98 Z. KRASIŃSKI: IRYDION
Uwieńczym ich skronie ognikami wiedzy. Znikome berła po wierzy m ich dłoniom. Wyniesiem ich na samodzierżców ziemi!
CHÓR. I zginą!
MASYNISSA. (Przechadzając się wśród ogniów) Wiaro, I nadziejo, miłości! Trójco, która miałaś trwać na wieki, ro- 1 zerwałem cię dzisiaj w sercach dzieci najukochańszych ] błogosławieństwa Twego! Nie — Ty nimi nie zaludnisz I spustoszałych przestrzeni, kędy wrzały niegdyś roje szczę- ] śliwych i pięknych. Ty już nigdy takich nie dostaniesz l synów! Sama zgasiłaś słońca, które były chwałą Twoją! I CHÓR. Niechaj tnony nasze wiecznie sterczą próżne i i martwe — niechaj pieśni pochwalne u ich stóp konają! | MASYNISSA. Tej nocy naszych następców poczęła się I zguba. Jako my niegdyś, tak i oni odpadną od Niego!
CHÓR. I przyjdą jeść chleb nasz i mieszkać w ciemnym domu naszym!
MASYNISSA. Wrogu! Ty wiesz, że ich duch obłąkany od pierwszej wiosny ziemi! Odtąd dnia nie będzie, żeby się nie kłócili o przymioty i imiona Twoje!
W imieniu Twoim będą zabijać i palić — w imieniu Twoim gnić i milczeć — w imieniu Twoim uciskać — w imieniu Twoim powstawać i burzyć!
Ukrzyżowan będziesz zarówno w ich mądrości i nie-wiadomstwie, w ich rachubach i szałach, zarówno w sennej pokorze ich modlitw i w bluźnierstwach ich dumy!
Na szczytach niebios ten puchar goryczy pić będziesz, dopóki ich nie przeklniesz na wieki. Na szczytach niebios, wśród potęg Twoich, doznasz, co to piekło nasze!
CHÓR. Chwała nam i temu, co dotąd jaśnieje w ogniu odrzucenia, jak pałał niegdyś tęczami siły!28 Chwała nam — chwała nam!
25 Chodzi tu o Lucyfera, wodza zbuntowanych przeciw Bogu aniołów, strąconego za pychę z niebios.
MASYNISSA. On skazę piorunów zakrył dłonią na czole. Na dnie przepaści on myśl krzepi na dzień ostatni świata! Chwała jemu. A teraz owiońcie mnie, ciemności — teraz w milczeniu skonajcie, bracia moi!
Winieta po II części „Irydiona”