28
Agresja - co się za tym kryje)
Korzenie całego zla
29
sji, złoszcząc się albo wzruszając ramionami. Dlatego też w rożmowacl z rodzicami natrafiamy wciąż na - czasem niemożliwą do pokonania - trudność, polegającą na odwróceniu spojrzenia dotkniętych tym problemem osób od kroniki rodzinnej i uwarunkowań genetycznych, i skierowa-nia go na własne zachowanie (w wychowaniu).
Jednakże mato pomocne byłoby przeniesienie całego zła z wewnątrz na zewnątrz i wskazywanie oskarżycielskim palcem na rodziców. Nie chcemy osądzać, lecz zrozumieć! Poniższe przemyślenia mają umożliwić lepsze zrozumienie uzależnionego od otoczenia tła dziecięcej agresji.
Jeśli wyjdziemy z założenia, że w człowieku nie istnieją żadne wrodzone złe energie, wtedy musimy wziąć pod lupę jego doświadczenia, aby zbadać przyczyny agresji. Jednak w szkole życia nie ma żadnych określonych planów nauczania. Każdy człowiek uczy się na tle swoich bardzo osobistych, niepowtarzalnych doświadczeń. W związku z tym możemy odkryć niekończącą się różnorodność ewentualnych przyczyn i bodźców wywołujących agresję, co sprawia, że niemożliwe jest ustalenie czegoś powszechnie obowiązującego. Z rezygnacją można dojść do wniosku, że właściwie wszystko może wywoływać agresję. Mimo to można znaleźć kilka typowych uwarunkowań otoczenia i warunków nauki, które ściśle związane su z powstawaniem agresywnego zachowania - i które trzeba znać, jeśli chcemy rozładować albo z góry wykluczyć agresję u dziecka.
Przykra frustracja
„Ale jestem sfrustrowany!” - to powiedzenie stało się obecnie bardzo popularnym i modnym stwierdzeniem. Jednak frustracja w żadnym wypadku nie jest nowym „wynalazkiem”, lecz wywodzi się od znanego już od dawna łacińskiego pojęcia „frustra” (na próżno, daremnie) - zniszczenie ukierunkowanej na określony cel czynności. Trudności tego rodzaju występują na przykład wtedy, gdy szukamy miejsca do zaparkowania, a ktoś inny wjedzie nam w ostatnią lukę albo gdy stoimy przed drzwiami mieszkania i okazuje się, że zapomnieliśmy klucza. Również inne negatywny wpływy na samopoczucie traktowane są jako frustracja - czy to groźby, obrazy, kary, niepowodzenia, czy też fizyczny ból. W tych nieprzyjemnych doświadczeniach amerykańscy badacze (John Dollard i współpracownicy) dostrzegali właściwe przyczyny agresywnych reakcji, i sformułowali pod koniec lat trzydziestych dwudziestego wieku znane zdanie: Każda frustracja prowadzi do agresji. Liczne naukowe badania mogą wprawdzie potwierdzić te zależności, ale powstawanie agresji wcale nie jest też takie proste. Kolejne badania dowodzą bowiem, że frustracje w żadnym wypadku z reguły nie pociągają za sobą agresji.
W pewnym bardzo ciekawym eksperymencie amerykański psycholog Roger Barker obserwował, jak dzieci w wieku przedszkolnym radziły sobie ze swoją frustracją. Początkowo mogły one przez pół godziny zajmować się swobodną zabawą. A przy tym ich zachowanie było protokołowane - przede wszystkim pod względem oryginalności i pomysłowości. Następnie zostały zaprowadzone do pomieszczenia, w którym oprócz znanych im już zabawek znajdowało się jeszcze kilka innych, szczególnie atrakcyjnych. Ledwie dzieci rozpoczęły swoją radosną zabawę, osoba kierująca eksperymentem przerwała jąi zdeponowała te atrakcyjne przedmioty za metalową siatką - były one dobrze widoczne, ale nieosiągalne. Teraz dzieci ponownie obserwowane były systematycznie przez pół godziny. A przy tym można było zauważyć duże różnice w porównaniu do pierwszej fazy zabawy. Dzieci były teraz o wiele bardziej niespokojne i mało skoncentrowane. Niektóre złościły się na osobę kierującą eksperymentem. Ważniej-