4) kultura jest wieloaspektowa,
5) kultura jest dynamiczna,
6) kultura jest zmienna,
7) w kulturze występują pewne prawidłowości, które pozwalają analizować ją metodami naukowymi, wreszcie
8) kultura jest instrumentem przystosowania jednostki do całokształ- / tu otoczenia oraz zdobycia środków dla twórczej ekspresji. ’
Wygląda na to, iż powinniśmy się zgodzić z powyższym wykazem cech przypisywanych kulturze, cech, które stały się przedmiotem drobiazgowej analizy w ramach poszczególnych teorii kultury, jakie na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat wypracowała antropologia. Idąc tym tropem i opierając się na analizie istniejących wówczas (przełom lat czterdziestych i pięćdziesiątych) definicji kultury,. Alfred Louis Kroeber i Clyde Kluckhohn pokusili się nawet o ustalenie wspólnej treści wszystkich z nich. I tak: „Na kulturę składają się wzory sposobów myślenia, odczuwania i reagowania, nabyte i przekazywane głównie poprzez symbole stanowiące wraz z ich wcieleniami w wytworach ludzkich znamienne osiągnięcia grup ludzkich; zasadniczy trzon kultury stanowią tradycyjne (tzn. historycznie narosłe i wyselekcjonowane) idee, a szczególnie związane z nimi wartości” (Kluckhohn, 1975, s. 32). r
Porównajmy teraz wykaz cech kultury według Herskovitsa z przytoczoną „składankową” jej metadefinicją. W pierwszym wypadku rodzi się podejrzenie, że kultura jest czymś od człowieka niezależnym, obiektywnie się narzucającym, podległym własnym prawom; wprawdzie, jak podaje punkt 1., kultury się uczymy, ale śledząc punkty kolejne, możemy dojść do wniosku, że tak naprawdę jesteśmy jej zakładnikami i poddanymi. Zachowujemy się w określony sposób, nie zdając sobie sprawy z mechanizmów, które ukrywają się za naszymi rzekomo autonomicznymi poczynaniami. Pochylając się. natomiast nad tym, -co ustalili Kroeber i Kluckhohn, widzimy, że kultura jawi się tutaj jako proces albo zespół wzorów myślenia, odczuwania i reagowania, zapośredniczony poprzez symbole i znajdujący także wyraz w wytworach materialnych. W tym znaczeniu kultura to zespół idei, ma więc charakter zasadniczo mentalny, a uzewnętrznia się ona jedynie pod postacią zachowań (regularnych) i obiektów (typowych).
Widzimy więc./źemamy tutaj do czynienia z dwiema tendencjami w myśleniu antropologicznym — skłonnością do reifikacji i esencjali-zacji kultury oraz próbą jej potraktowania jako bytu zasadniczo ideacyj-nego. Zajmijmy się najpierw tą pierwszą tendencją, tym bardziej że pomoże to nam zrozumieć tendencję drugą.
Wiemy już, dlaczego pojęcie kultury miało decydujące znaczenie dla uporządkowania i poddania naukowym rygorom klasyfikacyjnym danych, jakimi dysponowała wczesna antropologia. Ponadto jednak cechą znamienną badań tej gałęzi wiedzy przez większość naszego stulecia stało się poszukiwanie takich systemów społecznych, a więc takich kultur
prymitywnych, w odniesieniu do których ów porządkujący zabieg dałoby się przeprowadzić w sposób pełny. Małe społeczności wyspiarskie i kultury tufiylcze 'Afryki ■' obiecywały; iż na ich przykładzie można będzie pokazać, jak kultura funkcjonuje, jako-całość^-ą. zatem?jak w praktyce wygląda „antropologiczny ład świata”, z którego nie zdajemy sobie sprawy, będąc członkami społeczeństw złożonych, targanych sprzecznościami i regularnymi kryzysami. Nie dziwi zatem, że to w tamte rejony przede wszystkim udawali się badacze europejscy, szukając niezakłóconego ładu i całościowości; .antropologia amerykańska z kolei zajęła się swoimi kulturami tubylczymi — Indianami i Eskimosąmi_ -r- ich dni bowiem w zetknięciu z cywilizacją Były policzone. A zatem, im sżybeiej uda się przeprowadzić badania wśród nich, tym więcej z antropologicznego ładu kultury da się pokazać i utrwalić dla potomnych.
Dla antropologów posługujących się holistyczną. koncepcją kultury społeczności prymitywne były ćąłościami, które, jeśli tylko nie doćhodiiłó do zewnętrznych ingerencji, bezustannie się odtwarzały w niezmiennej postaci; istniały one właściwie poza czasem i w tym znaczeniu repre-zenowały znaną Czytelnikowi z rozdziału poprzedniego „solidarność me-—chaniczną” Durkheima. Typowym skrótem myślowym, jaki znajdziemy w ówczesnych monografiach terenowych, były stwierdzenia w rodzaju „kultura powoduje”, „sprawia” albo „decyduje”. Skoro ogólna idea kultury każe ją widzieć jako całość wząjemnie powiązanych elementów, konkretna kultura tubylcza na mocy definicji musiała także spełniać takie warunki — była. więc bytem kolektywnym i zuniformizowanym. Warto w tym momencie przywołać metaforę Rogera Keesinga, któiry określił tę koncepcję mianem „rafy koralowej”: (Keesing, 1994, s. 306). W tak pojmowanej kulturze toŁ co raz zostało zakumulowane, przechowywało się w stanie nienaruszonym. Dlatego badacz antropolog mógł zasadnie mówić o „kulturze balijskiej”, „kulturze trobriandzkiej”, „kulturze anda-mańskiej”, gdyż nawet mimo rzeczonych zmian o charakterze zewnętrznym, stale przechowywała się esencja każdej z nich, powodująca, iż formowała ona unikatową całość. Słuchający amerykańskiej listy przebojów tubylec — mimo wszystko — reprezentował jakoby tradycyjną kulturę. Zapytajmy, jakie czynniki decydują, że dana kultura utrzymuje stan koherencji, że jest® jak powiadał Kroeber — ładem i uporządkowaniem?
/Są dwa zespoły nakładających się na siebie czynników za ten niezmienny stan odpowiedzialnych — wewnętrzne i zewnętrzne. Te pierwsze są immanentnie zawarte w samym systemie, a podstaw do ich analizy dostarczyły dwa główne modele pojęciowe: organiczny i lingwistyczny. Z modelem organicznym łączą się koncepcje instytucji i funkcji; każda kultura istnieje, przechowuje się i odtwarza dzięki instytucjom społecznym, których funkcją jest zachowywanie stabilności i integracji danego systemu, fiten sposób myślenia zapoczątkowany został przez Herberta Spencera/kontynuowany był przez Durkheima, a do ekstremalnej
43