POSŁANIE MAHOMETA
Koran sprecyzował, co się sprzeciwia małżeństwu, ale główną przeszkodę stanowiło niepodporządkowanie się pod względem religijnym. Werset z początku objawienia medyneńskiego mówi: „Nie żeńcie się z kobietami, które czczą bożków, dopóki nie uwierzą. Z pewnością wierząca niewolnica jest lepsza od kobiety czczącej bożków, choćbyście je podziwiali...; nie poślubiajcie mężów, którzy czczą bożków...” [II, 221 ] „Są wam zabronione: wasze matki, wasze córki i wasze siostry; — wasze ciotki ze strony ojca i ze strony matki; - córki brata i córki siostry; — i wasze matki, które was żywiły piersią; i wasze siostry mleczne; i matki waszych żon; - i wasze pasierbice będące pod waszą opieką, zrodzone z żon, z którymi już żyliście; a jeśli jeszcze z nimi nie żyliście, to nie będziecie mieli grzechu - i żony waszych synów, zrodzonych z waszych lędźwi; - i żebyście nie poślubiali dwóch sióstr...” [IV, 23] Reguły Koranu potwierdziła i rozszerzyła tradycja. Tradycja uznała za legalny związek mężczyzny z córką kobiety, z którą się rozstał, ale nie z jej matką.
Nie wiadomo, czy poślubiając Majmunę, Mahomet dał przykład małżeństwa pielgrzyma będącego w stanie uświęcenia.
Arabowie przedmuzułmańscy, podzieleni na wrogie klany i plemiona, starali się zapewnić sobie bezpieczeństwo z zewnątrz. Znali sposoby bratania się przez mieszanie krwi, a zwłaszcza przez kąrmienie piersią. Sądzę, że nie tylko po to, „aby umieścić je na wsi”, Kurajszyci powierzali małe dzieci kobietom z plemion beduiń-skich, które je karmiły. Zadzierzgiwałą się dzięki temu więź o ogromnym znaczeniu społecznym; Mahomet korzystał z usług swoich braci mlecznych.
Koran, chociaż zalecał matkom karmienie dzieci własną piersią, liczył się bardzo z więzami, jakie karmienie mlekiem tworzyło między dzieckiem a mamką. Usankcjonował „mleczne pokrewieństwo”, zakazując mężczyźnie małżeństwa zarówno z jego własną mamką, jak i z jej córkami.
Hadisy rozciągnęły to pokrewieństwo na męża mamki i jego bliskich; oznajmiają, że szwagier mamki A’iszy jest dla niej jakby stryjem. Ma więc ona moc krewnych, których może do woli przyjmować. Pewien hadis ukazuje nam ją wprawdzie, jak -wstydliwa i ostrożna - waha się, czy przyjąć brata swojej mamki, natomiast inny pokazuje co innego: Prorok zastaje u A’iszy mężczyznę: „To mój brat mleczny!” -„Uważaj, proszę - mówi Mahomet - karmi się mlekiem tylko po to, by zaspokoić głód”. A więc tradycja liczyłaby się tylko z rzeczywistym długotrwałym karmieniem piersią. Ale obyczaje (chętnie powiedziałbym: kobiety) nie przyjęły tego ograniczenia ich stosunków towarzyskich i dyskutowały nad tym, ile razy trzeba powtórzyć ssanie, aby to stworzyło pokrewieństwo: mówiono, że pięć lub sześć razy. A’isza wyraziła żal, że Koran tego nie rozstrzygnął. A skoro już się weszło na tę drogę, szybko akceptowano fikcyjne ssanie piersi, i pewien hadis obwarowuje je autorytetem Proroka: słuchał skarg kobiety zrozpaczonej, że nie będzie już mogła przyjmować u siebie młodego Irańczyka, którego dotąd kochała jak syna; Mahomet poradził, żeby pozwoliła mu na pięciokrotne, niewątpliwie fikcyjne, ssanie jej piersi, aby mógł korzystać ze swobody, jakie ono stworzy. A’isza, dowiedziawszy się o tym, poradziła swoim bratanicom zrobienie tego samego z mężczyznami, których im wskazała, aby mogły ich również przyjmować swobodnie. Umm Salama i inne żony Proroka odmówiły zachowania w tajemnicy tego wybiegu.
Tradycja ukazuje, że Mahomet bardzo skrupulatnie przestrzega zakazów związanych z mlecznym pokrewieństwem. Odmawia poślubienia kobiety, której ojca karmiła jakoby jego własna mamka. Pewna Murzynka powiadamia mężczyznę, że karmiła piersią i jego, i jego żonę, i Prorok orzeka, że człowiek ów musi oddalić żonę.
Koran potępił perwersję ludzi Lota. Wynikł z tego nakaz małżeństwa z matką lub córką mężczyzny, który jest osobnikiem biernym.
Arabowie przedmuzułmańscy uprawiali wielożeństwo, ale nie bardzo wiemy, jakie były związane z tym obyczaje, i jak się to przedstawiało liczebnie. Koran zachował wielożeństwo, ograniczając do czterech liczbę żon prawowitych, nie licząc konkubin. Trudno się zorientować dokładnie, jak sprawa ta wyglądała u pierwszych muzułmanów, czy jednakowo traktowali swoje żony. Przynajmniej pożycie małżeńskie Proroka, takie, o jakim opowiada tradycja, posiada, podobnie jak całe jego zachowanie, wartość przykładu, z zastrzeżeniem specjalnych upoważnień Boga wobec swego Proroka. Odsyłamy więc po prostu do tego przykładu czytelnika pragnącego poznać wzajemne zachowanie się męża muzułmanina i jego małżonek.
Arabowie oprócz małżeństwa - które w zasadzie rozwiązywała tylko śmierć jednego z małżonków - znali również związki chwilowe. Zasadniczą formą ich była muta, „rozkosz”. Nadawały one wartość prawną bądź związkom przejściowym, jakie podróżujący zawierali podczas pobytu u obcego plemienia, bądź też tym, które były
439