I atrząc na nocne niebo, często zastanawiam się, czy aby nie jesteśmy zbyt zajęci sobą. Z perspektywy Wszechświata nasze ziemskie sprawy' wydają się zupełnie nieistotne. Jako astrofizyk mam to szczęście, że płacą mi za myślenie o kosmosie. Mogę więc pozwolić sobie na pewien dystans wobec naszej planety i tego, co się na niej dzieje. Gdyby nie to, wiele rzeczy mogłoby mnie martwić - na przykład moja śmierć. Oczywiście, każdy kiedyś umrze, ale spojrzenie na całość Wszechświata daje mi poczucie wieczności. Bez niego przejmowałbym się swoim losem znacznie bardziej.
Kosmolodzy' atakują te same problemy, które przez wieki nurtowały' filozofów. Nie ograniczają się jednak do spekulacji, lecz opierają swoje rozumowanie na obserwacjach przynoszących konkretne dane ilościowe. Uogólnieniem tych danych jest model Wszechświata, który można uznać za jedno z największych osiągnięć naukowych ubiegłego stulecia. Niestety, ludzie nie zawsze doceniają jego wartość. Codziennie widzę w gazetach długie opisy sporów o granice, majątek lub jakieś przywileje. Takie wiadomości często już po kilku dniach idą w niepamięć. A co znajdujemy w pierwszych rozdziałach starożytnych tekstów, które tak jak Biblia od \ wieków przemawiają do kolejnych pokoleń czytelników? Rozważali nia o pochodzeniu gwiazd, światła i życia. Choć ludzie najczęściej
zajmują się sprawami doczesnymi, to jednak tęsknią za spójnym obrazem wszechrzeczy'. Będąc mieszkańcami Wszechświata, nie możemy nie dociekać, jak powstały' pierwsze źródła światła, skąd się wzięło życie i czy jesteśmy jedynymi inteligentnymi istotami w ogromnej przestrzeni kosmosu. Badania astronomiczne i kosmologiczne dają nam ogromną szansę znalezienia odpowiedzi na te pytania. Współczesna kosmologia jest dyscypliną empiryczną, ponieważ jesteśmy w stanie oglądać przeszłość Wszechświata. Stojąc o metr od lustra i patrząc na swoje odbicie, widzimy siebie sprzed sześciu nanosekund (w tym czasie światło pokonuje drogę do lustra i z powrotem). Dzięki ograniczonej prędkości światła kosmolodzy nie muszą zgadywać, jak ewoluował Wszechświat, gdyż widzą to przez teleskopy. Obserwacje mówią, że we Wszechświecie nie ma wyróżnionych kierunków: patrząc w dowolną stronę, widzimy statystycznie taki sam obraz. Możemy więc być pewni, że miliardy lat temu w naszym zakątku
GRUDZIEŃ 2006 ŚWIAT NAUKI 31