Nieopodal siedziby Kasi i Ronny’ego wznosi się porośnięty gęstą roślinnością pagórek, nazywany potocznie
Legenda głosi, że kiedyś pochowano w nim jednego z wodzów prastarego walecznego ludu. Czy tak było rzeczywiście - nie wiadomo, gdyż źródła archeologiczne na ten temat milczą. Faktem jest natomiast, że kurhan wznosi się w wyjątkowo malowniczym miejscu, a po wdrapaniu się na niego widać stamtąd samoloty startujące i lądujące na lotnisku w nieodległej Kopenhadze, z drugiej zaś strony ruch maszyn obsługujących port lotniczy w Malmó. Szczególnie piękny widok z Kurhanu Wikinga rozpościera się nocą, gdy nad głową skrzą się gwiazdy, sprawiające wrażenie, jak by były na wyciągnięcie ręki, a w oddali wyłaniają się z mroku obrysy podświetlonych wiejskich kościółków, jakich w Sca-nii co nie miara.
Tak naprawdę zaś to nieważne, czy Wiking jest realny, czy też stanowi jedynie element starannie pielęgnowanego mitu. Faktem natomiast pozostaje, że gdy mieszkańcy Staffanstor-pu pewnego dnia zwrócili się do niego o pomoc (ma się rozumieć: mentalnie), najwyraźniej jej nie odmówił. Chodziło o to, że firma deweloperska postanowiła wybudować w tej okolicy (i w sąsiedztwie kurhanu) wielkie osiedle domków jednorodzinnych, co całkowicie - do cna -zmieniłoby charakter emanującej spokojem i oddechem Natury wsi. Parę osób zaniosło wówczas do Wikinga petycję, by pokrzyżował te plany. No i proszę: wkrótce potem nadciągnął globalny kryzys ekonomiczny, który spowodował, że inwestor zrezygnował ze swoich planów. Na razie - bo jak będzie
Wszystkie drzwi w ich domu - piękne, masywne, drewniane -to prawdziwe dzieła sztuki. Każde wyjście jest wejściem gdzieś jeszcze
w przyszłości, trudno orzec. Miejmy jednak nadzieję, że również wtedy Wiking okaże swoją życzliwość.
Katarzyny i Ronny’ego nie ma telewizora. Ich świat obywa się po prostu bez tego rekwizytu, który dla innych stanowi
str. 46