POSŁANIE MAHOMETA
negować tych wiązów, chyba że musiały zostać rozerwane w imią spraw wiąkszej wagi tyczących wspólnoty lub wiary. Przeciwnie, wiele wersetów jest wyrazem właściwej mu czułości. Jeśli wielbić ma sią jedynie Boga, trzeba poważać matką i ojca, wbrew temu, co mówią inni, „jeśli osiągają wiek podeszły, nie mów im: fe!, i nie odpychaj ich; mów im słowa uczciwe, obejmij ich opieką czułej zażyłości i powiedz: «Panie mój, bądź im przychylny za dobroć, z jaką mnie wychowywali od dziecka»”. O ile to możliwe, nawet w wypadku, jeśli rodzice są niewierzący, należy pogodzić ich sprzeciw wobec wiary z szacunkiem dla ich osób; „bowiem matka nosiła go w swym łonie i po dwóch łatach troski bezustannej odłączyła od piersi”. Wzajemne wspomaganie sią członków rodziny jest obowiązkiem, a jego klasyczny wzór ukazuje tradycja w osobie samego Mahometa oraz jego kuzyna Al-Abbasa, pomagających Abu Talibowi wychować synów Dżafara i Alego. Obowiązek ten rozciąga sią zresztą na wszystkich krewnych, nie tylko na najbliższą rodziną. Obok rodziny ojca należy uwzględniać rodziną matki.
Znajduje sią wiąc w Koranie, w hadisie, w sirze wiele przykładów, które pouczają o pierwotnej postawie muzułmanina wobec rodziny. Oto nie pretendując do wyczerpania tematu podajemy pewną ilość charakterystycznych szczegółów.
W przedmuzułmańskim społeczeństwie arabskim kobieta zajmowała ważne miejsce bez wzglądu na prawo małżeńskie, jakiemu podlegała; stanowiła dobro rodzinne, odstępowane jedynie w wyniku rozważnej decyzji; oczekiwano po niej synów, którzy stanowiliby siłą plemienia. Mahomet zachował formą małżeństwa, która utrzymywała żoną we władzy męża, nakładając reguły broniące jej przed nadużyciami. Koran ochraniał zgodę kobiety na małżeństwo. Uczynił ją właścicielką łub wierzycielką własnego posągu, co jej zapewniało względną niezależność finansową. Prorok prowadził karawany wielbłądów swojej żony Chadidży. Uporządkował położenie sierot i kobiet porzuconych oraz prawa wdów do części dziedzictwa.
Wypada przypomnieć, że Towarzysze Proroka nadal wciągali kobietą do praktyk magicznych: można by rzec prawie, że kobieta jest tam w swoim żywiole. U Arabów, jak u innych ludów mężczyzna w niebezpieczeństwie może znaleźć azyl u kobiety. Kobieta rozbija wielki namiot: Kajsyci, będący w rozsypce, okrążają ów namiot i czepiają się jego sznurów: są bezpieczni. Zbieg ma poręczycielkę w kobiecie, która zarzuca na niego swój płaszcz lub go nim otula; staje się jej dżarcm, jej protegowanym. Włosy kobiece są objęte specjalnym tabu.
Reguły, które złożyły się na prawo małżeńskie w czasach Proroka, ustalone zostały przez wersety Koranu i przez tradycje; na ogół zachowują one dawniejsze obyczaje. Biegli w prawie zebrali je później i uzupełnili tworząc z nich, pod wpływem ustaw obcych, sam rdzeń doktryny. Praca niniejsza poda jedynie zwięzłe wskazówki na temat zawierania małżeństw, na temat form pożycia małżeńskiego oraz jego rozwiązania zgodnie z doktryną Koranu.
Dawni Arabowie bardzo daleko chyba posunęli się w trosce o zachowanie dzięki małżeństwu zażyłości z rodziną ojca i z klanem. Pokrewieństwo przez ojca stanowiło bezwzględną przeszkodę jedynie w linii prostej; brat poślubiał swoją siostrę przyrodnią, stryj i brat stryjeczny mieli prawo pierwszeństwa do bratanicy i do siostry stryjecznej. Odnajdujemy tu przykłady biblijne. Socjologowie widzą w tym pozostałość jakiegoś rodzaju matriarchatu. To Mahomet stworzył zakazy małżeństwa w linii matki.
Mąż nabywał żonę za posag, mahr, który wpłacał jej ojcu.
Dawni Arabowie łączyli się jednak z kobietami obcymi klanowi i plemieniu. Wyprawy łupieżcze dostarczały im branek, które często wyzwalali i poślubiali. Z drugiej strony pojedynczo lub w małych grupkach przemierzali szlaki Arabii jako przewodnicy karawan, kupcy lub poszukiwacze przygód; zatrzymywali się u jakichś plemion, brali tam sobie kobietę i zawierali z nią mniej czy więcej trwały związek, od zwykłej prostytucji aż po prawowite małżeństwo. Małżeństwo to rozpoczynało ofiarowanie daru, sadaku, odpowiednika posagu w związku endogamicznym dawanego żonie; ale ów dar nie dawał mężowi żadnych praw do żony poza jej rodziną, gdzie pozostawała nadal pod władzą swego ojca, dzieci zaś, jakie mogły się z tego związku narodzić, również jemu podlegały. Rodzony ojciec nie miał żadnych praw do tych dzieci. Tworzyła się jednak pewna więź między głową rodziny a pseudo-zię-ciem, który niekiedy znajdował u niej opiekę i porękę. Dziadek Proroka, Abd al-Muttalib, urodził się w Jasribie ze związku tego rodzaju: według tradycji Abd al-Muttalib zabrał jakoby ojca Proroka w charakterze niewolnika, potem zaś go adoptował. W momencie Hidżry Mahomet odnalazł wśród Chazradżytów rodzinę swojej praprababki Asmy, co zapewniło mu dobre przyjęcie.
Podczas okresu przejściowego, który następuje po nauczaniu Mahometa, a który kończy jego panowanie nad Arabią, nawrócenie jednego z małżonków jest przyczyną trudności nie do rozwiązania. Dopiero w ostatnich latach życia Proroka organizuje się rodzina muzułmańska.
Kobiecie przy akcie małżeństwa musi towarzyszyć opiekun-świadek, który potwierdza wyrażoną przez nią zgodę; chyba że jest nieletnia i dziewicza, gdyż wtedy jej ojciec lub dziad zwany „opiekunem, panem przymusu” może ją wydać za mąż bez jej zgody. Sprawy tej zresztą Koran nie uporządkował i dyskutuje nad nią doktryna
431