27647 skanuj0061 (48)

27647 skanuj0061 (48)



130

ju nie potrafią przystosować się do nowych reguł życia, nie podejmują aktywnych działań, nie dotrzymują zobowiązań zawodowych i rodzinnych, wycofują się w alkohol, awantury, bierność, chowają za swoje „baby", pozwalając im prowadzić się przez życie, ochraniać i wspierać.

W filmie Z miłością, Lilia prezentowana galeria mężczyzn przedstawia się mało pociągająco: głuchy, zapijaczony, trzęsący się i bełkoczący dziadek tytułowej bohaterki, psychotyczny mąż przyjaciółki - w brutalnych akcjach strażnika miejskiego rozładowujący nagromadzoną frustrację i agresję, Edik - lalusiowaty mąż innej przyjaciółki Lilii, nieśmiali młodzieńcy w okularach lubiący muzykę poważną i czytający Kanta, weteran wojny czeczeńskiej śpiewający na ulicy sentymentalne piosenki, mało atrakcyjni goście hotelowi, wśród których Lilia szuka swego wybranka, wrzaskliwi i pijani sąsiedzi na podwórku. Pianista Borys Ginsburg, w którym Lilia beznadziejnie się zakochuje, prezentuje wdzięk ekscentrycznego artysty, ale jest przy tym także nieco zabawny z ogoloną głową i odstającymi uszami. Jedynym mężczyzną naprawdę sympatycznym i pociągającym jest właściciel samochodu volkswagen golf, także Borys, ale zdaje się on pochodzić jakby z innej bajki i nie do końca można wierzyć w jego realność.

Bohaterkami pierwszego filmu Łarisy Sadiłowej W dniu urodzin (dokładnie - Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin) jest grupka położnic z Kaszyry, prowincjonalnego miasta leżącego nad Oką, które czekają w tzw. roddomie, czyli domu położniczym, przeznaczonym już zresztą do rozbiórki, na poród swoich dzieci. Reżyserka kreśli sylwetki przyszłych matek: kobiety niezamężnej, żony biznesmena, Uzbeczki związanej z Rosjaninem, żony alkoholika, 14-letniej dziewczynki. Przedstawia je na sposób paradokumentalny, na czarno-białej taśmie filmowej, opisuje ich sytuacje życiowe, związki z partnerami, stosunek do mającego się narodzić dziecka, celebruje odwieczny rytuał narodzin i macierzyńskiej miłości1.

Tytuł drugiego filmu Łarisy Sadiłowej Z miłością, Lilia jest cytatem, ostatnim zdaniem, jakie bohaterka umieszcza na końcu każdego ze swych rymowanych listów pisanych do różnych mężczyzn zawsze z tą samą wiarą i nadzieją, że tym razem romans zakończy się ślubem. Lilia (debiutująca na ekranie aktorka Marina Zubanowa) ma 35 lat, przyjechała do miasta ze wsi, mieszka w blokowym mieszkaniu ze starym i zapitym dziadkiem (Wiktor Uralski), którym opiekuje się z szorstką czułością - podobnie jak bezpańskimi psami - by mieć kogoś bliskiego i być komuś potrzebną, by zmniejszyć swą smutną samotność. Pracuje wraz z wieloma innymi kobietami w fabryce drobiu, w której hoduje się, zabija i oprawia kurczaki - porażająca w swej dokumentalnej dosłowności sekwencja przedstawiająca taśmę produkcyjną służącą do zawieszania żywych ptaków, podrzynania im szyjek, odzierania z piór, wycinania wnętrzności i pakowania mięsa. W scenie świętowania urodzin którejś z pracownic przy długim stole zasiadają wyłącznie kobiety i tylko jeden mężczyzna, zajmuje główne miejsce i wznosi toast ku czci jubilatki. Wszystkie kobiety są właściwie takie same (grają je amatorki): jakby bez wieku, zaniedbane, z nadwagą, źle ubrane, ale pewne siebie, twarde, energiczne, śmiało borykające się z życiowymi problemami, ciężką pracą, pijanymi mężami, licznymi skrobankami - jedna z przyjaciółek Lilii przyznaje się do ośmiu takich zabiegów.

Lilię wyróżniają z grona otaczających ją kobiet piękne rude włosy, naiwny wyraz twarzy i dziewczęcy wdzięk, ale najbardziej to, że jest niezamężna. A Lilia niczego tak nie pragnie, jak wyjść za mąż. Opowiada pokpiwającym koleżankom o wymyślonych randkach, na które rzekomo chodzi, przymierza w sklepach ślubne suknie - W dniu ślubu każda jest Julią - kupuje na straganie kosztowne kolczyki z perlą i jeszcze droższą książkę o japońskich obyczajach erotycznych, by mieć mężczyzn u stóp - jak wmawia jej sprytna sprzedawczyni. Chodzi także do hotelu, który prowadzi jej znajoma, aby poznawać mężczyzn będących na delegacji w nadziei, że może któryś zainteresuje się nią na dłużej. Znajomość jednak zawsze kończy się po kilku razem spędzonych nocach, goście wyjeżdżają, a Lilia pisze potem do nich rymowane listy z nieodłącznym zakończeniem - z miłością, Lilia. Mężczyźni nie odpisują, za to przyjeżdża żona jednego z nich, gruba i agresywna, która ciska na przerażoną Lilię plikiem listów, wyzywa ją brzydkimi słowy i zabrania pisać do swego męża.

Mąż, biało-błękitna suknia ślubna, welon przesłaniający twarz i radosne przyjęcie weselne to jednak nie wszystko, o czym Lilia marzy. Przede wszystkim chciałaby się zakochać. Dlatego z takim gniewem reaguje na życzliwe rady przyjaciółki-mężatki, że powinna urodzić dziecko, nie oglądając się na męża, z którego nie ma najmniejszego pożytku: Spójrz na mojego - mówi kobieta z goryczą, powinna też dodać: i na moje małżeństwo. Lilia jednak spragniona jest miłości, pragnie kochać i być kochaną, gdyż tylko w miłości widzi najważniejszą wartość, jaka mogłaby nadać sens jej życiu.

Rację ma Iwona Kurz, gdy twierdzi, że marzenie o miłości nie jest dla Lilii ucieczką od szarej codzienności. Lilia akceptuje świat, w którym żyje, potrafi radzić sobie ze wszystkimi przejawami niełatwej rze-

1

Joanna Sitkowska, Dziewczynki, dziewczyny, kobiety. Creteil po raz dwudziesty pierwszy. „Kino" 1999, nr 6, s. 60-61.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2.1. Rola nauczyciela. _ 3 I przystosować się do nowych trendów w wychowaniu i kształceniu, ale powi
85316 skanuj0017 (48) 10.4. WYKONANIE ĆWICZENIA Przed przystąpieniem do wykonania wykresu charaktery
skanuj0063 (48) 134 sztuki erotycznej studiowanego przez Lilię i do wyznania Borysa, sprowokowanego
skanuj0064 (17) 130 liLDAJMONOLOCIA CZYLI NAUKA O ( I I ( I S/( ZłJŚCIU C/IOWII ► nentnego celu lud
10951 img111 Zdawały się kłębić nawet po śmierci. Nigdy nie potrafiłem zmusić się do zjedzenia więce
76222 skanuj0007 (361) efektywnego przystosowania się do środowiska zwierzęcego. Powolny   
skanuj0001 (48) -    przy uzyskaniu największego obciążenia, powtarza się pomiary

więcej podobnych podstron