jestem uczniem — Krąkowski na to — to też pan profesor nie jest moim profesorem”. „Milcz smarkaczu — krzyknął Nahajewicz — ja teraz moją całkowitą moc okażę! Pójdę do Katassanowa, pułkownika kozaków, napiszę z nim wspólnie do J. O. W. Księcia, a ty pójdziesz w kamaszkach na kibitkę i karabin dźwigać musisz”. W każdym razie Nahajewicz miał zupełnie odpowiednie nazwisko do swej działalności.
Tego rodzaju zajścia wzbudzały podniecenie wśród uczniów i kurator Lipiński pisał do rektora Holewińskiego: „P. Nahajewicz chce koniecznie, widzę, zaburzenie robić, które zamiast mnie, co djabli wziąć mają, jego niezawodnie wezmą, bo on już do tego jest zupełnie dojrzały”. Władze przełożone zdecydowały przeniesienie Nahajewicza, lecz wdał się w to cesarzewicz Konstanty i rozkazał pozostawić go na dawnem stanowisku. Wieść o tern rozeszła się szybko po Kaliszu i nauczyciele szkoły wojewódzkiej poczęli wnosić podania o przeniesienia, nie chcąc pracować razem z Nahajewiczem *.
Masoni lubelscy interesowali się historją związków pokrewnych z zakonem wolnomularskim. Związek Karbonarów, czyli Węglarzy, powstały we Włoszech na początku wieku XIX i mający na celu pozbycie się władzy Francuzów, zwracał na siebie uwagę braci lubelskich. Obrzędy karbonarów podobne były do masońskich, jako utworzone pod ich wpływem i bracia lubelscy pragnęli się z niemi zapoznać.
Z notatek po Pawle Wagnerze, dotyczących związku Karbonarów, widzimy, iż nie chodziło im tylko o obalenie przemocy francuskiej, lecz i o zmianę ustroju społecznego.
Przyjęcie nowego członka odbywa się na zgromadzonej radzie. Głęboka panuje cichość. Wtem głos donośny słyszeć się daje. Odpowiada nań nowo-przybywający członek.
Pytanie. Która godzina ?
Odpowiedź. Ta, w której pan czuwa a sługa śpi.
P. Ile wybiło ?
O. Nie liczę już godzin, bijących dla panów.
P. Kiedy je liczyć będziesz?
O. Gdy pobudzi sługi.
P. Gdzie jest pan ?
O. Przy stole.
P. A sługa?
O. Leży na ziemi.
1 Pamiętnik Świętokrzyski, 1930. Redaktor Aleksander Patkowski. Kielce. 1931. Tomasz Ujazdowski wydawca „Pamiętnika Sandomierskiego", przez Aleksandra Patkowskiego, str. 217 —18. — Szymon Askenazy: Łukasiński. Warszawa. 1929. T. I, str. 356.
48