różnych stron. Obserwacje te układają się w pewne charaktery® styczne spostrzeżenia, których nie należy uogólniać, ale i ni! można bagatelizować. *■
Specyfika zagadnień seksualnych, ich intymność, znaczeń® subiektywnych doświadczeń, własnych postaw wobec drugi® płci wiążą się z nie tak rzadkim zjawiskiem osobistych reakcji emocjonalnych w przebiegu spraw sądowych. Zdarzają się njll przypadki pełnego zażenowania milczenia po odczytaniu opinii przez biegłego, albowiem ujawnione mechanizmy postępowań® sprawcy lub treść jego orientacji seksualnej stwarzają barie® pełną wstydu, zahamowań. Niejednokrotnie po takim milczeń® okazuje się, że nikt nie ma pytań do biegłego, chociaż sprawĘ jest kontrowersyjna i złożona. Zdarza się również, iż sprzęci® wobec opinii biegłego wypływa z odmienności postaw wobec ż® cia seksualnego, z własnych doświadczeń życiowych w tej dzie-J dżinie osoby zadającej pytanie. Pamiętam np. uporczywe pow! tarzanie przez sędziego (kobietę) pytania, czy rzeczywiście biel gły ocenia praktyki oralno-genitalne (tzw. miłość francusk® jako prawidłową formę zachowań seksualnych, sędzia bowieni była przekonana, iż jest to dewiacja seksualna, a ten rodzaj styl mulacji seksualnej wzbudzał w niej poczucie wstrętu i obrzyl dzenia.
Zagadnienia seksualne dla niektórych ławników bywają bar! dzo trudne do oceny. Jak wynika z moich własnych obserwacji! wielu ławników w postawach wobec seksu ujawnia tradycjonal lizm i rygoryzm; opinia biegłego może być zatem dla nich szol kująca i sprzeczna z wyznawanymi poglądami. Najczęściej koni trowersje budzą oralizm, analizm, homoseksualizm, seks grupol wy, triolizm, które są jednoznacznie traktowane jako dewiacja! choroba.
W kontaktach z prokuratorami najczęściej kontrowersyjni! bywa oceniana poczytalność sprawcy; wielu z nich nie akcepl tuje rozdzielania poczytalności w zakresie rozumienia znaczeni! czynów od poczytalności w kierowaniu postępowaniem. Niektó! ryćh skłania to do wnioskowania o powołanie innego biegłeg! seksuologa.
Najwięcej problemów ma biegły z adwokatami, i to zarównl w sprawach cywilnych, jak i karnych. Problemy te sprowadzaj! się do kilku najczęściej spotykanych:
-— rpzbieżności terminologiczne i teoretyczne; niektórz! obrońcy i pełnomocnicy są prawdziwymi erudytami w tej] dziedzinie i szybko wyłapują kontrowersje między różnym! szkołami seksuologii. W przypadku gdy biegły jest równiea erudytą, da sobie radę z obroną opinii. Byłem jednak świad-l kiem spraw, kiedy erudycja mecenasa stwarzała trudną sy-1
tuację biegłemu, który nie znał nowego piśmiennictwa z tego i zakresu. Inni natomiast mecenasi dysponują nieaktualną już i wiedzą z zakresu seksuologii i dochodzi w związku z tym do polemiki z biegłym prezentującym inny punkt widzenia, reakcje emocjonalne. Zdarza się, iż pełnomocnik w sprawach cywilnych angażuje się uczuciowo w obronę swego klienta, i identyfikując się z nim, i wówczas ujawnia projekcję wła-snych potrzeb i postaw seksualnych. Spotykałem się z sytur / acjami, w których tego typu reakcje były tak silne, iż w na-1 stępstwie tego pytania zadawane biegłemu jedynie naruszały interesy klienta,
— słaba znajomość przedmiotu sprawy. Zdarza się, iż obroni działa zbyt powierzchownie, nie zna nawet dobrze akt sprawy i biegłemu zadawane są pytania, na które odpowiedź była wyczerpująco podana w opinii, ale to jeszcze nie stanowi problemu. Gorzej, gdy pytania praktycznie naruszają interesy klienta, natomiast opinia zawierała wnioski bardziej dla niego korzystne.
— stereotypy zachowań seksualnych, ról seksualnych. Zdarzą się, iż ćfla dobra obrony przypisuje się ofierze w sprawach o zgwałcenia zachowania prowokujące, których wcale nię było. Spotkałem się np. z przypadkiem dyskusji, w której obrońca usiłował twierdzić, iż uśmiech kobiety zawszę mą znaczenie przyzwalające seksualnie, tymczasem był to uśmiech bez seksualnego podtekstu. Wywiązała się zatem dyskusja o istocie kobiecości i męskości. W innym przyęadku obrońca lansował opinię, iż kobiety nie można zgwałcić bez jej przyzwolenia. Dyskusja dotyczyła różnych form zachowań w sytuacji zagrożenia, lęku.
Trzeba też przyznać, iż niektórzy biegli nieświadomie „podkładają się” treścią opinii, w której konkretne zachowania były oceniane zbyt kategorycznie lub też ocena ich przekraczała kompetencje biegłego. W tego typu przypadkach biegły możse znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji i w rezultacie może zostań zapędzony w przysłowiowy kozi róg.
Niektórzy adwokaci są prawdziwymi mistrzami w zastawianiu różnych „pułapek” na biegłego. Mogą być one sprowokowane przez opinię biegłego, który przekroczył w niej granicie swoich kompetencji, niepotrzebnie „rozgadał się” czy też dokonał nieobiektywnej selekcji materiału z akt sprawy. Częściej jó-dnak „pułapki” te powstają dopiero w trakcie obrony opinii przoz biegłego i polegają np. na prowokowaniu biegłego do przekroczenia zakresu swych kompetencji. Najczęściej polega to aa tym, że biegłemu seksuologowi zadaje się pytania z zakresu psychiatrii czy psychologii. Innym rodzajem „pułapki” jest wnioskowanie badań dodatkowych, rozpatrywanie konieczności ioh
103