IMG73 (2)

IMG73 (2)



90 Studium Xt. O narratorze i osrricJ

łańcuch u kolejnych wierzei, drzwi stoją otworem: „Dlaczego1 nie wejdzie natychmiast? Dlaczegóż przynajmniej stopą siei uchwyci Się progu? — Wszakże niebezpieczeństwo dokoła, wszak] belka coraz gnie się bardziej — już jęczy, bo bliska pęknieniall nie — ona stoi i patrzy w ciemną komnatę.” 14 Ale oto carowa już w tajemnej komnacie zabitego kniazia. „O patrz na nią teraz, patrz, jako urodziwa w swojej boleści, jako te lica stateczną rozmiękłe od płaczu, świeższymi się wydają.”18 Finalne zdania powieści są modlitwą za duszę tragicznej carowej:Królowo Polski! daj jej zasiąść u stóp Twoich, bo korona carów była dla niej wieńcem cierniowym, życie całe długą pielgrzymką, daleko od Ojczyzny, wśród obcych i zawistnych. Królowo Polski, zlituj się nad córą Twoją!” 16

Narrator Agaj-Hana — i pod tym względem powieść Krasińskiego jest wzorowo konsekwentna — ani razu nie sygnalizuje swego statusu społecznego, nie ujawnia społecznej swej roli. Próżno w tej narracji szukać takich sakramentalnych końcówek pierwszej osoby orzeczeń czy odpowiednich zaimków osobowych i dzierżawczych (owych „ja”, „my”, „moje”, „nasze" itp.), których śladem zwykliśmy rekonstruować „ankietowe” dane personalne o płci, narodowości itd. „opowiadacza” wychylającego się zza świata przedstawianego. Jedyne „ja” personalne j narratora, jakie uważna badaczka konwencji narracyjnych odnalazła w Agaj-Hanie 17, to signum tego tylko faktu, że jest on „śpiewakiem” (artystą). Jedyne „my” w narracji tej powieści pozwala przypisać autorowi tylko przynależność — wraz z odbiorcami — do szeroko pojętej wspólnoty ludzkiej: „Ależ anioły stróże pilnują chwil naszych ostatnich i powiewem skrzydeł swoich rzeżwią nas w konaniu.” 19

Ale przecież narrator powieści o Marynie Mniszchównie — jak to widać we wcześniej cytowanych zdaniach--wręcz osten

tacyjnie dekonspiruje swoją osobowość przeżywającego artysty, swoją wyobraźnię i wrażliwość, swoją — chciałoby się powiedzieć — nerwowość. I nie potrzebuje dla tej swojej „natury” duchowej jakichś uzasadnień czy sankcji we własnej

l. Kto opowlodaT

biografii „zdarzeniowej”, w doświadczeniu życiowym itp. Autorytet* jaki sobie przyznaje (i jaki ma być przez czytelnika przyjęty do wiadomości) ma się zasadzać na jego wewnętrznym bogactwie. Prawo do opowiadania wynika tedy z faktu bycia określoną osobowością (i to jest rozstrzygająca gwarancja wartości utworu), a nie np. z erudycji czy nałykania się życiowych przygód. Aspekt społeczny autorytetu narratora polega tu na założeniu społecznej akceptacji tego faktu, nie na założeniu potrzeby dodatkowej motywacji socjologiczno-obyczajowej uprawnień pisarza. Podobnie jak w Agaj-Hanie jest ukształtowany narrator auktorialny w powieściach Magnuszewskiego, analogicznie — z tym że opowiadający artysta naśladuje tu (z różną zresztą konsekwencją) jakby „prostaczego” staroruskiego dziada--lirnika — w utworach kozackich Michała Czajkowskiego. Opowieść ma urzekać „naiwnym” Bojanowym patosem:

„Lata orzeł ponad kozaczą krainą, lata i kracze. Czy braci orłów zajrzał ponad Desną, ponad Semem? — O, nie! Nie orły to tam skaczą; ale dwa wojska stoją i patrzą sobie oko w oko. I na wzgórzach, co się 'wznoszą niby skoki ziemi od Semu do Desny; i na błoniach desmiańskich taka siła namiotów, taka siła ludzi i koni, że miasteczko Konotopy zmalało, sczezło przy nich, i orle oko na nie ani spojrzało.

Ponad Desną stoi obozem Moskwa; kniaź Trubecki temu moskiewskiemu wojsku przywodzi. Pierwszy to bojarzyn białego cara, mąż i na głowie, i na brodzie, i na Wąsach siwy jak gołąb grzywacz; mnogie lata przeżył na tym świecie. Kiedy gada o przeszłych latach, to każdy rok liczy mnogimi bitwy, a zawsze wygranymi. Krągłe jak rybie oko trzydzieści tysięcy do-bornego żołnierza ustawił na przodzie [...]. Na stepie, w widłach gdzie kijowski szlak zbiega się z perekopskim szlakiem, stoi trzydzieści dziewięć kureni zaporożskich, a w nich krągło szesnaście tysięcy mołodców; tych dzieci Dnieprowych, co to psim węchem wroga dotropią; orlim zerkiem wroga dopatrzą; na koniach, jak w prysiudy, i tędy, i tędy, i po swojemu taniec zawiodą.

Za nimi trzy tysiące husarzów pancernych i czterysta dra-gonii lekkiej.” 19

>• M. Czajkowski, Hetman Ukrainy. Powieść historyczna, Lipsk 1000,

1

I Tamie.

u Tamie, 2. 513.

2

Tamie, %. 019.

'    53    M'.f "?3“» Narrator w powie Łc i przedromanti/cznej. s. 103.

3

B Z.. KraiiAskl, Agaf-Han, 1. 013.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG?70 (2) 84 Studium Ir. O narratorze I narracji żce, co się nazywa Kollokacja, którą mi pan mój da
IMG?71 (2) 86 Studium II. O narratorze i narr, literackości. Krasicki czy Krajewski, a potem autorzy
IMG?84 (2) 112 113 Studium II. O narratorze
Dobrze wyposażony ambulans (przedsionek SOR) Postępowanie ratownicze - charakter łańcucha kolejnych,
IMG?74 (2) 92 92 nairit
IMG?72 (2) 88 Studium II. O narratorze 1 narracji ta — narracja auktorialna w trzeciej osobie zyskał

więcej podobnych podstron