Cała historia rozpoczęła się wtedy, kiedy Sleeping Giant, firma z Toronto specjalizująca się w produkcji programów telewizyjnych, postanowiła w połowie roku 1997 nakręcić film dokumentalny o koniu sprawiającym ekstremalne kłopoty. Miał być wybrany z listy folblutów znanych z tego, że paranoicznie lękają się stanowisk startowych. Celem, który przyświecał filmowcom, było zarejestrowanie drogi tego jednego konia: od strachu, przez akceptację, do powrotu na tor. Ustalono, że to ja będę trenerem i rozpoczęliśmy poszukiwania odpowiedniego zwierzęcia.
Crawford Hall, zarządca Flag Is Up Farms, zaczął się kontaktować z trenerami, zespołami obsługującymi stanowiska i dżokejami. Między nimi był Sean McCarthy, były pracownik naszej farmy i mój uczeń, który spędził ze mną więcej czasu niz ktokolwiek mny, kiedy prowadziłem rehabilitację koni lękających się stanowisk startowych. Tak się złożyło, że Sean był ze mną w Anglii, kiedy zostałem wezwany do posiadłości Henry;ego Cecila w Newmarket, by zająć się North Country, koniem sprawiającym problemy tego typu, który ostatecznie doszedł do siebie i wygrywał później gonitwy.
Odpowiedzi na zapytania Crawforda zaczęły napływać z całych Stanów Zjednoczonych, co było dowodem wagi i dotkliwości tego problemu dla wszystkich, którzy byli związani z wyścigami. To właśnie Sean opowiedział nam o Blushmg ET. Oddano go na trening Janinę Sahadi, która pracowała na torze Santa Anita w Kalifornii. Zarówno trenerka, jak i tor należą do najlepszych w Ameryce Północnej. Janinę ostrzeżono, że Blushing ET boi się stanowisk startowych, ale ona niewiele wiedziała o skali tego problemu. Pierwsze podejście do bramki skończyło się katastrofą: złamaną ręką pomocnika, Zane Bazego, i ucieczką koma po torze.
Blushing ET był dwuipółlatkiem po Blushing Johnie i ta linia krwi wyraźnie w mm przeważała, jak to zwykle bywa z potomstwem
172