42 Wprowadzenie
tej wiedzy i mimo że dostarczają narzędzi, które same z kolei mogą wpływać na formułowanie teorii, a tym samym na rozwój poznania). Z chwilą gdy przekonujemy się, że definicje nigdy nie dają żadnej wiedzy o „naturze”, czy też o „naturze rzeczy”, dostrzegamy, iż nie ma logicznego związku między kwestią źródeł wiedzy a problemem jej empirycznej prawdziwości, a taki właśnie związek usiłowali ustalić niektórzy esencjaliści.
Porzucę teraz te głównie historyczne rozważania, by zająć się problemami oraz ich rozwiązaniem.
Tę część mego wykładu określić można jako atak na zasady empiryzmu sformułowane przykładowo w następującym klasycznym twierdzeniu Hume’a:
.Jeżeli zapytuję, dlaczego uważasz jakiś fakt, o którym opowiadasz, za prawdziwy, musisz mi podać jakąś rację; racją tą będzie jakiś inny fakt pozostający z tamtym w związku. Ponieważ jednak nie możesz tym sposobem iść in infinitum, musisz ostatecznie skończyć na fakcie danym ci w pamięci lub w spostrzeżeniu albo też musisz przyznać, że twemu przekonaniu brak wszekiej podstawy”37.
Pytanie o zasadność empiryzmu ogólnie sformułować można następująco: czy obserwacja jest ostatecznym źródłem naszej wiedzy o przyrodzie? A jeśli nie, to jakie są źródła naszej wiedzy?
Niezależnie od tego, co powiedziałem o Baconie, nawet jeśli udało mi się sprawić, by komentowane przeze mnie aspekty jego filozofii stały się mało atrakcyjne dla jego
37 D. Hunie, Badania dotyczące rozumu ludzkiego, przeł. J. Łukasiewicz i K. Twardowski, PWN, Warszawa 1977, BKF, rozdz. X, cz. 1, s. 58; por. także motto do niniejszego wykładu wzięte z rozdz. VII, cz. 1, s. 76.
zwolenników oraz innych empirystów, pytania te pozostają aktualne.
Problem źródeł wiedzy został ostatnio przeformułowany w następujący sposób: jeśli coś stwierdzamy, musimy to uzasadnić. Znaczy to, że musimy umieć odpowiedzieć na następujące pytania:
Skąd wiesz? Jakie są źródła twego twierdzenia?
Zdaniem empirysty jest to równoznaczne z następującym pytaniem:
Na jakich obserwacjach (czy też wspomnieniach obserwacji) opart'e jest twoje twierdzenie?
Uważam ten ciąg pytań za całkowicie niezadowalający.
Po pierwsze, większość naszych konstatacji nie opiera się na obserwacjach, lecz na rozmaitych innych źródłach. Odpowiedzią bardziej prawdopodobną i jasną na pytanie „skąd wiesz?” będzie: „przeczytałem w «The Times»” albo „w En-cyclopedia Britannica”, a nie: „wiem to z obserwacji” albo „wiem to z zeszłorocznej obserwacji”.
Zwolennik empiryzmu odpowie wszakże: „a jak sądzisz, skąd «The Times» albo Encyclopedia Britannica zaczerpnęły swe informacje? Jeśli tylko pociągniesz swe dociekania dostatecznie daleko, dojdziesz, oczywiście, do jakiegoś sprawozdania z obserwacji świadka (raportu czasem zwanego «zdaniem protokolar-nym» - a przez ciebie nazywanego «zdaniem bazowym»)”. „Oczywiście”, kontynuować będzie empirysta, „książki pisze się na podstawie innych książek. Historyk, na przykład, opiera się na dokumentach. Ale ostatecznie te inne książki czy dokumenty oparte musiały być na obserwacjach. W przeciwnym razie traktowane by były jako poezja, zmyślenia lub kłamstwa, a nie jako świadectwa. W tym właśnie sensie empirysta twierdzi, że ostatecznym źródłem naszej wiedzy muszą być obserwacje”.
Tak właśnie stanowisko empiryzmu formułują nadal moi pozytywistyczni przyjaciele.