Do pierwszych konfliktów z Mickiewiczem, który pod nieobecność Towiańskiego przewodził Kołu, doszło na tle uraz ambicjonalnych już w czerwcu >1843 roku. Pogłębiały się w październiku, gdy Słowacki wrócił do Paryża z Pornic, ś, 1 listopada poeta definitywnie wystąpił z Koła. Warto podkreślić zbieżność między czasem piętrzenia się tych konfliktów a powrotem Słowackiego do intensywnej twórczości literackiej: wiosną 1843 robił szkice do dramatu Ksiądz Marek, latem i jesienią pisał w tempie wręcz nieprawdopodobnym (mimo zaprzątających umysł rozmów, sporów i listów, związanych z odejściem od Koła), jakby chciał powetować sobie stracone miesiące.
W liście do Adama Kołyski, towiańczyka, tak motywował decyzję zerwania z Kołem:
wolność ducha zachować pragnę, pod żaden indywidualny wpływ nie poddam się i poty będę trwał samotnie, dopóki nie uczuję, że całe Koło jest mi bratnie, że razem ze mną chce czystej wiary, prawdy i tylko postępu Sprawy. W nieomylność bowiem Koła nie wierzę i formom przepisanym przezeń dla ducha nie dam się strupie. {Kor. II 23)
Rozstając się z Kołem Słowacki napisał kilka ironicznie zjadliwych wierszy o towiańczykach. Nigdy ich nie opublikował. Jako motyw zerwania wskazywał — podobnie jak w liście do Kołyski — atmosferę niewolnictwa duchowego, sekciarstwa (Matecznik). Wiersz Mój Adamito — widzisz, jak to trudne, adresowany do Mickiewicza, spointował szyderczą refleksją:
Dziś jezuityzm jak wąż ciebie łamie,
Sam go wskrzesiłeś... Widzisz, mój Adamie!
(DW XII/ 2 180)
W stylu zerwania z towiańczykami przejawiła się — jak zauważył Stanisław Pigoń — wysoka samoocena Słowackiego: poeta „nie tai, że czuje się namaszczony, że krok swój ma za powinność wobec dzisiejszej i przyszłych generacji”1.
Fascynacja osobą i doktryną Towiańskiego oraz ponad rok trwające uczestnictwo w działalności Koła Sprawy Bożej to były doświadczenia osobowe (atrakcyjność wzorca nawiedzonego proroka) i intelektualne, które zasadniczo zaważyły na miejscu i kształcie tematu historycznego w późniejszej twórczości poety. Zmianie uległo zarówno rozumienie historii, jak i jej ranga.
Stworzymy się, że tak powiem, teraźniejsi przez całą przeszłość... Pracę wiekową narodów pochłońmy w siebie, i okażmy jej duchową logikę w naszej teraźniejszej naturze. A przelot nasz nad wiekami prac ludzkich niech będzie szybki — ducha tylko widzący, i prawdziwych jego zwycięstw ciekawy. Z ducha naszego odbudujmy całą przeszłość. (List do Rembowskiego, DW XIV 417).
Idea genezyjskiego rozwoju dziejów, od początków do finalnego stopienia się ludzkości z Bogiem, stała się nadrzędna wobec wszystkiego, wobec systemu wartości, norm moralnych. A w jej obrębie niezwykle ważna rola przypadła duchowi indywidualnemu, temu który wie, jak dzieje się dokonują, oraz ma moc i odwagę, by przewodzić innym, wziąć na siebie odpowiedzialność i cierpienie. (Cierpienie stawało się niezbędnym atrybutem wielkości — jak często sam Słowacki w listach do matki wspominał o własnym cierpieniu, o dojrzewaniu ducha w cierpieniu.)
Całościowy system genezyjski Słowackiego dzielił się na dwa spójne i tym samym prawom podległe światy: natury, od początków kształtowania się kosmosu do pojawienia się człowieka, i czas historii ludzi, narodów, w twórczości poetyckiej Słowackiego ukazywany głównie wedle dziejów Polski. Pierwszym wykładem tych idei, próbą ich uporządkowania, była Genezis z Ducha. Poeta nie oznaczył daty dzieła, a ma ona wagę kardynalną: Genezis z Ducha bowiem objawia nową wizję procesu historycznego i nowy system wartości, diametralnie odległy od dekalogowych zasad moralnych. Wiadomo, że tekst ten powstał podczas wakacyjnego pobytu poety w Pornic: ale kiedy, we wrześniu 1843 czy w lipcu-sierpniu 1844 roku? Różnica nie tak wielka, rok niespełna — ma ogromne znaczenie dla interpretacji twórczości Słowackiego. Gdyż utwory, które w ciągu tego roku pisał, powstawały albo przed, albo po sprecyzowaniu drastycznej genezyjskiej wizji postępu przez krew i mękę, należy je czytać w kontekście jeszcze nie przemienionej, albo już nowej, drapieżnej hierarchii wartości etycznych. Przypomnijmy, że między dwoma wyjazdami do Pornic powstały między innymi Sen srebrny Salomei, Książę. Niezłomny, Zawisza Czarny, wiele wierszy, niektórzy badacze lokują w tym przedziale czasu także Fantazego. Były więc pisane przed, czy po I redakcji Genezis Z Duchal
Przyjęto jako datę utworu rok 1844. Nie wydaje się, żeby było to ustalenie ostateczne. Co najmniej tyleż argumentów przemawia za wrześ-
349
S. Pigoń, Walka Słowackiego z towiańszczyzną. (Próba ujęcia syntetycznego), „Zeszyty Naukowe’’ Uniwersytetu Jagiellońskiego „Prace Historycznoliterackie” z. 5, Filologia z. 9, Kraków 1963.