IMGa68 (4)

IMGa68 (4)



pracy coraz bardziej się ścieśnia. Po zaułkach życia tuła się massa sił dzielnych* niezużytkowanych i nie wy prowadzonych na jego widownię! Szczególne położenie. Społeczeństwo choruje na tysiące niezaspokojonych potrzeb — a jednostki zdatne do ich zaspokojenia stoją bezczynne, policzone do kategorii sił zbywających”16.

Trzy miesiące później Świętochowski raz jeszcze pyta: Co robić? „jakzatrudnić massę sil bezczynnych, zdrowych, dzielnych i napróżno dopominających się o pracę. Jest to naczelna kwest i a naszego bytu społecznego, 'węzeł, jw którym są splątane wszystkie główniejsze interesa obecnej chwili”. Czy warto w ogóle uczyć się, studiować, specjalizować? „Prawnik zostaje guwernerem, filolog wstępuje do banku handlowego, matematyk uczy na pensji łaciny, a naturalista pisze u rejenta. Pomieszanie zdolności, usposobień, przeznaczeń — prawdziwa wieża Babel, zbudowana z mózgów ludzkich. A wszędzie nędza i zwątpienie. [...] Takich umysłów zmarnowanych w bezczynności lub stłumionych w warunkach im przeciwnych, mnóstwo — prawie 7/10 ogólnej massy sił duchowych”. Tak oto rodzi się umysło-wy proletariat. JTen wyraz — „ten zszargany łachman [...], pod którym gromadzą się męty i szumowiny, u nas służy za sztandar najszlachetniejszym i najdzielniejszym zastępom. Tysiące jednostek zdrowych, zdolnych, użytecznych, potrzebnych — przez brak pracy tworzą proletariat, dziwną koleją rzeczy spokrewmiając się z nadgniłe-mi słojami społeczeństwa”1 .

W patosie tych słów, w retorycznym nadmiarze przymiotnikowych samookreśleń znalazło wyraz pierwsze doświadczenie życiowe pierwszego popowstańczego pokolenia wykształconej młodzieży: ęfor świadczenie zbędności, zablokowania aspiracji u progu dojrzałego żyda. Sam Świętochowski zapewne nie doznawał tego poczuda: nadspodziewanie szybko znalazł zastosowanie dla swoich zdolnośd. Wielu innych próbowało tejże drogi: studencką biedą i trudnością rozpoczę-da karier zawodowych tłumaczono niejednokrotnie ów run młodych do dziennikarstwa i publicystyki, które dawały zarobek lichy wprawdzie, ale za to szybki i względnie łatwy. Autor Młodych sam to zresztą przyznawał, uważając fakt ten skądinąd za pomyślny, skoro bez względu na motywry brania się do pióra młodzi zyskiwali tą drogą wpływ na społeczeństwo i odświeżali zatęchłą atmosferę żyda umysłowego.

16    [A- Saiftodiowłłil, Młotki..»Przegląd Tygodniowy** 1872, s. 178.

17    JA. Swiftochowiki], Co robić?, „Przegląd Tygodniowy" 1872, s. 289—290.

Wszelako problem nadprodukcji inteligencji i braku pola do pracy tracił szybko swoje pokoleniowe odniesienia. Młodzi publicyści po pierwszych upustach rozgoryczenia dostrzegali, iż osobliwość położenia ich rówieśników na tym tylko polega, że wkroczyli w wiek pracy w szczególnie niekorzystnym momencie. Brak szans, marnotrawienie zdolności, okazywały się losem polskiej inteligencji bez względu na jej wiek. Tylko że młodzi, jeszcze nie zrezygnowani, szczególnie dotkliwie odczuwali paradoks położenia: czuli się ogromnie ze swą wiedzą potrzebni krajowi — i zarazem zbędni. Ideologowie pracy u podstaw będą szukali sposobów przerwania tych zaklętych kręgów.

KRĄG PIERWSZY: POLINTELIGENCJA BEZ ZAWODU

Ze względu na cenzurę przede wszystkim, ale także ze względu na swą programową zasadę przy stosowny wania się do nie dających się zmienić warunków, pozytywiści nie zajmowali się krytyką rządu ani systemu, z pasją natomiast oddawrali się wychowywaniu społeczeństwa. W obliczu redukcji polskiego personelu urzędniczego, przeważnie nie mającego kwalifikacji do żadnej pracy poza kancelariami, pojawić się musiała znowu myśl o zgubnej społecznej estymie dla urzędowania, estymie, która wypływała jakoby ze szlacheckiej tradycji tak samo, jak pogarda dla pracy fizycznej. Odwrócenie tej hierarchii wartości miało uzdrowić strukturę zawodową warstw oświeconych.

Tak więc anonimowy współpracownik „Niwy” przypominał, że praca umysłowa, tak samo jak fizyczna, jest towarem, który podlega prawu „zaofiarowania i żądania”. Skoro więc „z powodu zmienionych okoliczności daleko mniej dziś potrzeba urzędników aniżeli dawniej”, trzeba się wziąć do takich „gałęzi pracy społecznej”, na których wyroby jest popyt. Po tym wykładzie ekonomii szła moralistyka. Autor tęgo szydził z głupoty i lenistwa biurowych „pasożytów społecznych”, u których „jakaż czczość w głowach i żołądkach”. A przecież — pytał — „dlaczegóż mam się wstydzić pracować wspólnie z posmolonym robotnikiem, jeżeli ta szlachetna praca daje godziwe zyski, przewyższające nawet pensyje średnich urzędników?” Przez pracę „wspólną z robotnikiem” rozumiał autor najwyraźniej stanowisko fabrycznego majstra, bowiem warunkiem skierowania młodzieży na nowe drogi miało być udostępnienie jej średniego wykształcenia technicznego: „Albo utwórzmy prywatne szkoły techniczne, albo

235


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
66829 Zdjęciei1 coraz bardziej się niecierpliwią, kiedyż pojawi się prze-zacne i w sprawach pewnych
CB i rad 169 169 XI. BHP 20-100 Hz. W miarę wzrostu częstotliwości prąd coraz bardziej zaczyna płyn
WYKŁAD 1,14.02.2011r. świat się jednoczy, coraz bardziej się do siebie upodabnia. Globalizacja, świa
Slajd68 Ocena efektywności Systemy ocen pracy czy ocen pracowniczych stają się coraz bardziej popula
BK6 komórkę po utracie turgoru. W miarę jak maleje zawartość wody w komórce,1Fn staje się coraz
Pracownicy honorowi. Nieliczny i nieodpowiada-jący coraz bardziej powiększającej się pracy personel
DSC06871 14 się coraz bardziej równorzędnym ogniwem z mężem w życiu rodzinnym i wychowaniu dzieci. P
64925 Skanowane3 Tomo. Ludzkość się rozmnożyła i musiała rozproszyć się po ziemi, a po śmierci Tomo
SL270679 a „widz stawał się coraz bardziej statyczny i pasywny, gotowy do odbioru wirtualnych, skon
img020 (60) między tymi dwiema metodami coraz bardziej zaciera się. Tendencja do ilościowego ujmowan
str28101 djvu NAUKA się przytem coraz dłuższa i wysuoieinia się coraz bardziej. W coraz większym st

więcej podobnych podstron