1. POJĘCIE TRUDNOŚCI WYCHOWAWCZYCH
Potoczne używanie terminu: trudności wychowawcze, także przez nauczycieli, pozostawia wiele do życzenia; jest na ogół nieprecyzyjne i wieloznaczne. Nierzadko przypisuje się je uczniowi, który: k) nie potrafi lub nie jest w stanie nawiązać poprawnych stosunków społecznych z rówieśnikami i dorosłymi, wskutek czego popada z nimi w częste konflikty; b) „nie wie, czego chce i wysuwa w stosunku do innych ludzi rozmaite pretensje — otwarte czy ukryte’*, jest to uczeń uwikłany w wewnętrzne konflikty, wywierające wyraźne piętno na jego zachowaniu; c) sprawia nauczycielom wiele kłopotów w pracy dydaktyczno-wychowawczej i nie poddaje się zwykłym oddziaływaniom pedagogicznym; d) czyni niezadowalające postępy w nauce, pomimo powszechnej o nim opinii jako uczniu zdolnym (Konopnicki J., 1971, s. 23 i n.).
Pierwsze zasygnalizowane wyżej rozumienie pojęcia ucznia trudnego uwypukla związane z nim trudności w sensie społecznym, drugie psychologicznym, trzecie wychowawczym, a czwarte dydaktycznym. Tak więc niektórzy trudności wychowawcze upatrują przede wszystkim w konfliktowych stosunkach społecznych z rówieśnikami i dorosłymi (a); inni — w wewnętrznej dezintegracji w sferze osobowości, charakteryzującej się min. zgłaszaniem nieuzasadnionych pretensji i przeżywaniem w nadmiarze konfliktów wewnętrznych (b); jeszcze ironi — w sprawianiu nauczycielom czy wychowawcom kłopotów wyjątkowo trudnych do pozbycia się (c); pozostali zaś — w wyraźnych brakach osiągnięć w nauce szkolnej (d). Takie sposoby rozumienia trudności nie mogą w pełni zadowalać, choćby ze względu na swą jednostronną i pewną tendencyjność przypisywanych im znaczeń. Nie do przyjęcia jest szczególnie trzeci sposób ich rozumienia, zakładający — praktycznie rzecz biorąc — bezradność czynnika wychowującego. Rozumienie to — jak słusznie podkreśla J. Konopnicki (1971, s. 23 i m.) — jest próbą ułatwienia sobie życia przez wychowawców, albo nawet zrzucania odpowiedzialności na dziecko za własne niepowodzenia. Chodzi tu głównie o brak zdyscyplinowania uczniów, a więc nie-
podporządkowanie się regulaminowi szkolnemu, w tym zwłaszcza nieposłuszeństwo wobec nauczycieli. Pomija się tu oczywisty fakt, że zakres trudności wychowawczyph wybiega na ogół daleko poza brak subordynacji wobec dorosłych, a niezdyscyplinowanie może być niczym innym, jak zwykłą reakcją na nudę w szkole i złą organizację pracy uazmiów.
Ponadto w potocznym używaniu pojęcia trudności wychowawcze zapomina się również o tym, że osiągnięcie pełnej dojrzałości społecznej poprzedza z reguły wiele załamań kryzysowych i związanych z nimi przejściowych trudności przystosowawczych. Z pewnością nie wszystkie trudności sprawiane przez uczniów są objawami nieprzystosowania społecznego w ścisłym znaczeniu tego słowa. Nie są nimi na pewno przejściowe trudności, charakterystyczne dla określonych stadiów rozwojowych, ani też trudności czy zaburzenia w zachowaniu powtarzające się nader często, lecz mało dokuczliwe i nie stwarzające niebezpieczeństwa dla dalszego prawidłowego rozwoju dzieci i młodzieży.
„Wprawdzie współczesna psychologia rozwojowa — jak piszą M. Przetacznikowa i M. Susułowska (1974, s. 234) — podważa koncepcję kryzysów pojawiających się jakoby w sposób nieunikniony, przy przejściu z jednego do drugiego stadium rozwoju, należy jednak zwrócić uwagę na to, że niektóre okresy rozwojowe łączą się z przejściowymi zaburzeniami w przystosowaniu, mając podłoże endogenne lub egzogenne”. Takim newralgicznym, trudnym okresem rozwojowym może być dojrzewanie (dorastanie). Ale nie oznacza to bynajmniej, że jest to okres, w którym każda jednostka ludzka przeżywa załamania równowagi psychicznej, grożące nieuchronnie pogłębiającym się procesem nieprzystosowania społecznego. Załamaniom takim, jak i ich konsekwencjom zapobiegają zarówno wrodzona, i nabyta odporność psychiczna młodzieży, jak również odpowiedni sposób pedagogicznego postępowania z nią. Przejściowe trudności pojawiają się zwykle u dzieci w wieku trzech lat i w pierwszym okresie rozpoczynania przez nie obowiązkowej nauki szkolnej.
Tak więc nic dziwnego, że wielu pedagogów i psychologów usiłowało bliżej określić trudności wychowawcze. U nas propozycje w tym zakresie zgłosili m.in. L. Bandura (1958), N. Ham-'-Ilgiewicz (1961), A. Lewicki (1957), O. Lipkowski (1969), H. Spio-
11