196 OD FENOMENOLOGU DO EGZYSTENCJALIZMU
ciu”?, Lós, który właśnie.:; jemu|||^^
wszystko. Goś jak przeeźude^|ó|S8U: dźwięczy 'W, słowach, jegoj
• ■ Wr-|i 'r a-ł i-
\; i" ' ,‘111)1 :;'■ t.J $'$-%.ii$$:4M«
■ A przecież ^poezja jestj zajęć”, ńęiaetó ■uspokoić,; jmśtkęj
należy do Istoty' poezji jako;''dóiinafyo' ^ry;iwf jaim ^ ’■
poeta mó^łby||:dokonaó:;tegp;1riajh^ebei^eó^^sz^g^:d2ie^;:i|strycK go poteni, jeśliby nie był %^w^rżueony” ^(ETHtfedokles; III,' lt)l)' z pospolitości dnia i osłaniany -prż e d nią>. pozorem1 nieszkodliwości swego zajęcia? . WKMI^feii . If |
Poezja wygląda jak gra/ja0teedeż nią.nie jest. Gra zespala wprawdzie ludzi, ale tak, że--każdy z nich zapomina przy niej o sobie. Tymczasem w poezji>óżiow|ek jest skupiony na podstawie•; swego, istnienia. Uspokaja się^ml^y;.,ale nie.- pozornym spokojem bezczynności i pustki myślo^Ó^ * beż granic, w któ
rym żywe są wszystkie siły i związki (por. list dó brata z 1 Stycznia 1799, III, 368 n.).
Poezja wydaje się nierzeczywistością 1 snem, w zestawieniu z namacalną i głośną rzeczywistością, w której na pozór jesteśmy zadomowieni. A przecież jest,’, odwrotnie. ^ rzeczywista • jest -opowieść poety i zadanie,! któZ^p®^^iijeb!Ó%':sw3^i: ibytówaiiiem.. Jasno to widząc mówivPahtnĆaM^birżyjjaćió^;1(ó|fempedóklesie):I
Życie, my, inni, t iĆstfelmyMyilo.i
Zdnjo się tCclyi 'ŻĆ!
dtlif
przybiork na
stoi modno na'1 ziemi.-;
Znpownó*; wszelkie stanowienlel jest dtziełet^|'swc^ó^Htfoi^ derlin słyszał, jak mówióno:.v^Swobodni’:jak.j jt&kółkijibił&ćie,: poocll” (IV, 168). Ale swbboda^^nie?jest':nic2^'!;M%.-ogrlml(^tfąv: samowolą ani kapryśnjhnf pr^gmidm®^): :swobod^/^etyf tó najwyższa konieczność., -* • “■ Poezja,-jako stanowienie bycia, ograniczona jest w dwojaki sposób. Dopiero mając;Ina' oku to najbardziej wewnętrzne jej prawoj tijmi^iiiy istotf:póeźji jako całość.
: Twórczość poetycka ]jest piei^otnym .nazjrwaniem bogójw. Moc
n&^wStó poety dopiero ; Wtedy, gdy bo-
: g&wie;sami. mówią -mówią bogowie? i I
m
I|Znaki Są I
(IV, ■! 35). ■ r ; J
j§ ii 4 : 4S-f; t0f1.
:J."OpóM znaki, by przekazań! je dalej j\v swój
lud? ĆżSWif ć|fro {^eik^i^ltylkb bićrze, ale ? i. , da je';P jiiż - w„ ^pierwszej to,; co spełnionej i śmiało ujmuje
je Słowem, by wieścićl1;o4eo się ’ jeszcze nie ziściło. Tak
t ...leci śmiały duch, jak orzeł : ' !
Przed : burzami, prorokując przed Swymi nadćhodzącymi bogami (IV, 135).
; Stanowienie bycia ograniczone jest znakami bogów. A; jednocześnie słowo; jpóetyjjeśii;.tylko wykładnią „głosu ludu”. Tak właś-['nie.' nazywa]Hdtóęrmi|;.'opk)wieśęi,.; przechowujące pamięć ludu ó" przynależności'j do ’• całości bytu. Często jednak głos-ten sam i?n{ilknie"ii ^słabnie'.! tŃie imoże on w ogóle samodzielnie wypowie- • ■ d&efrieg^ ; wykładni. ;^ięrsz pod |tytu*
łśnfn- Głosi^Ś^^ÓŚtd^^ai^l^fzękazany w dwóch wersjach^ Różne
końcowe 4^; j tak jednak, że Ipńpe&jtają ^ińaWzĄ^ ujęciuzałcończeni^ brzmi:
;•, ■ j7“i,r?
j&flfi^ ^Dlatego /:ze).jĆśt! pobożny' czczę, na Niebian
fwnlf; bogów1': i- lddżi;'f$:
IfflilBr ‘ ;żwhża j4ć7spbko jny głosi: ludu,-
11$ Jł [spoczywa zbyt' chętniej (IV, 141).
mS^IISIIlllllllliil&iM 9■ iiii ‘ : i
ElmK£*a.i^oł >!;? ;. ■ I ■■ ...i zapewne';.;-'. •........;
iDóbi^.są: apo^deści, bowiem są pamięcią Najwyższego, jednakże potrzeba także Jednego; 'wirttłatkii. tych świętych opowieści (IV, 144)