Andrzej Maria Lewicki, Anna Pajdzitiska, Frazeologią
330
każdym stąpnięciem. Odpowiednio związek ani na krok znaczy ‘nawet na bardzo bliską odległości', co krok - ‘bardzo często, w niewielkich odległoś-Hciach od siebie', na każdym kroku - ‘wszędzie’. Ponieważ w naszym języku, podobnie jak w wielu innych, czas jest ujmowany w kategoriach przestrzennych, dwa ostatnie wyrażenia mogą też mieć znaczenie ‘bardzo często, wiele razy w niewielkich odstępach czasu’ i ‘zawsze’. Inny rodzaj antropocentrycz-nego odniesienia ilustruj? frazeologizmy dziecinna albo smarkata godzina albo pora, będące potocznymi określeniami niezbyt późnej pory dnia, niezbyt późnej godziny wieczornej. Znaczenie tych połączeń motywują oczywiście przymiotniki dziecinna i smarkata, semantycznie związane z nazwami człowieka niedorosłego.
Człowiek może również ujmować świat z perspektywy swych czynności (w składzie frazeologizmów odpowiadają im czasowniki łub rzeczowniki odczasownikowe). Przykładowo: potoczna wiedza o krótkotrwałości działania uzasadnia znaczenie związku ktoś ani się obejrzy i..., znajomość przeciętnych możliwości człowieka wykonującego pewną czynność znalazła odbicie w wyrażeniu kamieniem dorzucisz albo jak kamieniem dorzucić ‘niedaleko’ a frazeologizm na poczekaniu ma łatwą do odtworzenia motywację semantyczną: ‘tak szybko, że warto poczekać' - ‘bardzo szybko, od razu'.
O antropocentryzmie świadczy wreszcie większość metafor i porównań utrwalonych we frazeologizmach. Przypisywanie człowiekowi cech przysługujących zwierzętom lub rzeczom, porównanie człowieka do zwierzęcia lub rzeczy wiąże się z wartościowaniem negatywnym. Przykładem mogą tu być dwie serie jednostek: z kogoś będą ludzie, mów, zachowuj się, postępuj jak człowiek, po ludzku, bądź człowiekiem, ktoś jest wyzuty z ludzkich uczuć, ktoś żyje, mieszka jak ludzie - ktoś żyje jak zwierzę, ktoś zdycha jak zwierzę, z kogoś wyszło zwierzę, zwierzę nie człowiek. Człowiek jest zatem najważniejszym i najlepszym składnikiem świata. Wniosek ten tylko pozornie podważają liczne frazeologizmy oznaczające negatywne cechy i zachowania ludzi, wyjątki jedynie potwierdzają regułę: człowiek jest istotą dobrą.
Frazeologizmy z całą wyrazistością uświadamiają również fakt, że nieodłączną cechą ludzkiego przeżywania świata jest wartościowanie. Człowiek nie tylko postrzega przedmioty i stany rzeczy, lecz także je odczuwa i osądza jako dobre, złe lub znajdujące się w jakimś punkcie skali między dobrem a złem. Aspekty owych wartościowań bywają różne: moralny, intelektualny, pragmatyczny, estetyczny itd. Różnorodności sądów o wartościach odpowiada bogactwo frazeologizmów służących wyrażaniu oceny. Norma, typowy stan rzeczywistości, z psychologicznego punktu widzenia jest czymś mniej istotnym niż stany nietypowe, rzadko zatem otrzymuje określenia językowe, wymienić tu możemy tylko kilka jednostek: jako tako, ktoś jest taki sobie, coś jest takie sobie, średnio na jeża, coś ujdzie w tłoku, można wytrzymać. Przeciętność, brak cech indywidualnych oceniane są raczej nega-
Świat przez pryzmat frazeologizmów
tywnie (por.: ni pies, ni wydra, ni z pierza, ni z mięsa, ni to, ni owo)-, wyróżniane są stany odchylające się od typowych. Uderza przewaga określeń negatywnych, lepiej różnicują one opisywane obiekty, mają węższy zakres stosowalności, są bardziej konkretne. Oceny pozytywne są ogólnikowe, „rozmyte”.
Wszystko, co odbiega od porządku przyrodniczego lub społecznego, od przyjętych zwyczajów, jest wartościowane zdecydowanie negatywnie, np.: ktoś obiecuje komuś gruszki na wierzbie, ktoś zna się na czymś jak kura na pieprzu, ktoś pisze jak kura pazurem, pasuje jak kwiatek do kożucha, potrzebny jak dziura w moście.
Te negatywne oceny informują nas pośrednio o naturze świata. Jest on pewną gotową, obiektywnie daną całością, w której obowiązuje określony porządek, pozwalający ocenić, co jest normalne, a co nienormalne, co dobre, a co złe, co właściwe, a co niewłaściwe, całością, w której wszystko ma swoje miejsce (por.: coś jest na miejscu, nie pora i nie miejsce). Świat jest w zasadzie statyczny, niezmienny - przeświadczenie to znajduje bezpośredni wyraz w związkach: zwykła kolej rzeczy, jak świat światem. Nie znaczy to jednak, że człowiek potrafi wszystko przewidzieć i zrozumieć - pewne wydarzenia spadają na niego jak grom z jasnego nieba, są nie na ludzki rozum, przechodzą ludzkie pojęcie. Porządek świata został bowiem dany przez Boga (por. jak Pan Bóg przykazał).
Obraz Boga, utrwalony w polskiej frazeologii, jest złożony - jest On nie tylko największą miłością i dobrocią, istotą dającą człowiekowi wszystko, co dobre (najlepiej ten aspekt wizerunku wyraża porównanie komuś jest jak u Pana Boga za piecem), istotą, która czuwa nad człowiekiem (niech Bóg ma kogoś w swojej opiece, niech Bóg kogoś prowadzi), lecz również sędzią oceniającym ludzkie czyny, nie wahającym się przed wymierzeniem kary, jeśli człowiek nie przestrzega prawa bożego zawartego w Dekalogu (obraza boska, skaranie boskie, bój się Bogd). Człowiek zachowuje wobec Boga pokorę, adoruje Go oraz ma świadomość całkowitej od Niego zależności (jak Boga kocham, jak mi Bóg mity, na litość boską, chwała Bogu, wola boska, ktoś wygląda albo czeka boskiego zmiłowania).
Poza wymienionymi związkami wiele innych jednostek ujawnia katolicką perspektywę spojrzenia na świat i jego przeżywania. Świat ów jest wyraźnie podzielony na sfery Dobra i Zła. Pierwsza z nich jest domeną Boga i aniołów, druga - diabłów (szatana, licha). Anioł został na trwałe skojarzony z dobrocią, łagodnością, doskonałością i pięknem, natomiast diabeł budzi ambiwalentne uczucia: chociaż jest zły i złośliwy, z powodu swej niezwykłej mocy, sprytu i przebiegłości bywa obiektem ludzkiego podziwu. W polszczyźnie odnajdujemy też utrwalone przeświadczenie, że diabeł to upadły anioł (aniołek z różkami) kuszący ludzi do grzechu (diabeł kogośpod-kusił, ktośZdprze<ńt/diM^M^j^H8|^^MH|Hj^fHM^u|mologią i es-