książka3

książka3



o śmierci. Śmierć jest cuchnąca, stęchła i definitywna. Zarówno na nią, jak i na to, co przychodzi potem, nie ma się już wpływu.

-    Chyba wzięła też złe tabletki - stwierdziła Carolin. -Wszyscy myślą, że wystarczy garść pigułek nasennych i gotowe. Kompletna bzdura! Najczęściej człowiek zaczyna wtedy rzygać albo budzi się zaraz z bólem głowy.

W grupie zapadła cisza. Spojrzenia wszystkich skierowały się na Carolin.

Dziewczyna poczerwieniała jak burak.

-    Nie, jasne, że sama tego nie próbowałam, ale mój starszy brat pracuje na oddziale psychiatrycznym dla młodzieży i od czasu do czasu opowiada, co niektórzy tam wyrabiają. Zęby skończyć ze sobą, jedzą nawet trutkę na szczury albo środki czyszczące, detergenty.

-    Każdy powinien mieć prawo decydowania o sobie! - wypsnęło się Mai. Pomyślała o swoim ojcu, o koszmarnych ostatnich tygodniach jego życia i całkowitej zależności od innych.

„Łagodna śmierć” - zgodnie orzekły przyjaciółki mamy. Ale co one mogły o tym wiedzieć? Czy choć raz naprawdę spojrzały mu w oczy?

-    Rzuciło ci się na mózg, czy co? - naskoczyła na nią Sybill. - Samobójstwo to prawdziwe gówno. Przecież nigdy nie wiadomo, czy wszystko się jakoś nie ułoży!

Jej ostatnie zdanie skwitował ironiczny śmiech.

-    Uważam, że samobójstwo to tchórzostwo - do dyskusji wmieszał się nagle szorstki, męski głos. To był Bernd. Niepostrzeżenie przyłączyli się wraz z Jurgenem do grupy dziewcząt. Dość nietypowo, ale też dzień nie należał do zwyczajnych. Poza tym chodził z Renatą do jednej klasy.

-    To zależy od okoliczności - zdecydowanie skontrowała Maja. - Przecież istnieje jeszcze coś takiego jak eutanazja! Kiedy pomaga się umrzeć śmiertelnie chorym!

-    To zupełnie inna bajka - stwierdziła Carolin. - Ale kto decyduje o tym, czy jest się śmiertelnie chorym? Jeśli śmiertelnie chory nie może już mówić, to wtedy jest chyba za późno!

„Nie może już mówić! Nigdy więcej nie usłyszy - pssst, już dobrze!”

Mai zakręciło się w głowie. Czarne plamy niepokojąco zawirowały jej przed oczyma. Znała je doskonale.

„Byle dalej - pomyślała. - Byle jak najdalej stąd”.

-    Maju, uważaj!

Ktoś chwycił ją mocno za ramię, jedna osoba z lewej, druga z prawej strony i już siedziała na ławce.

-    Co się tu dzieje?

Dyżur na przerwie miała Mattrowitch.

„Dlaczego właśnie ona!” - przemknęło Mai przez myśl i z trudem otworzyła oczy.

-    Maja nagle zbladła. Baliśmy się, że upadnie - wysapała Sybill. - Rozmawialiśmy o Renacie, o śmierci i różnych takich sprawach - dodała niemal szeptem. - Chyba za bardzo się zdenerwowała. Wie pani przecież, jej tata... - nie dokończyła zdania.

„Głupia krowa” - pomyślała Maja, zerkając na drugą stronę ławki. Spojrzała prosto w zatroskane oczy Bernda. Patrzył na nią, nic nie mówiąc. Nagle znowu poczuła przypływ sił.

-    Chwilowa niedyspozycja - oznajmiła i zdobyła się na wysiłek, aby spojrzeć w oczy nauczycielce.

-    Nie, nie! - odpowiedziała Mattrowitch. - Tym razem skontaktuję się z twoją matką. Musisz koniecznie iść do lekarza!

Maja z wielkim trudem przezwyciężyła strach.

-    Do lekarza? Dopiero co tydzień temu byłam u doktora Vossa. Stwierdził, że wszystko w porządku. Ale proszę zadzwonić do mamy, jeśli pani nie wierzy!

Rozległ się dzwonek na lekcje.

-    Nie omieszkam! - oznajmiła nauczycielka.

Bernd szedł za nią korytarzem.

-    Po co byłaś u lekarza? Miałaś jednak grypę?

-    Tak, jakiś wirus. Nic poważnego!

Maja z trudem wytrzymała jego spojrzenie. Tylko kłamcy nie potrafią patrzeć prosto w oczy.

-    Zobaczymy się jeszcze? - spytał Bernd.

-    Uhm - Maja odwróciła się. Bardzo tego chciała, ale jeśli

51


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC00164 Owa notatka sekcji But to des Moulins jest również - nic wprost - dowodem na to, że w przyp
18 WstępOdbiorcy Książka ta skierowana jest do zróżnicowanych czytelników, zarówno do studentów
Technika ta jest możliwa do realizacji zarówno w zakładzie produkcyjnym jak również w warunkach polo
Analiza strategiczna jest zbiorem działań wykorzystujących zarówno metody ilościowe jak i jakościowe
PICT2662 488 —    IV. Twoją śmierć LOS ICH ZMARŁYCH OBOJĘTNOŚĆ PARYŹAN NA To, ze podo
Co to jest turystyka? Klasyczna definicja często używana przez lit. Przedmiotu to: „ Turystyka jest
skanuj0020 ! t Kultura jest prawidłowa. Kultura (w sensie zarówno catościo-i wym, jak i konkretnym)
DSCN2099 24 Icka I rozwój zjawiska Należy zauważyć, że w definicji zarówno elektronicznej bankowości

więcej podobnych podstron