0 swojej decyzji napisał, że go „ciosy nieprzyjaznej fortuny [.■•] poniewolnie aktorski stan obrać przymusiły” (DTN), a w innym miejscu jeszcze dobitniej:
IWyrządzona mi niesprawiedliwość w innym stanie, w którym ojczyźnie mojej
1 młodości służyłem, była przyczyną rozpaczy, która mnie do teatru wtrąciła” (DTN). Jest w tym wyznaniu echo osobistego dramatu, ale i niewątpliwa mistyfikacja; nie mógł się znaleźć pod presją tego rodzaju przymusu, miał inne wyjścia. Podobnie jak wielu jego szlacheckich rówieśników zmuszonych do samodzielnych starań o własne utrzymanie (którzy po wojnie barskiej i pierwszym rozbiorze coraz liczniej napływali do Warszawy), mógł Bogusławski szukać np. zajęcia w stołecznych urzędach, podjąć się obowiązków guwernera czy innej funkcji przy którymś z możnych dworów, tradycyjnego „dla uboższej szlacheckiej młodzieży przytułku” (DTN) —jak sam zauważył — wzmiankując
0 pobycie Kazimierza Owsińskiego wśród dworzan prymasa Podoskiego. Poza tym w grupie owej tworzącej się warstwy inteligencji sytuacja eks-gwardzisty nie należała jeszcze do najgorszych. Wprawdzie jego ojciec zbankrutował, w 1777 r. utracił ostatecznie Glinno, a w następnym roku także Sobótkę j z trudem utrzymywał się ze skromnych procentów, ale Bogusławski miał zamożnych wujów i lokowany w ich dobrach dział spadkowy po matce, znalazłby więc także możliwości urządzenia się na wsi. Dlaczego wybrał teatr?
Z okresu poprzedzającego dymisję z wojska brak świadectw jego teatralnych zainteresowań, a także młodzieńczych prób literackich. Nie wiadomo, czy zetknął się choćby z teatrem szkolnym, czy uczestniczył w przedstawieniach urządzanych w pałacu Krzysztofory w czasie pobytu na dworze biskupa Sołtyka; brak o tym jakichkolwiek wzmianek w jego wspomnieniach. A jednak w momencie podejmowania swojej desperackiej, jak sugeruje, decygi był już teatrem do głębi zafascynowany i miał spore rozeznanie w tej dziedzinie sztuki. Dokonało się to na widowni teatru publicznego w Warszawie. Bywał tam Bogusławski częstym gościem w okresie pobytu w wojsku, a przypuszczalnie już wcześniej, od wznowienia po kilkuletniej przerwie działalności teatru w 1774 r. Z jego własnych relacji (odnotowanych w Wiadomości o życiu sławnych artystów) z obejrzanych wówczas przedstawień wynika, że był widzem-entuzjastą, skłonnym do zachwytów i olśnień, a równocześnie uważnym obserwatorem sceny i widowni, wnikliwie rejestrującym skalę napięć między spektaklem a publicznością. Zapisując po czterdziestu przeszło latach doznane wówczas artystyczne i emocjonalne przeżycia, umiał plastycznie
1 wyraziście przywoływać nie tylko obraz i atmosferę poszczególnych widowisk teatralnych, ale także detale gry aktorów, reakcję publiczności na konkretne sceny, konkretne kwestie.
Wejście Bogusławskiego w skład zespołu Teatru Narodowego, interpretowane jako rezultat przymusu, zbiegu okoliczności lub zewnętrznej zachęty, miało zatem ważny etap wstępny; pozwala to uznać, że na brzemiennej w skutki decyzji zaważył również jego świadomy wybór. I zrozumiała jest towarzysząca temu krokowi „rozpacz”: wchodził na drogę nie aprobowaną przez swoje środowisko, przełamywał mocną jeszcze barierę stanową, miał
105