komórek jajowych, ponieważ nie każde wszczepienie zarodka do macicy kończy się urodzeniem dziecka i dlatego lepiej mieć więcej embrionów. Gdy jednak dziecko już przyjdzie na świat, a rodzice nie planują kolejnych, pozostałe zarodki stają się zbędne. W amerykańskich klinikach leczenia niepłodności jest obecnie zamrożonych co najmniej 400 tys. takich zarodków i co roku tysiące z nich są niszczone.
Konwencjonalna metoda izolacji komórek macierzystych polega na pobraniu całego węzła zarodkowego (czyli grupy komórek, z której rozwiną się wszystkie tkanki organizmu) z zarodka, który dorósł do stadium składającego się z 50-100 komórek [patrz: Robert Lanza i Nadia Ro-senthal „Komórki macierzyste - nadzieje i prognozy”: Świat Nauki lipiec 2004], Węzeł rozdziela się na pojedyncze komórki i hoduje je na odpowiednich pożywkach. W firmie ACT, której wiceprezesem ds. nauki i rozwoju jest Robert Lanza, sięgnięto po młodsze zarodki, zbudowane zaledwie z ośmiu-dziesięciu komórek. Badania przeprowadzono na 16 nadmiarowych embrionach, wzorując się na technikach genetycznej diagnostyki przedimplantacyj-nej. Jest ona w niektórych ośrodkach już metodą rutynową i polega na pobraniu pojedynczych komórek (blastomerów) z zarodka powstałego w drodze sztucznego zapłodnienia, a następnie zbadaniu ich DNA pod kątem ewentualnych chorób. Zarodki łatwo kompensują utratę pojedynczych blastomerów - od czasu wprowadzenia tej metody ponad 10 lat temu urodziło się około 1500 zdrowych dzieci, które badano w ten sposób.
Bazując na technice podobnej do stosowanej w diagnostyce przedimplanta-cyjnej, naukowcy z firmy ACT za pomocą mikropipety pobrali 35 blastomerów (po jeden-dwa równocześnie) z sześciu embrionów. Następnie wyprowadzili z nich dwie stabilne linie ludzkich zarodkowych komórek macierzystych, o czym donieśli 23 sierpnia na internetowych łamach Naturę. Zachowują się one dokładnie jak ich odpowiedniki uzyskane tradycyjną metodą: dzielą się przez wiele miesięcy i są zdolne do przekształcania się w dowolne typy komórek.
Badacze z ACT ostatecznie doprowadzili do zniszczenia zarodków - aby wykorzystać w jak największym stopniu te, którymi “ dysponowali, pobrali z każdego po kilka « komórek (nawet do siedmiu). Niemniej | sądzą, że skoro standardowa diagnostyka 3 przedimplantacyjna nie uśmierca embrio
nów, to także pobieranie blastomerów do hodowli komórek macierzystych nie powinno szkodzić.
Komórki macierzyste uzyskane nową metodą intrygują naukowców, ponieważ
pochodzą z bardzo wczesnego stadium rozwoju. Neurobiolog rozwojowy Arnold Kriegstein z University of California w San Francisco zauważa, że linie komórkowe wyprowadzano dotąd z zarodków w stadium 50-100 komórek, które nie mogą się podzielić, tworząc zarodki „bliźniacze”, podczas gdy ośmio-, dziesięciokomórkowe embriony wykorzystane przez ACT - mogą. Wygląda na to, że młodsze komórki „mają większy potencjał do przekształcania się w niektóre tkanki niż obecnie wykorzystywane - mówi Kriegstein. - Wyjaśnić to mogą jedynie dalsze eksperymenty”.
Nawet jeśli badacze dopracują i spopularyzują metodę, kontrowersje nie ustaną. Nie jest jasne, czy pojedynczy ludzki blastomer może rozwinąć się w żywy organizm. Gdyby tak było, linie komórkowe wytworzone nową metodą wywołałyby te same, stare zastrzeżenia. „Na przykład u owiec i królików pojedyncze komórki mają zdolność rozwijania się w żywe organizmy, jednak u myszy nie” - powiedział we wrześniu na posiedzeniu amerykańskiego Senatu James Battey, przewodniczący oddziału zajmującego się komórkami macierzystymi w National Institutes of Health.
W dodatku w badaniach ACT zniszczono już do tej pory 16 embrionów. Prezydencka Rada ds. Bioetyki (US Presidents Council on Bioethics) stwierdziła, że z tego powodu nie jest jeszcze przesądzone, czy linie wytworzone tą metodą mogą być zaliczone do grupy akceptowanych przez władze federalne. Prawo zabrania bowiem finansowania wytwarzania i badania linii komórkowych, których powstanie w iązało się z niszczeniem embrionów. Lanza mówi, że ACT prawdopodobnie wystąpi o pokrycie kosztów dalszej pracy z funduszy federalnych. Firma ogłosiła, że we współpracy z WiCell Research Institute w Madison w Wiscon-
POJEDYNCZA KOMÓRKA zarodka (blastomer) jest zasysana do pipety w celu wykonania genetycznych testów przedimplantacyjnych. Można z niej uzyskać linię komórek macierzystych bez szkody dla zarodka.
PRZESADA
W zapowiedzi artykułu o nowej metodzie uzyskiwania komórek macierzystych opracowanej przez Advanced Celi Technology, biuro prasowe Naturę doniosło, że z zarodków, nie uszkadzając ich, pobrano pojedyncze komórki. Błędy te zostały powtórzone w wiadomościach wielu agencji, co zmusiło Naturę do dwukrotnego zamieszczenia sprostowania i wywołało gniewną reakcję dziennikarzy. Ogólna irytacja skłoniła Senat do zajęcia się sprawą na wrześniowym posiedzeniu, na którym nawet zwolennicy badań na komórkach macierzystych zaatakowali ACT. Senator Tom Harkin z Iowa stwierdził, że nawet jeśli procedura „właściwie działa, miną lata, zanim za jej pomocą uda się wyprodukować znaczącą liczbę nowych linii.
Nie powinniśmy więc pokładać całej nadziei w jednej nowej niesprawdzonej metodzie”.
GRUDZIEŃ 2006 ŚWIAT NAUKI 11