy skrócić zabiegi definicyjne przez wykorzystanie ich w dcfinicnsach nowych pojęć. I o takich to różnych praktycznych sposobach definiowania pojęć piszę niżej, w tym paragrafie i następnych.
Jednakże należy pamiętać, iż socjologia nie jest taką nauką, w której istniałby
dostatecznie liczny zbiór pojęć dobrze określonych i jednakowo rozumianych. Tym samym częste są sytuacje, w których pojawiają się nieścisłości, a w konsekwencji i nieporozumienia co do znaczenia wielu terminów. Nierzadko stoimy też w naszej nauce ; w obliczu konieczności wyjaśnienia znaczenia pewnego terminu przez definicyjne zredukowanie jego treści do własności i zachowań ludzi uwikłanych w jakąś sytuację społeczną, jakoś ją pojmujących oraz wchodzących na mocy łączących ich utrwalonych relacji, zachowań oraz na skutek nastawień i zachowań swego środowiska społecznego w określone rodzaje stosunków społecznych. Myślę nawet, iż językowi współczesnej ! socjologii przydałby się pewien taki okres, w którym większość funkcjonujących w nim pojęć zostałaby poddana kontroli zapewniającej im intersubiektywną jednoznaczność. Z myślą o takiej potrzebie napisany został rozdział poprzedni.
Wróćmy do bardziej praktycznych sposobów definiowania pojęć w sytuacji, kiedy można założyć pewną wspólnotę znaczeń terminów figurujących w definiensie pojęcia ! definiowanego. Najbardziej znanym, „klasycznym” sposobem definiowania pojęć jest ; podanie w definiensie pewnego terminu nadrzędnego i nazwy cechy, która z zakresu terminu ogólniejszego wydziela podzakres odpowiadający definiowanemu pojęciu. Zakłada się tu oczywiście, iż znaczenie pojęcia nadrzędnego, bardziej ogólnego jest oczywiste i dodaje się do niego tylko cechę czy nieliczne cechy, które określają treść pojęcia nowego o węższym zakresie. Taką klasyczną definicją per genus proximum et differentiam speeificam jest na przykład wyrażenie; „Grupa formalna jest to grupa, w której układ ról i stosunków między jej członkami został ustalony w sposób jednoznaczny i wyraźny przez pewne reguły zwyczajowe czy przepisy prawne” lub też: „Stany są to grupy w schemacie uwarstwienia różniące się stopniem prestiżu”. Ten sposób definio-' wania ma tę zaletę, iż wyraźnie określa poziomy typologicznej ogólności pojęć: wiadomo, które z nich jest bardziej, a które mniej ogólne. Stąd przydaje się on zwłaszcza przy takich sposobach budowania teorii, które są określone mianem prostej systematyzacji redukcyjnej - o czym piszę obszernie w rozdziale siódmym.
Innym, nie mniej powszechnie przyjętym sposobem jest wyliczenie cech wspólnych wszystkim desygnatom danego terminu, stanowiących treść odpowiedniego pojęcia. Autorzy znanego dzieła The Authoritarian Personalny' wymieniają szereg cech zasadniczych, które łącznie składają się na treść pojęcia „osobowość autorytarna”. Cechy te to między innymi potrzeba oparcia się na władzy, agresywność, konwencjonalizm, skłonność do projekcji, irracjonalizm. W języku algebry zbiorów powiedziałoby się, iż zbiór desygnatów określonego pojęcia powstaje na przecięciu wszystkich zbiorów wyznaczonych przez każdą z powyższych cech z osobna lub — mniej formalnie - że cecha definiowana stanowi iloczyn (koniunkcję) cech ją definiujących.
Jeszcze innym sposobem definiowania pojęć, w niedostatecznym stopniu stosowanym w naukach społecznych, a znacznie częściej w naukach bardziej sformalizowanych, jest definiowanie kontekstowe*’. Zamiast definiować wprost, co to takiego „rola spolecz-
•' T. W. Adorno i in.. 7fe Autliońtuiiuii 1’crsona/ity. New York 1950. Por. także E. Frcnkel-Iinmswik. D. J. Lcwinson. R. N. San ford. Osohowość antydemokratyczna. w: Zagadnienia psychologii społecznej. A. Malewski (red.). Warszawa 1962.
h Por. M. Ossowska. Fictitious Be i nys in Sociological Dcfmiiions, „The Polish Sociological BuMelin" 1961, nr ! -2. Por również K. Ajdukicwicz. Logika pragmatyczna, paragraf 26; Definicje uwikłane i pscudodefnicjc przez postulaty.