553
DZIEC
stępstwa ujawniałyby się jako skutek oddziaływania środowiska wspólnego. Rodzeństwo adopcyjne byłoby do siebie podobne, a rodzeństwo dorastające razem byłoby bardziej podobne niż rodzeństwo wychowywane w dwóch różnych rodzinach - a przecież nie zaobserwowano żadnego z tych zjawisk. Gdyby natomiast daną praktykę wychowawczą stosowano z powodzeniem wobec niektórych typów dzieci, a unikano by jej (lub stosowano ją bez powodzenia) w wypadku innych, to jej następstwa ujawniałyby się jako skutki działania genów.
W tym momencie problemy związane z koncepcją interakcji rodzic--dziecko stają się aż nadto widoczne. Wydaje się nieprawdopodobne, że jakikolwiek proces wychowawczy może wywierać tak skrajnie różny wpływ na rozmaite dzieci, żeby suma jego skutków (oddziaływanie środowiska wspólnego) równała się zeru. Jeżeli natomiast przytulanie sprawia, że niektóre dzieci stają się bardziej pewne siebie, a na inne nie wywiera żadnego wpływu, to dzieci rodziców skłonnych do przytulania powinny być średnio bardziej pewne siebie (bo w wypadku niektórych pewność siebie powinna wzrosnąć, a u innych pozostać na niezmienionym poziomie) niż dzieci „zimnych ryb”. A jednak - przy stałych czynnikach genetycznych - nic podobnego nie ma miejsca (ujmując to w znanych psychologom kategoriach statystycznych: rzadko obserwuje się czysty efekt interakcyjny, czyli interakcję bez efektów głównych). Jest to zresztą jeden z powodów, z jakich samej odziedziczalności niemal na pewno nie można sprowadzać do wpływu indywidualnych (dostosowanych do dziecka) metod wychowawczych. Jeżeli zachowania rodziców nie są całkowicie zdeterminowane przez wrodzone cechy ich dzieci, to niektórzy rodzice będą postępowali nieco inaczej niż inni, co powinno się ujawniać w postaci skutków oddziaływania środowiska wspólnego, które w rzeczywistości są nieistotne.
Przyjmijmy jednak, że owe interakcje rodzic-dziecko (w znaczeniu statystycznym) rzeczywiście istnieją i kształtują dziecko. Wynikałoby z tego, że wszelkie ogólne rady dotyczące wychowania są bezużyteczne, ponieważ wszystkie działania rodziców wywierające pozytywny wpływ na niektóre dzieci okazują się szkodliwe w wypadku podobnej liczby dzieci.
Niezależnie od naszych dotychczasowych rozważań teorię dotyczącą interakcji rodzic-dziecko można poddać bezpośredniej weryfikacji. Psychologowie mogą oceniać, w jaki sposób rodzice traktują poszczególne dzieci w rodzinie, i badać, czy owe odmienne podejścia wychowawcze korelują z tym, na jakie osoby wyrastają badane dzieci, przy zachowaniu stałego poziomu czynników genetycznych. Okazuje się, że w większości wypadków nie ma takiej korelacji. Zróżnicowanie metod wychowawczych stosowanych w danej rodzinie można wyjaśnić niemal w całości,