Scan0091 (8)

Scan0091 (8)



-    Myślisz, że jest tego więcej?

Wzruszyłam ramionami.

-    Jestem pewna, przynajmniej w jego umyśle. Kto wie, jak działa taki mózg? Tonio mówi, że Major pragnie władzy. Tacy ludzie mogą znienawidzić innych z dowolnego powodu. Ale Floss powiedziała, że złość i nienawiść nie są dobrymi sposobami, by się dostać do Krainy Magii. Powiedziała, że to słabe emocje.

Bron wpatrywał mi się w oczy, gdy powiedział ostrożnie:

-    Floss może się mylić. Nie na temat gniewu i nienawiści jako takich, z tym się zgadzam. Ale są grupy, dla których gniew i nienawiść są bardzo kuszące. Ludzie grający na tych emocjach często łatwo się dogadują z innymi, którzy z nich korzystają.

Wiedziałam, że daje mi wskazówkę.

-    Reginald należy do takiej grupy, prawda?

-    Reginald jest... niemiły. Zafascynowany Łucją. Delikatnie to ujmując, nie przepada za Fredem ani mną. Mamy za sobą burzliwą przeszłość. Sądzę, że on i Major dobrze by się uzupełniali. A są też inni w tej części Krainy Magii, którzy chętnie by się przyłączyli do tej złości i niechęci. - Zawahał się. - Feron też nie przepada za swoim młodszym bratem ani za mną. A Feron i Floss nigdy nie żyli w wielkiej zgodzie.

-    Fred mówił, że Ferona tu nie ma.

-    Nie trzeba być wszędzie osobiście - odparł Bron, co uznałam za wypowiedź tendencyjną.

-    Akurat jak wszystko zaczynało się układać. - Raczej nie zwracałam się do Brona. Po prostu mówiłam. -I Tonio. Cholera, wreszcie zaczął wyglądać jak Tonio. A Nicholas tak się cieszy, rozpracowując te magiczne światełka. Floss szyje niebieskie psy. Łucja jest w zabawowym nastroju, a Max... Max śpiewa!

-    Rzadko kiedy sytuacja jest idealna, a nawet jeśli, to zwykle nie na długo. I wiedzieliście, że w Krainie Magii też czają się niebezpieczeństwa, jak w waszym świecie. Major, o ile to on, stanowi tylko ich część.

Machnęłam ręką na niebezpieczeństwa Krainy Magii-

-    Wiem, że mówiłeś. Wszyscy o tym mówili. Zwłaszcza Floss. Ale jakoś nic groźnego nie widziałam. -Westchnęłam i spojrzałam na niego z boku, lekko zakłopotana. - Chciałam wierzyć, że tu są tylko kwiatki i słoneczko.

Bron prychnąt.

-    Widzisz, co jest w środku. Nie oczekuj, że uwierzę, że nie widziałaś niebezpieczeństwa.

-    Drobiazgi. Zapach krwi, gdy tu dotarliśmy. Okropny Reginald. A jeśli naprawdę potrafię dostrzec wnętrze, to nie widzę różnicy pomiędzy jego wnętrzem a powłoką. Ta aura, którą czasem widzę wokół ciebie i Freda.

-    Widziałaś ją? Myślałem, że mamy to opanowane.

Otworzyłam szeroko oczy, a on wzruszył ramionami.

-    Zazwyczaj to się dzieje tylko wtedy, gdy w pobliżu jest ktoś, wobec kogo mamy złe przeczucia. Reginald wywołuje to zawsze.

-    Więcej informacji? - poprosiłam, kiedy zamilkł.

-    Nie ma więcej. Po prostu dobrze się mieć na baczności. Dokładnie jak w waszym świecie.

Czekałam, ale wyglądało na to, że nic więcej mi nie powie.

183


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Krzysztof Pijarski Lock Jamesa Weilmga jako „przedmiot teoretyczny dowodzić, że jest czymś więcej ni
3. presupozycji (poziom)- to jest coś takiego, że jest, a tego nie widać; odtwarzamy świat realny, k
nie jest zle Jeśli myślisz, że jest źle... ... pamiętaj zawsze może być gorzej !!!
img346 (3) Prawdopodobieństwo tego, że w kolejce będzie więcej niż 5 osób, wynosi około 0,26 i jest
na łańcuchu, on mi się nie wyrwie, i Pani Cecylia niechętnie wzruszyła ramionami. - Co ty masz za po
NOTATKI CHAOTYCZNE 161 z rzeczy podstawowej, z tego, dla kogo czasopismo wydajemy. Że jest ono czaso
Osobisty Trener06 Proteinowy ryi Ryż brązowy znamy przede wszystkim z tego. że jest źródłem węg
P1170385 70 UTOPIA IRZYKOWSKIEGO biciem obecnej rzeczywistości, w takim razie nie wynika z tego, że

więcej podobnych podstron