Może więc dżiny, o których rozmyślał Musa, to efekt połączenia islamu z elementami modnej ostatnimi czasy w Rosji ezoteryki?
Otóż nie. O istnieniu tych stworzeń, których nie należy mylić ani z aniołami, ani z demonami, można przeczytać w wielu miejscach Koranu. „I stworzyłem dżiny i ludzi tylko po to, żeby Mnie czcili”, mówi Allach w pięćdziesiątej pierwszej surze świętej księgi muzułmanów (Az-Zarijat - Rozpraszające). Stworzone zostały z ognia. Zamieszkują najczęściej pustynie, rozpadliny, wyłomy skalne, śmietniki i cmentarze oraz inne ustronne miejsca. Słowo „dżin” pochodzi z arabskiego i oznacza „niewidzialnego”. Dżinów bowiem zobaczyć nie można, choć czasami przyjmują postać ludzi (najczęściej nagich), węży, psów lub innych zwierząt. Posiadają umiejętność szybkiego przemieszczania się. Podobnie jak u ludzi, są dżiny-kobiety i dżiny-mężczyźni. Podobnie jak ludzie, dzielą się na rody i narody. Istnieją dżiny muzułmańskie i nie. Dobre i złe. Przyjazne i złośliwe. Każdy człowiek ma swojego dżina, nie jest on jednak jak w chrześcijaństwie aniołem stróżem. Namawia do złego. Ich obecność w naszym świecie przejawia się w postaci widzeń, wizji przyszłości, proroctw, snów. Według tradycji muzułmańskiej dżiny podsłuchują rozmawiające ze sobą anioły i przekazują to, co zdołały usłyszeć, wybranym przez siebie ludziom. Zazdrośni aniołowie przepędzają jednak dżiny, rzucając w nie ognistymi kulami. Stąd meteory i spadające gwiazdy.
Czasami złe dżiny wchodzą w ciało człowieka. Opętują go. Nawiedzają. Opanowują jego ciało i umysł. Pomóc mogą wówczas jedynie egzorcyzmy. W islamie są one o wiele bardziej rozpowszechnione niż w chrześcijaństwie. Za przykładem proroka Mahometa, złe dżiny może wyganiać każdy prawowierny muzułmanin, wypowiadając odpowiednie fragmenty Koranu. Ludzie oczywiście najczęściej zwracają się o pomoc do imamów, szejchów, ludzi powszechnie szanowanych. Muzułmańskich egzorcystów nie bojących się rozmawiać ze złymi mocami. Zainteresowanych technikami odsyłamy na Youtube, gdzie obejrzeć można wypędzanie dżinów z opętanych. Swoiste ceremonie, seanse, podczas których egzorcysta rozmawia ze złym duchem, nakłaniając go do powtarzania sławiących Boga fragmentów Koranu lub przyjęcia islamu. Nakłania, nie zaś zmusza. Nie wypędza go, nie rozkazuje mu, jak w egzorcyzmach chrześcijańskich. Spokojnym, choć silnym i zdecydowanym głosem prosi go o opuszczenie ciała człowieka. Ciałem obłąkanego wstrząsają konwulsje. Czasem musi go trzymać kilku krzepkich mężczyzn. Dżin syczy, rzęzi, ryczy, pluje, przeklina. Sprzeciwia się. W końcu jednak łagodnieje, ustępuje. Oddala się, sprawiając ulgę i obłąkanemu, i sobie.
*
Niektórzy wierzą, że przed dżinami chronią amulety, talizmany. Wilcze kły z wypisanymi na nich fragmentami Koranu. To jednak praktyki sprzeczne z islamem. Podobnie jak horoskopy, wróżby i inne „czary”. Na własnej skórze przekonać się o tym mogło kilka kaukaskich wróżek i jasnowidzów, którzy zginęli w ostatnich latach z rąk bojowników islamskich w Czeczenii, Dagestanie i Inguszetii.
Co innego formuła Bismiłlahy którą należy wypowiedzieć przed wejściem do domu, toalety, przed jedzeniem, odkręceniem ciepłej wody w łazience czy zdjęciem ubrania (dżiny więcej zła mogą uczynić nagiemu człowiekowi). Ogólnie, przed każdym rodzajem „otwarcia” lub „początku”. Żeby odpędzić złe moce, nie urazić dżina i nie ściągnąć na siebie jego zemsty. Nie wolno też wypróżniać się do dziury w ziemi, może tam bowiem mieszkać Bogu ducha winny dżin, który ze zrozumiałych względów mógłby się obrazić.
Należy również zachować szczególną czujność w nocy. Wycie psa lub ryk osła po zmroku oznacza bowiem, że zwierzę widzi dżina lub szatana. A odprawiając (a właściwie czytając) namaz, trzeba uważać, aby przed tobą nie przeszedł osioł, czarny pies lub... kobieta. Czyżby w niej także mógł kryć się dżin? Lepiej mieć się na baczności...
*
Nasz Musa nieprzypadkowo miał konszachty z dżinami. Jeszcze w czasach przedislamskich Arabowie wierzyli, że każdy artysta ma swojego dżina, który czuwa nad jego talentem. A może nasz tajemniczy gospodarz był egzorcystą. Może umiał rozmawiać z dżinami. Może go słuchały? A może sam był dżinem? Dobrym dżinem. Kto wie...