pozbyć się stanika. Kiedy wyszłyśmy z kabiny, zobaczyłam swoje odbicie w lustrze. Moje cycki niemal wylewały su, z głębokiego dekoltu i rzucało się w oczy to, że jestem brt biustonosza.
Jak za dawnych czasów, pomyślałam ironicznie. Wy glądam jak dziwka, a Bones mnie ubezpiecza, kiedy idę zapolować na krwiopijców. Żeby podobieństwo było cal kowite, musiałbym jeszcze zdjąć majtki.
Uśmiechnęłam się i wróciłam do kabiny.
***
Kiedy podeszłam do wampira, który wydawał się najbliższy zabrania swojej towarzyszki na spacer bez po wrotu, nie zawracałam sobie głowy gadką. Po prostu łok ciem odtrąciłam smukłą blondynkę, z którą właśnie rozmawiał, i cisnęłam w niego swoją bielizną.
- Kiedy tylko cię zobaczyłam, wiedziałam, że nie będą mi potrzebne — zamruczałam.
Skutecznie przyciągnęłam jego uwagę. Wampir spojrzał na majtki, a następnie przyłożył je sobie do twarzy i głę boko wciągnął powietrze. Fuj, pomyślałam, ale uśmiech nawet na chwilę nie zszedł z moich ust. Facet odepchnął protestującą blondynę i powiedział do niej:
- Nie przejmuj się.
- Dziwka — syknęła do mnie dziewczyna i odeszła.
Jezu. Właśnie uratowałam jej życie, a ona tak mi dziękuje?
Wzięłam wampira pod rękę, przy okazji ocierając się o niego piersią.
Mam nadzieję, że nie należysz do rozmownych?
W odpowiedzi pociągnął mnie przez tłum ludzi. Ni-|ll/l( nie widziałam Bonesa, ale wcale się nie martwiłam, wiedziałam, że oni też go nie wypatrzą. Na sobie nie
.....i hm polegać, kiedy był blisko mnie, ale bez wahania
iiiiwierzałam mu własne życie.
Kiedy dotarliśmy w pobliże pierwszego z sekretnych I'koi, mój towarzysz zatrzymał się i pociągnął nosem.
Cło do... - zaczął.
Nie pozwoliłam mu dokończyć. Sięgnęłam pod sukien-I i wyciągnęłam nóż i z całej siły wbiłam srebrne ostrze jego serce, zanim zdążył wypowiedzieć następne słowo. I" było naprawdę proste. Stał odwrocony do mnie pleca-
.....nawet przez chwilę nie podejrzewał, że coś mu grozi.
S/ybko zaciągnęłam go do pokoju, starając się nie zostawi* śladów.
I )zięki Bogu, wampiry nie broczyły krwią tak, jak po-kti/.ują na filmach, ale przy ich czułym powonieniu wy-i uczyłoby nawet kilka kropel. W pokoju sprawdziłam, hi y, dziewczynami. Obie wciąż były nieprzytomne, ale Hi mes wcześniej mnie zapewnił, że ich stan jest stabilny,
\ u;c możemy przystąpić do akcji. Zauważyłam, że są bar-,|/o blade, i zmarszczyłam brwi. Z ostatnimi wampirami u zęba będzie się rozprawić błyskawicznie. Dziewczyny (towinny leżeć w szpitalu, a nie wsrod zwłok, w pomiesz-. /,cniu jak z horroru.
Nagle usłyszałam, że za mną ktoś robi gwałtowny wdech. W drzwiach stała kompletnie nieporuszona wam-(tirzyca, natomiast jej ludzkiemu towarzyszowi daleko było do spokoju. Ponownie zaczerpnął tchu i wrzasnął.