JĘZYK 1 MKTODA 156 K». I,R. *
tvm w/.giętym mamy o kilka zalet mniej, to jak zobaczymy na innym miejscu, znajdujemy za to odszkodowanie pod ia. hyihi względami.
To, co powiedziałem na końcu szóstego rozdziału tej księgi, jest wyraźnym dowodem wyższości prozodii starożytnych.
ROZDZIAŁ VIII O POCZĄTKU POEZJI
§ 06. Jeżeli w początkach rozwoju języków prozodia zbliżała się do śpiewu, to ich styl, starając się naśladować plastyczne fsensibles) obrazy mowy mimicznej, przyjął wszystkie rodzaje figur i metafor i stał się prawdziwym malarstwem. I tak na przykład w mowie mimicznej, aby podać komuś wyobrażenie człowieka przejętego strachem, nie miano innego sposobu, jak naśladować krzyki i ruchy wyrażające grozę. Kiedy więc chciano tę ideę podać do wiadomości przy pomocy artykułowanych dźwięków, posługiwano się wszystkimi wyrażeniami przedstawiającymi ją z tymi samymi szczegółami. Samo tylko słowo, które nie maluje niczego, byłoby za słabe, żeby mogło nastąpić bezpośrednio po języku mimicznym. Język ten był tak dostosowany do nieokrzesanych umysłów, że wymawiane dźwięki mogły go zastąpić tylko o tyle, o ile spiętrzało się jedne wyrażenia na drugich. Ubóstwo języków nie pozwalało po prostu mówić inaczej. Dostarczały one rzadko właściwego terminu, toteż można było uczynić własną myśl zrozumiałą tylko przez powtarzanie idei najbardziej do nich zbliżonych. Taki był początek pleonazmu, wady, która powinna się dać zauważyć szczególnie w dawnych językach. Jej przykłady są bardzo liczne w hebrajszczyźnie. Dopiero bardzo powoli przyzwyczajano się wiązać z jednym słowem idee, które przedtem wyrażano przy pomocy bardzo złożonych ruchów mimicznych, i dopiero wówczas zaczęto unikać wyrażeń rozwlekłych, kiedy języki wzbogaciwszy się dostarczały już terminów właściwych i znanych dla wszystkich idei, jakie musiano wyrazić. Precyzję stylu poznano dużo wcześniej u ludów północy. Dzięki swemu zimnemu i flegmatycznemu charakterowi porzuciły one łatwiej to, co czuć było jeszcze mową mimiczną. Gdzie indziej wpływy tego sposobu udzielania swych myśli utrzymywały się długo. Dzisiaj jeszcze w południowych cię1cjaf.h Azji pleonazm uważa się za dowód wyk wint ności języka.
§67. Styl był w swoich początkach dlatego poetyczny że zaczął od malowania idej przy pomocy najbardziej plastycznych obrazów oraz że był poza tym nadzwyczaj njrttyczm. Ale potem języki zaczęły się bogacić, wskutek czego mowa mimiczna zanikała powoli# głos modulowano mniej, zamiłowanie do figur i metafor zmniejszało się niepostrzeżenie z przyczyn, które podam niżej, i styl zbliżył się do naszej prozy. Pisarze przyjęli jednak język dawny jako żywszy i bardziej zdolny do wbijania się w pamięć, co było na ówczesne czasy jedynym dla nich sposobem przekazania swych dzieł potomności. Nadano temu językowi rozmaite formy, wymyślono reguły mające podnosić jego harmonię i zrobiono z tego osobną sztukę. Konieczność zmuszająca do posługiwania się nią utrwaliła na długo przekonanie, że winno się tworzyć tylko wierszem. Jak długo ludzie nie znali liter, aby spisywać swoje myśli, przekonanie to było ugruntowane na fakcie, że wierszy uczy się łatwiej i łatwiej się je pamięta. Kiedy zniknęła ta przyczyna, uprzedzenie utrzymywało przecież dalej owo przekonanie, az jeden z filozofów, nie mogąc się nagiąć do reguł poezji# odważył się pierwszy pisać prozą1.
§ 68. Bym nie zawdzięczał swojego pochodzenia narodzinom języków, tak jak metryka, figury i metafory. Ludy północy, zimne i flegmatyczne, nie mogły zachować prozodii równie metrycznej jak u innych narodów, skoro potrzeba, która jej dała początek, nie była już ta sama. Aby ją czymś zastąpić, wymyśliły rym.
§ 69. Nie jest trudno wyobrazić sobie, poprzez jakie etapy postępu poezja stała się sztuką. Zauważywszy równomierne i regularne kadencje, jakie przypadek wprowadzał do mowy, różne rytmy wynikające z nierówności zgłosek oraz miłe wrażenie pewnych modulacji głosu, ludzie urobili sobie wzory rytmu i harmonii, skąd zaczerpnęli stopniowo wszystkie prawidła wersyfikacji. Muzyka i poezja zrodziły się więc razem drogą naturalną.
1 Ferekydes z wyspy Syros jest pierwszym, o ile wiadomo. ^17
pisał prozą.