134
sztuki erotycznej studiowanego przez Lilię i do wyznania Borysa, sprowokowanego jej pytaniem, że podobają mu się japońskie dziewczyny. Wnosi także zamierzony humor, który pozwala widzom zdystansować się wobec smutku widocznego w losach Lilii oraz innych rosyjskich kobiet pokazanych na ekranie przez Łarisę Sadilową.
Widzowie chętnie akceptują takie zakończenie filmu, mimo że odbiera ono początkową powagę przedstawianej historii i przydaje jej znamion konwencjonalnej komedii romantycznej a la russe. Zwrócenie uwagi na filmową umowność dokonuje się zresztą w Z miłością, Lilia już wcześniej, gdy Sadilowa wprowadza do swego filmu znamienny cytat: dziadek Lilii ogląda w telewizji film Lew Tołstoj Gierasimowa, w którym reżyserka pojawia się jako młodziutka i śliczna dziewczyna, grając jedną z ról.
Dla co bardziej radykalnie nastawionych rosyjskich recenzentek filmowych Lilia nie jest postacią pozytywną, nazywają ją w swych artykułach „kliniczną idiotką", a nawet „dziwką"1, ale przyznają, że film Sadi-łowej ma urok i wdzięk „subtelnego melodramatu o potrzebie miłości"2 - jak to określa polski krytyk - i pewnie tym właśnie uwodzi festiwalowych sędziów oraz zwykłych widzów kinowych.
Dwa filmy, nawet tak nagradzane jak te, które zrobiła dotąd Łarisa Sadilowa, to ciągle niewiele. Ważne jednak, że powstały i wniosły swój wkład w szkicowanie obrazu rosyjskich kobiet z odmiennej, damskiej perspektywy.
1998 S dnjem rozdjenija (W dniu urodzin) 2002 S lubowju, Lilia (Z milościy, Lilia)
Barbara Kita
MIŁOŚĆ/ - CZYLI
MACIERZYŃSTWO I. . .
O JEDNYM FILMIE LEI POOL
Lea Pool, realizatorka, montażystka, nierzadko producentka i scenarzystka własnych filmów jest zaliczana przez międzynarodową krytykę do grona najbardziej znaczących twórców tzw. kina quebeckiego. Należy ona do interesujących osobowości kina światowego, z łatwością porusza się w kręgu kina eksperymentalnego, dokumentalnego, fabularnego oraz uczestniczy w produkcji programów telewizyjnych. W ciągu z górą dwudziestu lat (od 1980) zrealizowała zaledwie dziewięć fabuł, trzy dokumenty oraz krótkie metraże i wideogramy. Jednak ta filmogra-fia twórczości pozwala uplasować ją wśród innych znaczących twór-czyń(!) kina, w sposób konsekwentny wyrażających własne dylematy, niepokoje, przedstawiając je w wyrazisty a zarazem delikatny i osobisty sposób. Czy można jednak Pool określić mianem reżyserki kanadyjskiej, skoro dopiero w wieku 25 lat wyjechała do Ameryki Północnej (gdzie kształciła się na Uniwersytecie w Montrealu w zakresie komunikacji), będąc już osobowością w dużym stopniu ukształtowaną? Urodzona w Genewie, najbardziej kosmopolitycznym i zarazem „francuskim" z miast Szwajcarii, wyemigrowała do kraju o podobnym, wielokulturowym charakterze, w którym osiągnie spełnienie artystyczne w rodzimym języku, przy pełnym zachowaniu dialogowości kulturowej, językowej, wyznaniowej, etnicznej. Na pewno nie był to wybór przypadkowy. Zresztą artystka często korzysta z dobrodziejstw koprodukcji, produkując swe filmy także we współpracy ze Szwajcarią, co owocuje stalą ich obecnością tak na helweckim forum festiwalowym, jak i w salach łanowych nie tylko Genewy czy Lozanny, ale także Zurychu i Berna.
Obrazy Pool krytyka określa mianem kina intymnego, kobiecego, autobiograficznego. Często zaprasza się ją na festiwale, przeglądy kina gejowskiego i lesbijskiego, co nie przeszkadzało wcale, by otrzymała jedno z ważniejszych w dorobku wyróżnień od Jury Ekumenicznego na Festiwalu w Berlinie w 1999 roku za film Emporte-moi (Uwolnij mnie, 1998). Jej twórczość jest komentowana w bardzo rozmaitych środowiskach - feministycznym, homoseksualnym, żydowskim - w kontekście
http://www.flash.to/sadilova/.
Jerzy Ptażewski, Rosyjski dystans - Cottbus 2003. „Kino" 2004, nr 1, s. 57.