cielnej, gdy ze radą obecnych kolegów naszych, uznaliście, że nie nale-żyjutrzymywać wspólnoty z prezbiterem Gajusem Didensem i z jego diakonem* Ci, utrzymując wspólnotę z upadłymi, składali ich dary ofiarne*
Ha tych zgubnych błędach często chwytano - i jak pisaliście kilkakrotnie - moi koledzy ich upomonali, aby tego nie czynili. Jednakże w swej zarozumiałości i swym zuchwalstwie trwali dalej uparcie (...)
List 41 /z r. 251/ Cyprian pozdrawia swych kolegów i swych współprez-biterów
2. (•••) Ponieważ Pelicissimus1 groził, że tych, którzy są nam posłuszni, to jest utrzymują z nami łączność, nawet gdyby im śmierć groziła, nie przyjmie do wspólnoty z nimi, niech wie, że spotyka go wyrok, jaki sam pierwej wypowiedział, mianowicie, że jest wykluczony ze wspólnoty z nami* Do oszustw i rabunków, o których dowiedzieliśmy się z całą pewnością, dołączył się jeszcze występek cudzołóstwa, na czym nasi bracia, poważni mężowie, go przyłapali i twierdzili, że to udowodnią.
TO wszystko zbadamy, gdy Pan pozwoli, że się zgromadzimy wspólnie z wieloma kolegami. Również i Augendus, który nie zważając na biskupa i na Kościół, dołączył się do owego spisku, jeśli przy nim pozostanie, taką samą poniesie karę, jaką ten żądny władzy zuchwalec na siebie ściągi*-Podobnie każdy, kto się do jego spisku i partii dołączy, niechaj m i ** nie jest z nami w Kościele złączony ten, kto chciał się dobrowolnie od kościoła odłączyć (...)
List 42 /z r. 251/ Kaldoniusz ze swymi kolegami i prezbiterami
wepólnoty wykluczyliśmy Felicissimusa i Augenda, oraz Raposta i Ireną-z Rutilów, Paulę krawcową. 0 tym powinieneś wiedzieć z mej notatki* Wykluczyliśmy również Sofroniusza i wygnanego rogoźnika Soliasuma.
Didaskalia, czyli katolicka nauka apostołów, s. 324 n.
X* (♦••) biskupi i diakoni strzeżcie się ich /fałszywie oskarżających/ jeśli zaś już usłyszycie, że coś /złego/ rozpowiadają o którymś z braci, zwróćcie baczną uwagę na obmawianego, a doszedłszy - po przeprowadzeniu dyskretnego o nim wywiadu i obserwacji jego postępowania -do wniosku, że jest istotnie godny nagany, róbcie tak, jak Pan nauczał w Ewangelii: "Upomnij go w cztery oczy i ratuj o ile odpokutuje i nawróci eią\ jeśli cię nie posłucha, upomnij go wobec dwóch lub trzech świadków (...); gdyby to nie pomogło, skarć go wobec całego Kościoła; jeśli zaś nawet Kościoła słuchać nie zechce, niech cl będzie jako poganin i celnik". Pan bowiem zlecił, wam biskupi, abyście odtąd nie przyjmowali takiego człowieka do Kośoioła jako chrześcijanina, ani nie utrzymywali i Alm łączności; wszak pogan lub złych celników nie przyjmujesz do Kościoła, ani nie dopuszczasz do wspólnoty z sobą, chyba że się nawrócą i przyrzekną, że będą wyznawać wiarę /chrześcijańską/ oraz unikać w przyszłości złych uczynków. Bowiem w tym celu nasz Pan i Zbawiciel dał możność pokutowania grzesznikom (...)
Bez wątpienia więc tego, komu dowiedziono złych uczynków i kłamstwa, trzeba traktować "jak poganina i celnika", ale też jeśli później okaże gotowość pokuty, należy z nim postępować nie inaczej, jak z poganami okazującymi wolę nawrócenia się i wyznającymi wiarę /w Chrystusa/. Skoro ich dopuszczamy na nasze zebrania, by mogli słuchać słowa /Bożego/, chociaż z nimi nie utrzymujemy łączności, dopóki przez chrzest nie staną się pełnymi chrzęści Janami, dlatego i grzesznikom - chociaż ich nie uważamy za członków kościelnej wspólnoty, dopóki nie okażą owoców pokuty - nie możemy zakazywać przychodzenia na zebrania kośoielne, Jeśli chcą słuchać słowa /Bożego/, bo narażalibyśmy ich w ten sposóh na całkowitą zgodę. Jedynie we wspólnej modlitwie nie wolno im brać udziału, lecz muszą opuścić świątynię. To zarówno im samym lepiej uświadamia, że znajdują się poza Kościołem i dodaje bodźca do pracy nad sobą, pokutowania oraz zabiegania o dopuszczenie z powrotem do uczestnictwa w modlitwach kościelnych - jak też innym, którzy widząc i słysząc wypraszanie tamtych, niby pogan i celników, przejmują się i przypominają sobie, że mają się strzec przed grzechem, by nie znaleźli się kiedyś także w gronie grzeszników i kłamców wyłączonych ze społeczności kościelnej (•••) Gdy zaś któryś później nawróci się i okaże owoce pokuty, dopuśćcie go również do /wspólnej/ modlitwy, tak jak to czynicie z poganinem. Jak poganina najpierw chrzcisz, a następnie przyjmujesz /do społeczności kościelnej/, tak samo i na pokutnika włóż najpierw rękę, wtedy gdy wszyscy się modlą za niego, a potem wprowadź go do Kościoła i przyjmij w poczet jego członków. To włożenie rąk będzie dla niego niejako powtórnym chrztem, bowiem uczestnictwo w Duchu Sw. otrzymuje się albo przez włożenie rąk, albo przez chrzest (...)
2. Kult
a. Chrzest
Hipolit Rzymski, Tradycja Apostolska, tłum. M. Michalski, ALP, a. 310 n.
(*•
Diakon kartagiński nawołujący do udzielania rozgrzeszenia zaprzańcom wbrew woli i stanowisku episkopatu.