m jest polecanie przyjęte. Usunięcie danej wspólnoty poza obszar zagrożony ma oczywiście i sens jednostkowy*, gdyż są tu zawsze nici wiodące ku podmiotowi; jednak całkowicie do tej funkcji zredukować się (nie da — istnieją i więzi o charakterze irracjonalnym, znaczą-. ce coś więcej niż tylko zasadę reprezentacji.
Ciągle jeszcze pozostaje zagadką geneza owego wyjątku, jaki w powojennej literaturze obozowej stanowi twórczość Borowskiego. Zagadką, do której rozwiązania zbliżyć się można jedynie, nie rozstrzygając niczego w sposób jednoznaczny. Pewnego rodzaju kluczem, a przynajmniej ułatwieniem może być dla nas okupacyjna poezja Borowskiego i jej powyższa analiza. Jeśli bowiem pytanie sformułujemy tak oto: jakie swoiste przesłanki, które zawierał światopogląd Borowskiego przed Oświęcimiem, leżeć mogły u podstaw późniejszej wizji obozu, wizji do tego stopnia odrębnej? — to właśnie tam szukać należy odpowiedzi. Nie będzie już ona niespodzianką — jej elementy zostały podkreślone dość wyraźnie, zostaje tylko podsumowanie wniosków.
Gdyby wizję świata obozów u'Borowskiego sprowadzić do pewnej abstrakcji, oderwać od historycznej empirii, to porównanie z pełnym już kształtem twórczości okupacyjnej byłoby możliwe; obszar zbieżności' przy takim stopniu uogólnienia jest wcale niemały. Nie chodzi o sprawy tak oczywiste, że obóz nie wyrwał Borowskiego z jakiejś arkadii, również i w sensie myślowym — było to udziałem wszyslMeh, którzy przeżyli okupację; że wizerunek świata ^niesiony przezeń do Birkenau był przesycony czernią, goryczą zawodu aż do ostatnich granic. Istotne są przede wszystkiin szczególne cechy myślenia Borowskiego o teraźniejszości, pewne kategorie, w których starał się w owym czasie ująć konkretne doświadczenie historyczne. Stanowią one swoistą podstawę dla późniejszego postrzegania zjawisk i jednocześnie kierunkują uogóln-ie-
nia, określają zarówno aparat percepcyjny, jak i charakter syntezy. Są to wszakże ramy do tego stopnia szerokie, że nie stwarzają sztucznej bariery, przynajmniej w sensie granic apriorycznego schematu; określają raczej typ pytań stawianych rzeczywistości niż ścisłe odpowiedzi. Poezja okupacyjna z tomu „Gdziekolwiek ziemia...” świadczy o pewnej lekcji myślenia historycznego czy historiozoficznego, jaką przeszedł autor. Wówczas znalazła ona wyraz nadzwyczaj ogólnikowy i nieprecyzyjny. Lecz ważny jest kierunek poszukiwań, fakt, że autor ujmował zjawiska nie w izolacji, a jako element historycznego procesu; choćby nawet cała przeszłość widziana była statycznie, jako obrót błędnego koła nad skrajem przepaści, to dzisiaj spełniana katastrofa dynamizuje całość, a wzajemne powiązania są niewątpliwe. Sposób rozumienia owego procesu może się zmieniać, lecz pozostaje zawsze pytanie „dlaczego jest tak, jak dziś?” z sięgnięciem w przeszłość w poszukiwaniu odpowiedzi. Zostaje kategoria całości (historii, kultury, cywilizacji) i poczucie związku, który przebiega poza wolą jednostki. Jednocześnie twórczość okupacyjna daje świadectwo, że Borowski już wtedy był szczególnie uwrażliwiony na problematykę wzajemnych relacji między jednostką a owymi całościami, że własną bezsilność wobec rozstrzygnięć, które na innym poziomie zapadają, odczuwał bardzo boleśnie, że niewola człowieka wśród własnych wytworów, określana zazwyczaj mianem alienacji, była dlań przeżyciem i problemem centralnym jeszcze przed Oświęcimiem. Ą przy tym wszystkim pozostawało poczucie więzi, gorzkiej, hańbiącej współodpowiedzialności za historię.
Najbliższy zaś może związek pomiędzy tymi dwoma okresami twórczości Borowskiego zaobserwowaliśmy w momencie, kiedy była mowa o szczególnym uwrażliwieniu na pewien typ ideologii absolutyzującej war-
230